"Wyrastając z Boga. Przewodnik dla początkujących", Richard Dawkins

Już od jakiegoś czasu dystansuję się od Kościoła Katolickiego, który sam zaorał się w wielu kwestiach, przez co czuję, że mam z tą instytucją coraz mniej wspólnego. I nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdzała różnych opcji. Dlatego nie tylko długo zapoznawałam się z nauką KK i tym co się w nim dzieje, ale też coraz częściej sięgam po literaturę, która jeszcze bardziej obnaża hipokryzję tej instytucji i wszelkie wady w jej nauczaniu. Ciekawią mnie też inne religie - nie tylko te abrahamowe. Poza tym coraz więcej czytam książek, w których znajduję treści podważające wiarygodność jakiejkolwiek religii.

Jedną z takich książek, po którą sięgnęłam jest "Wyrastając z Boga. Przewodnik dla zaawansowanych" Richarda Dawkinsa.  Autor tej publikacji skupia swoją uwagę wokół trzech religii abrahamowych - Chrześcijaństwa, Judaizmu oraz Islamu. I to na ich przykładzie pokazuje dlaczego Bóg z wysokim prawdopodobieństwem nie istnieje. 
Dawkins przytacza znane historie, jak np.  te o stworzeniu świata, Adamie i Ewie, Noem, Abrahamie, Mojżeszu czy Jezusie i sprawia, że spoglądamy na nie nieco inaczej niż. Dodatkowo w powyższej książce znajdują się m. in. takie rozdziały jak Ktoś to musiał zaprojektować! oraz Czy ewoluowaliśmy do religii?/Czy ewoluowaliśmy do moralności?. Autor odpowiada w nich na takie argumenty religijnych apologetów jak - świat jest tak piękny i skomplikowany, że ktoś musiał go stworzyć - sam by się taki nie stał oraz bez religii nie wiedzielibyśmy co jest dobre a co złe i postępowalibyśmy niemoralnie. Wszystko to w oparciu głównie o teorię ewolucji, która jest jedną z najbardziej udowodnionych rzeczy w nauce. 

W powyższej publikacji znalazłam wiele odpowiedzi na swoje pytania, które mocno mnie niepokoiły. I to głównie dla tego było to dla mnie bardzo oczyszczające doświadczenie i przyniosło ulgę, bo jeszcze do niedawna to jak postrzegam pewne kwestie związane z religią wzbudzały mój lęk. Tymczasem Dawkins ukazując w świeży sposób pewne rzeczy, które właściwie są oczywiste sprawił, że pewne puzzle wskoczyły na swoje miejsce, dzięki czemu odzyskałam spokój i nabrałam pewności w to, że to jak myślę nie jest złe i nie skazuje mnie na wieczne potępienie. Poza tym dzięki tej książce zakochałam się w pięknie ewolucji, o której na pewno będę więcej czytać. Bo to czego uczono mnie w szkole było jedynie miernym wstępem do piękna, które skrywa w sobie świat. 

Autor powyższej książki posługuje się genialnymi w swojej prostocie przykładami i argumentami, które bazują na powszechnej wiedzy (a przynajmniej tak myślę, że ta wiedza powinna być powszechna), dzięki czemu jego książka powinna być zrozumiała właściwie dla wszystkich - w tym też dla nastolatków, którzy chodzą do szkoły średniej. I mimo tego, że Dawkins jest naukowcem o tytule profesora to stworzył świetną i przystępną w odbiorze książkę dla ludzi, którzy dopiero zaczynają poszukiwać odpowiedzi na pytania związane z religią. Dlatego też jest to publikacja, która stanowi doskonałą bazę do dalszych poszukiwań i zgłębiania wiedzy nie tylko o ewolucji i świecie, ale także - a może przede wszystkim o religiach i własnym wyznaniu. 

Myślę, że powyższą książkę spokojnie mogę polecić zarówno osobom wierzącym, jak również tym, które wątpią lub właśnie zaczęły dystansować się od jakiejś wiary wiary. Ci pierwsi będą mogli zastanowić się nad tym w co/kogo i dlaczego wierzą, a ci drudzy być może zyskają spokój i kilka odpowiedzi na pytania, które ich dręczą I mimo tego, że w "Wyrastając z Boga" znajdziecie sporo wiedzy z zakresu ewolucji to jest to bardzo przystępna, a zatem zrozumiała książka. Poza tym jest to coś inspirującego oraz motywującego do poszerzania wiedzy - do tego stopnia, że zaopatrzyłam się już w takie książki jak "Najwspanialsze widowisko świata" oraz "Opowieść przodka", by w przyszłości zgłębić temat ewolucji i doboru naturalnego.  

Wiem, że być może dla części z Was to może być dość kontrowersyjna książka i być może podejdziecie do niej niechętnie, ale mimo wszystko uważam, że warto dać sobie szansę na skonfrontowanie się z tym co jest w niej napisane. Dla mnie jest to jedna z najważniejszych książek, jakie do tej pory przeczytałam w swoim życiu i chyba jeszcze długo będę o niej mówić w swoim otoczeniu oraz polecać ją praktycznie wszystkim. 

Komentarze

  1. Autor bardzo znany. Będę miał na uwadze tę książkę, jeśli pojawi się w nowościach bibliotecznych - to z przyjemnością wypożyczę i przeczytam :-) . Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka ukazała się już jakiś czas temu więc myślę, że jak masz dobrze zaopatrzoną bibliotekę to być może mają tą książkę już w swoich zasobach.

      Usuń
  2. Kościół katolicki jako instytucja jest skompromitowany...
    Książkę przeczytam z wielką ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę i im więcej wiem na temat KK tym bardziej widzę jak bardzo się pogrążają.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć.

      Usuń
  4. Widzę, że coraz więcej ludzi wchodzi na tę ścieżkę, co bardzo mnie cieszy. Szukają odpowiedzi, nie wystarcza im już stanowcze upominanie "wierz! nie pytaj!" U mnie ten proces zaczął się od... pisania artykułów religijnych na zlecenie. Robiąc research, wchodziłam na przeróżne frondy, deony i inne pch24, do tego dochodziły katolickie fora i komentarze w mediach społecznościowych. Przerażało mnie to, na co tam natrafiałam. Później sięgnęłam po Biblię. Po przeczytaniu widzę, jak katolicyzm wypaczył treści, które w niej zawarto. Widzę też, jak mało oryginalne to treści - większość skopiowano z wcześniejszych wierzeń :/

    Piszesz o lęku, który towarzyszył Ci podczas dystansowania się od KK. Obserwuję to u wielu ludzi. Moim zdaniem to efekt indoktrynacji od dziecka, tego wpajania, że tylko Jahwe daje zbawienie. Jeśli zaczniesz to negować, nic ci nie zostanie - poza wiecznym potępieniem po śmierci. Nie jest łatwo się od tego uwolnić. Sama pamiętam swój zapał do ganiania na nowenny i strach przed "kociarzami". Ba, jeszcze kilka lat temu z oburzeniem zareagowałam na pytanie koleżanki, czy uważam, że JP2 powinien być uznany za świętego. NO OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!! A dlaczego? Eeee, no bo, nie wiem. Miałam to wgrane w mózg od dziecka. Dopiero później zaczęłam szukać informacji i dowiedziałam się, w jaką osobę byłam wpatrzona jak w obraz.

    Uf, rozpisałam się. Głównie chodzi mi o to, że odejście od KK to dla rzeszy uwolnienie się, oczyszczenie, a nie pogubienie. Im więcej ludzi to zrozumie, tym więcej w końcu będzie szczęśliwych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ten komentarz, bo dzięki niemu jeszcze bardziej uzmysławiam sobie, że nie jestem sama w swoich doświadczeniach. Moje dystansowanie się od KK zaczęło się w momencie, w którym znalazłam pierwsze sprzeczności w Biblii. Wtedy myślałam jeszcze, że czegoś nie rozumiem i jest jakieś logiczne wytłumaczenie do tego co znalazłam - w końcu Biblia przecież nie może się mylić skoro jest natchniona przez Boga. Kiedy chciałam to wyjaśnić ze znajomymi księżmi okazało się, że nie mają czasu lub plątali się w swoich wypowiedziach i później nie chcieli ze mną rozmawiać. Do tego doszło jeszcze kilka innych czynników, a kiedy przeczytałam takie książki jak "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadettcie?" i "27 śmierci Toby'ego Obeda" to już były gwoździe do trumny mojego zapatrzenia w tą instytucję.

      I również uważam, że ludzie powinni przejrzeć na oczy jeżeli chodzi o KK - wszystkim wyszłoby to na zdrowie.

      Usuń
    2. Jeśli nie znasz, polecam Ci jutubowe podcasty Joli Szymańskiej z cyklu #teżodchodzę. Zaprasza do studia gości, którzy przeżywali lub dalej przeżywają te same emocje związane ze swoimi wątpliwościami.

      Usuń
    3. Znam i w miarę możliwości sobie słucham tych podcastów. Myślę, że Jola robi kawał dobrej roboty.

      Usuń
  5. Kiedyś byłam bardzo religijna. Życie mnie z tego wyleczyło. Jednak nadal mam duże pokłady wiary ale nie takie jak kiedyś. Mogłoby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mnie też życie wyleczyło z religijności i zapatrzenia w KK, chociaż wciąż mam niezapełnione miejsce w sercu po tej stracie.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Rozumiem - chociaż ja jakieś kilkanaście lat temu też stwierdziłabym, że to nie jest książka dla mnie. No, ale w przypadku tego typu publikacji nic na siłę. Poza tym każdy sięga po taką literaturę jaka mu odpowiada.

      Usuń
  7. Mieć wątpliwości, poszukiwać, patrzeć krytycznie jest czymś bardzo pożądanym.
    Cóż, kk nie bez przyczyny jest odrzucany.
    Jednak- moim zdaniem - co innego jest wiarą, a co innego wypaczenia kk.
    Ja jestem osobą wierzącą. I ma to niewiele wspólnego z tradycją i indoktrynacją. A bardziej z indywidualnym doświadczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy ja zaczęłam myśleć bardziej krytycznie, chociażby odnośnie kk to też zaczęłam oddzielać duchowość czy też wiarę od instytucji i to wiele zmieniło w moim życiu. Ja teraz definiuję się bardziej jako agnostyka niż osobę wierzącą i to jest dla mnie fascynującą podróżą. :)

      Usuń
  8. Bardzo chętnie przeczytam. Polecam też "Bóg nie jest wielki" Christophera Hitchensa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że ta książka również dla Ciebie okaże się wartościowa. A "Bóg nie jest wielki" już od jakiegoś czasu czeka na mojej półce tylko jeszcze nie wiem kiedy po niego sięgnę.

      Usuń
  9. Myślę, że mogłaby mnie zainteresować ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.