Kiedy zobaczyłam, że ukazała się ta książka sięgnęłam po nią w ciemno, bo wiedziałam, że nie tyko mi się spodoba, ale także na długo zapadnie mi w pamięć (w sumie tak jak inne koreańskie książki).
"Nadchodzi chłopiec" Han Kang to historia, której punktem wyjścia jest dziesięciodniowa masakra, która miała miejsce w 1980 roku w Kwangiu. Autorka w niesamowity i bardzo poetycki sposób opowiada o piętnie, które odcisnęło na ludziach tych kilka dni, podczas których zginęło i było torturowanych wielu Koreańczyków. Mnie ta opowieść łamała serce i wyciskała z oczu łzy, przez co często musiałam ją odkładać, bo nie byłam w stanie dłużej jej czytać. Gdy uświadomiłam sobie, że ta powieść jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami było tylko gorzej, bo nagle uświadomiłam sobie, że wiele z tych rzeczy, które czytam może być prawdziwe i jedynie zostało zbeletryzowane. Ten fakt sprawił, że jeszcze mocniej odbierałam tą książkę i postanowiłam zacząć interesować się historią Korei.
"Nadchodzi chłopiec" to kolejna koreańska książka, w której bardzo się odnalazłam, bo skojarzenia z polskim komunizmem i walką o demokrację jakoś same się nasuwały - zupełnie tak jak w przypadku czytania "Naszego skrzywionego bohatera". To niesamowite jak bardzo można odnajdywać się w literaturze, autorstwa kobiety pochodzącej z tak odległego kraju i z zupełnie innej kultury. A im częściej sięgam po książki Koreańczyków tym bardziej dostrzegam jak wiele nas łączy mimo tego jak pięknie się różnimy.
"Nadchodzi chłopiec" Han Kang to historia, której punktem wyjścia jest dziesięciodniowa masakra, która miała miejsce w 1980 roku w Kwangiu. Autorka w niesamowity i bardzo poetycki sposób opowiada o piętnie, które odcisnęło na ludziach tych kilka dni, podczas których zginęło i było torturowanych wielu Koreańczyków. Mnie ta opowieść łamała serce i wyciskała z oczu łzy, przez co często musiałam ją odkładać, bo nie byłam w stanie dłużej jej czytać. Gdy uświadomiłam sobie, że ta powieść jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami było tylko gorzej, bo nagle uświadomiłam sobie, że wiele z tych rzeczy, które czytam może być prawdziwe i jedynie zostało zbeletryzowane. Ten fakt sprawił, że jeszcze mocniej odbierałam tą książkę i postanowiłam zacząć interesować się historią Korei.
"Nadchodzi chłopiec" to kolejna koreańska książka, w której bardzo się odnalazłam, bo skojarzenia z polskim komunizmem i walką o demokrację jakoś same się nasuwały - zupełnie tak jak w przypadku czytania "Naszego skrzywionego bohatera". To niesamowite jak bardzo można odnajdywać się w literaturze, autorstwa kobiety pochodzącej z tak odległego kraju i z zupełnie innej kultury. A im częściej sięgam po książki Koreańczyków tym bardziej dostrzegam jak wiele nas łączy mimo tego jak pięknie się różnimy.
Han Kang w niezwykły sposób maluje uniwersalny i ponadczasowy obraz przemocy, która już na zawsze odciska w ludziach swoje piętno. Dlatego też "Nadchodzi chłopiec" to opowieść, w której odnajdzie się wiele osób z różnych krajów i kręgów kulturowych. Mimo to nie jest to książka dla wszystkich, chociażby dlatego, że jest napisana w poetycki i bardzo spokojny sposób. Jednych to może drażnić, ale mi pozwoliło rozsmakować się w tej historii, języku autorki i na dobre zakochać się w koreańskiej literaturze.
Powyższa powieść nie jest pierwszą tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Nieco ponad 3 lata temu pisałam Wam również o "Wegetariance", która także zrobiła na mnie spore wrażenie. Także zapraszam Was do sięgnięcia też po opinie o podlinkowanych powieściach.
Mam już na półce, w moim przypadku będzie to pierwsze spotkanie z twórczością autorki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ją odbierzesz...mnie osobiście fabuła często łamała serce. Ale ja jakoś ostatnio dużo bardziej odbieram takie historie, więc może tylko ja tak miałam przy tej książce.
UsuńBędę na tę książkę polowała. ��
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się ją upolować - bo naprawdę warto ją przeczytać.
UsuńZ koreańskich książek czytałam tylko „Mogę odejść, gdy zechcę”. :) Kiedy spojrzałam na okładkę „Chłopiec nadchodzi”, pomyślałam, że to książka dla dzieci. Widzę, że się myliłam, że autorka porusza bardzo trudne, smutne tematy...
OdpowiedzUsuńFakt - na pierwszy rzut oka okładka może być trochę myląca, bo książka podejmuje naprawdę trudne tematy.
UsuńNigdy nie miałam okazji przeczytać żadnej książki koreańskiej. Nie przepadam za podobnymi klimatami - pewnie dlatego. Niemniej, bardzo cieszę się, że Ci się podobało. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja np. nie lubię koreańskiego kina i muzyki, ale książki do mnie bardzo przemawiają. Między innymi dlatego, że wiele z tych powieści jest napisane w bardzo poetyckim stylu, a dodatkowo koreańscy pisarze (przynajmniej ci, po których sięgam) o trudnych tematach piszą w przejmujący, klimatyczny i bardzo wzruszający sposób.
UsuńNie słyszałam o tej książce. Jednak brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPolecam i to bardzo. :)
UsuńOkładka dopracowana do perfekcji. Wstrząsająca jak sądzę i jest wielkie prawdopodobieństwo że sięgnę
OdpowiedzUsuńOj tak, okładka jest niesamowita - książka również.
UsuńNie czytałam jeszcze koreańskiej książki, a ta wydaje się bardzo ciekawa. Myślę, że wzbudzi we mnie sporo emocji i w mojej pamięci też pozostanie na długo.
OdpowiedzUsuńU mnie wywołała wręcz lawinę emocji i na pewno zapamiętam ją na długo.
UsuńCzuję się zachęcona i to bardzo. Myślę, że dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się - mam nadzieję, że się nie zawiedziesz jak już po nią sięgniesz.
UsuńNie znam książek tej autorki, ale tą z chęcią bym poznała:)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć i Ci się spodoba.
UsuńJa jednak póki co odpuszczę sobie tę książkę. Obecnie cały czas wolę typowo rozrywkową literaturę. Obawiam się więc, że ów tytuł nie przemówiłby do mnie tak jak do Ciebie. :(
OdpowiedzUsuńOj tak - ta książka potrzebuje odpowiedniego czasu i nastawienia.
UsuńTeraz muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że lektura tej książki będzie dla Ciebie udana.
UsuńJestem ciekawa. Nie wiem czy czytałam coś autorstwa Chińczyka czy Japończyka czy Koreańczyka.
OdpowiedzUsuńZawsze to jakieś nowe doświadczenie. Ja kilka lat temu sięgnęłam po "Smak języka" koreańskiej autorki i literatura z tamtych stron została ze mną do dziś.
UsuńNiedługo zabieram się za lekturę :)
OdpowiedzUsuńO to w takim razie jestem ciekawa Twojej opinii.
UsuńNie czytałam książek autorki, ale ten tytuł mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Niewątpliwie jest wart uwagi.
UsuńO jej...ale temat. Nie mówię nie, bo lubię niebanalne książki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
No fakt, to o czym opowiada autorka w książce jest trudne i trzeba mieć na tą książkę odpowiedni czas i nastrój.
Usuń