Są książki tak wstrząsające, że nie tylko śnią się po nocach, ale również na długo zapadają w pamięć i wypalają na nas piętno nieraz ma długie lata. To często bolesne i zmuszające do refleksji historie, do których mimo wszystko chce się wracać, by na nowo wałkować tematy podejmowane przez ich autorów. Dziś chcę Wam przypomnieć o kilku takich powieściach, o których wspominałam już na blogu, ale, o których warto co jakiś czas przypominać.
1. "Władca much", William Goldning
Grupa chłopców, którzy jako jedyni ocaleli po katastrofie lotniczej, znajduje schronienie na bezludnej wyspie. Początkowo rozbitkowie, pozbawieni nadzoru dorosłych, cieszą się wolnością w rajskiej scenerii z dala od cywilizacji. Jednak ich wysiłki, by stworzyć własne małe społeczeństwo, prowadzą do katastrofy, a przygoda obraca się w koszmar.
Autor stworzył bardzo minimalistyczną i surową opowieść o naturze ludzkiej i tym, że pierwotne instynkty biorą nad nami górę szybciej i w znacznie większym stopniu niż się tego spodziewamy. Szczególnie końcówkę książki czytałam z zapartym tchem i kłębiącymi się we mnie emocjami.
To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy.
– Zniszczono cały nasz naród. Nigdyśmy się nie podnieśli. W Europie ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej się nadaje do lajkowania – powiedział autorce jeden z bohaterów tej książki.
Joanna Gierak-Onoszko spędziła w Kanadzie dwa lata, sprawdzając, co ukryto pod tamtejszą kulturową mozaiką. W swoim reportażu autorka kreśli obraz Kanady, który burzy nasze wyobrażenia o tym kraju.
Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła?
27 śmierci Toby’ego Obeda to reporterska opowieść o winie i pojednaniu, zbrodni bez kary i ludziach, którzy wymykają się przeznaczeniu.
~*~
Od tej książki większe wrażenie zrobiła na mnie jedynie biografia Josefa Mengele. Po "27 śmierciach Toby'ego Obedy" długo nie mogłam się pozbierać, a z moich oczu spadło kilka klapek i zaczęłam zupełnie inaczej postrzegać wiele spraw. Do tej pory chce mi się płakać na wspomnienie tego, co musieli przejść ci ludzie i chyba nie jestem w stanie pisać o tej książce jeszcze raz. Dlatego odsyłam Was do notki, którą napisałam o tej książce => "27 śmierci Toby'ego Obedy" Joanna Gierak Onoszko.
Autorka przedstawia historię człowieka skazanego na karę śmierci oraz Yu-jeong - pięknej, bogatej kobiety, której pełne cierpienia życie zostało naznaczone piętnem seksualnego i psychicznego znęcania. Jej pogarda dla matki oraz obojętność wobec reszty świata czynią ją wyobcowaną z strony społeczeństwa i izolują od szansy na szczęście.
Dajcie znać czy i Wy macie takie książki, które Wami wstrząsnęły. Jeżeli tak to podzielcie się ich tytułami.
Mną wstrząsały książki Asy Larssonn. Dobry, szwedzki kryminał. Teraz jednak nie czytam. Jeszcze książki Jerzego Kosińskiego - chyba przeczytałem wszystkie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMną kryminały raczej nie wstrząsają - bo chociażby wiele pozycji z literatury faktu jest dla mnie na tyle mocna, że ciężko je przebić. Natomiast co do Jerzego Kosińskiego to znam tylko "Malowanego ptaka" i na znajomości tej jego książki poprzestanę.
UsuńDrugi z prezentowanych tytułów na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńWarto. Ja dzięki niemu nieco zmieniłam swoje postrzeganie świata wokół siebie.
UsuńChyba nie trafiłam jeszcze na książkę, która by mną tak wstrząsnęła. Dlatego też chętnie przeczytam którąś z tych, które polecasz ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie na takie książki trafiam rzadko, ale na szczęście coraz częściej mi się to zdarza, bo dzięki temu moje podejście do świata się zmienia i staje się dojrzalsze.
UsuńLubię "Władcę much". Mną z kolei wstrząsnęła oparta na faktach "Dziewczyna z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma.
OdpowiedzUsuń"Dziewczynę z sąsiedztwa" mam w planach, bo dużo o niej słyszałam i mam nadzieję, że znajdę na nią w końcu czas.
UsuńTa druga książka o Kanadzie równie dobrze mogłaby być napisana o Australii. Myślę, że szkoda wielka, że autorka nie połączyła ze sobą historii Kanady i Australii, bo są one "niestety" bardzo do siebie zbliżone.
OdpowiedzUsuńTo też mogłoby być ciekawe. Ale myślę, że autorka ograniczyła się do Kanady, bo z tego co wiem to na co dzień tam mieszka, przez co mogła dotrzeć do ludzi, którzy przeżyli to piekło.
UsuńOd dawna chcę przeczytać Władcę much i 27 śmierci Toby'ego Obeda.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Warto. Tylko najlepiej sięgnąć po te książki, gdy nie ma się jakiegoś specjalnie trudnego czasu w życiu, bo naprawdę mocno działają na psychikę - przynajmniej u mnie tak było.
Usuń"Władcę much" mam w planach, a pozostałe tytuły sobie zapiszę, bo wydają się interesujące :)
OdpowiedzUsuńTakie są- i na długo pozostają w pamięci
UsuńNie znam żadnej z tych książek, ale każdą chcę poznać. To kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że na Tobie również zrobią podobne wrażenie jak na mnie.
UsuńJeszcze nie miałam okazji czytać żadnej z nich, ale jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo kawał dobrej literatury, więc bardzo polecam. :)
UsuńCzytałam z tej listy tylko "Władcę much", ale to jedna z moich ulubionych książek :)
OdpowiedzUsuńTo też jedna z moich ulubionych książek. A sięgnęłam po nią właściwie dlatego, że uznałam, iż musze ją znać, bo to nie tylko ważna książka, ale też historia, którą inspirowało się wielu pisarzy.
UsuńMam zakupioną książkę Nasze szczęśliwe czasy, ale brakuje mi właśnie czasu na jej przeczytanie. Twoja recenzja sprawiła, że mam na nią jeszcze większą chrapkę:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na wpis. Mną wstrząsnęły m.in.: Folwark zwierzęcy, Rok 1984, My i Ślepowidzenie.
OdpowiedzUsuń