"Cywilizacje", Laurent Binet

Bardzo lubię sięgać po książki inspirowane historią. Zwykle pozwalają mi zatrzymać się na chwilę nad konkretnymi wydarzeniami lub zagadnieniem i pogłębić swoją wiedzę lub spojrzeć na coś z zupełnie innej perspektywy. Dlatego też sięgnęłam po "Cywilizacje" Laurenta Bineta, które zainteresowały mnie pomysłem na odwróconą globalizację. 

W jednym z opisów książki znalezionych w sieci znalazłam stwierdzenie, że w powyższej powieści znajdziemy brawurową i alternatywną wizję renesansowej Europy zawartą w historii pełnej humoru, inwencji i zaskoczeń. Jednak zanim przejdę do tego co tak naprawdę zaskoczyło mnie w tej powieści chciałabym Wam mniej więcej przybliżyć fabułę. 

A więc... 
Około 1000 roku córka Eryka Rudego obiera kurs na południe. W 1492 Kolumb nie odkrywa Ameryki, a w 1531 Inkowie wyruszają na podbój Europy. Otóż gdyby Inkowie mieli konie i żelazo, mieliby szansę pokonać konkwistadorów, a historia świata potoczyłaby się zupełnie inaczej.

"Cywilizacje" to historia osnuta wokół hipotezy, że Atahulpa przybywa do Europy Karola V Habsburga. Zastaje w niej hiszpańską inkwizycję, reformację Lutra i rodzący się kapitalizm, a także cudowny wynalazek druku. Natomiast monarchie są wyczerpane niekończącymi się wojnami i zagrożeniem ze strony osmańskiej Turcji. W dodatku morza są opanowane przez piratów. Kontynent jest rozerwany przez konflikty religijne i kłótnie dynastyczne, a zwykli ludzie są zgnębieni i wygłodzeni.

Sięgając po "Cywilizacje" miałam nadzieję na to, że jest to powieść, która nie tylko dostarczy mi rozrywki, ale również pozwoli zastanowić się nad tym czy faktycznie dużo brakowało, aby historia świata wyglądała zupełnie inaczej. Jednakże już od początku ciężko było mi się wgryźć w fabułę. W pierwszej kolejności autor zapoznaje nas z czymś co w założeniu miało być kroniką. Jednak jest to napisane w taki sposób, że spokojnie można by to zamieścić na końcu książki w formie listy bohaterów z opisem kto jest kim. Następnie przechodzimy do czegoś stylizowanego na kształt pamiętnika Krzysztofa Kolumba. Miałam nadzieję, że od tego momentu będzie coraz lepiej, jednak moje rozczarowanie tą książką zaczęło nasilać się jeszcze bardziej. Zupełnie nie mogłam wciągnąć się w fabułę czy chociażby polubić bohaterów. Nie wspominając o jakimkolwiek utrzymaniu uwagi. Ta powieść zwyczajnie mnie znudziła i z każdą kolejną stroną coraz bardziej irytowała - zarówno językiem, jak i w moim odczuciu brakiem sensownego pomysłu na fabułę. W pewnej chwili stwierdziłam, że mam dość czekania na moment, w którym wszystko się rozkręci. Stwierdziłam więc, że nie chcę marnować czasu na tę książkę, który wolę przeznaczyć na cokolwiek innego, co przyniesie dużo większy pożytek lub zwyczajnie sprawi mi przyjemność. 

Jestem rozczarowana tym jak bardzo został zmarnowany potencjał, który tkwi w tej historii. Nie spodziewałam się, że tak ciekawy pomysł na powieść może zderzyć się z wykonaniem, które jest dla mnie tak bardzo niezadowalające. Osobiście ledwo dobrnęłam do końca części stylizowanej na dziennik Kolumba...dalej już nie dałam rady czytać.

Komentarze

  1. Raczej nie sięgnę :-) . Pozdrawiam serdecznie, przypomniały mi się książki Umberto Eco :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie planuję czytać tej książki. Nie są to moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka jest nudna, bo pomysł bardzo interesujący ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba bym się umęczyła gdybym czytała tę książkę, tak więc sobie odpuszczę 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam książkę w planach, ale skoro tak rozczarowuje to prędko po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. takie książki są super, ale powinny po trudnym progu wejścia - wciągać

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda.. A liczyłam na świetną książkę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.