Ostatni miesiąc roku minął mi zdecydowanie zbyt szybko. Mimo wszystko chciałabym czasem nieco spowolnić czas, żeby cieszyć się pewnymi rzeczami. Niestety nie da się ubłagać i wciąż płynie do przodu jak oszalały.
Zatem przyszedł czas na czytelnicze podsumowanie grudnia:
- Chris Van Allsburg, "Ekspres polarny",
- Stephenie Meyer, "Zmierzch",
- Joanna Gierak - Onoszko, "27 śmierci Toby'ego Obedy",
- Charlie N. Holmberg, "Papierowy mag",
- Charlie N. Holmberg, "Szklany mag",
- Stephanie Meyer, "Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo.",
- Andersen dla dorosłych "Książka z obrazkami bez obrazków"
Poza tym w ostatni dzień grudnia byłam w trakcie czytania "Namiestnika" Adama Przechrzty i "Londynu w czasach Sherlocka Holmesa" Krystyny Kaplan, które zaliczę w czytelniczych statystykach już w styczniu.
Jak widzicie grudzień był dla mnie nieco uboższy czytelniczo od października i listopada, ale to zrozumiałe, bo przecież święta "sparaliżowały" przynajmniej pół miesiąca, który upływał na przygotowaniach i świętowaniu;). Mam nadzieję, że odbiję to sobie w tym miesiącu.
Ciekawe lektury za Tobą. 😊
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :).
UsuńGratuluję grudnia. U mnie tez było ciekawie
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Już lecę sprawdzić co tam słychać u Ciebie?
UsuńWidzę, że fantastyka zdominowała twój ubiegły miesiąc. Zaczytanego grudnia!
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tak i myślę, że będzie jej w moim życiu coraz więcej :)
UsuńTo i tak świetny wynik. U mnie przygotowania przedświąteczne zdominowały wolny czas i z czytaniem było średnio...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Myślę, że przygotowania do świąt zdominowały czas wolny wielu z nas, więc nie ma co się dziwić, że pewne rzeczy wypadały słabiej niż byśmy chcieli.
Usuń"Szklany Mag" jest przede mną jeszcze, a co do serii Zmierzch mam ją już dawno za sobą i szczerze to tylko pierwsza i ostatnia część jakoś przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuń"Szklany mag" jest wg mnie świetną literaturą rozrywkową. Natomiast jeżeli chodzi o "Zmierzch" to ja mam słabość do całej serii mimo tego, że wiem jak źle jest napisana ;).
UsuńU mnie grudzień był bardziej zaczytany niż poprzednie miesiące, co mnie zaskoczyło :).
OdpowiedzUsuńZ Twoich lektur znam tylko "Zmierzch" i chociaż nie jest to najlepsza książka, to mam do niej sentyment i po prostu ją lubię. Podobnie jak kolejne tomy ;).
Z kolei "27 śmierci Toby'ego Obeda" mam w planach, między innymi po Twojej recenzji ;)
To bardzo miłe czytać, że masz w planach książkę m. in. dzięki mojemu poleceniu. Mam nadzieję, że trafi do Ciebie podobnie jak do mnie.
UsuńMi nie tylko ostatni miesiąc, ale i cały rok minął zdecydowanie za szybko. Mam nadzieję, że 2021 będzie jednak spokojniejszy, a zarazem bardziej radośniejszy.
OdpowiedzUsuńCo do statystyk czytelniczych, jest naprawdę bardzo dobrze. Oby tak dalej.
Pozdrawiam :)
Oj tak - ostatni rok był dość dziwny i chyba wszyscy mają nadzieję, że ten będzie już inny.
UsuńWitaj ♡
OdpowiedzUsuńCudowne podsumowanie, bardzo ciekawe lektury :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Witaj,
Usuńdziękuję za tak miły komentarz:)
Szybko minął ten grudzień :) Fajnie, że udało Ci się znaleźć czas na lekturę. Ciekawi mnie najbardziej "27 śmierci Toby'ego Obedy".
OdpowiedzUsuńOj tak - chyba zdecydowanie za szybko )
UsuńA "27 śmierci Toby'ego Obedy" to książka, która jeszcze długo pozostanie w mojej pamięci. Warto po nią sięgnąć, ale trudno się ją czyta pod względem emocjonalnym.
Sporo przeczytanych książek, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńChciałam z sentymentu wrócić do Zmierzchu w tym nowym wydaniu, ale jednak trochę mnie to przerasta - szkoda mi czasu, który mogłabym poświęcić na czytanie czegoś lepszego :)
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńChociaż ja sięgam po "Zmierzch" z sentymentu i mimo tego, że jest po prostu źle napisany to mam do niego jakąś dziwną słabość.
"Zmierzch" czytałam dawno temu i absolutnie nie zamierzam wracać. Za to książki Holmberg chodzą za mną od jakiegoś czasu i może się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńJa jeszcze jakiś czas temu też nie chciałam do niego wracać, ale teraz jakoś łagodniej patrzę na pewne książki, a już na pewno na Sagę Zmierzch, do której mam dziwny sentyment. :) A książki Holmberg to dobra rozrywka:).