Co to jest art journal? + kilka przykładowych stron z mojego dziennika.

Już jako mała dziewczynka miałam zapędy ku temu, żeby mój pamiętnik nie był zwykłym pamiętnikiem. Pamiętam, że np. chciałam w nim trzymać suszone rośliny, wklejać jakieś pamiątki z wyjazdów itp. i mama tłumaczyła mi, że w pamiętniku nie powinno się takich rzeczy robić, bo wtedy to nie jest już pamiętnik. Dzisiaj kiedy jestem już dorosłą kobietą, która odkryła art journaling, nie tylko mogę robić to wszystko o czym pisałam przed chwilą, ale dodatkowo mogę wyżyć się artystycznie. 

Czym właściwie jest art journaling? 

W tworzeniu swojego artystycznego dziennika najważniejsza jest sama twórczość, w której nie musimy się ograniczać. Art journal możemy traktować jako formę arteterapii, pamiętnika lub miejsce z inspiracjami, gdzie możemy się artystycznie wyżyć, ćwiczyć swoje umiejętności w konkretnych technikach, lub po prostu testować to jak zachowują się poszczególne produkty. 

Ja swój art journal traktuję raczej jako coś w rodzaju arteterapii i pamiętnika, w którym mogę sobie pozwolić na wszystko. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać wybrane strony z tych wszystkich, które powstały przez  ponad 2 ostatnie miesiące. 


Powyższe strony zrobiłam jeszcze między zimowymi zapiskami, stąd ta tematyka i kolorystyka; a poniżej wykorzystałam część skrawków, które mi zostały z innych prac z miejscem na to, aby coś jeszcze dokleić lub dopisać. Natomiast jeżeli chodzi o te zapiski poniżej to po prostu cytaty z jednej z książek, które czytałam w lipcu. 




Tematyka komunijna, która przewija się w moim dzienniku wynika z tego, że mieliśmy ostatnio Komunię Świętą w rodzinie. 



Zaczęłam się bawić stemplami i ich kolorowaniem - no mistrzem stemplowania to ja na razie nie jestem, ale podobają mi się te strony ze stemplami na brzegach. 






Jeszcze wiele pracy i testów przede mną zanim mój art journal będzie wyglądał tak jakbym sobie tego życzyła. W wielu miejscach panuje jeszcze chaos, bo często sprawdzam na bieżąco to czy, to co mam w głowie będzie dobrze wyglądało po przeniesieniu na papier - nie zawsze tak jest, ale mam nadzieję, że za jakiś czas kiedy już będę miała przetestowane wiele rzeczy, mój dziennik zacznie wyglądać lepiej. 

Komentarze

  1. Pięknie kochana. Jestem pod wrażeniem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo imponująco. Włożyłaś w niego dużo pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:). Wiele rzeczy jest łatwiejsze niż się wydaje :).

      Usuń
  3. Nie wiedziałam, że taka forma sztuki istnieje, starannie to wygląda w Twoim wydaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero stosunkowo niedawno to odkryłam i zaczęłam się tym bawić. Na razie to są nieporadne próby, ale mam nadzieję, że z czasem zacznie to wyglądać coraz lepiej.

      Usuń
  4. Ciekawe strony z swojego art journala zaprezentowałaś. Zwłaszcza te pierwsze cztery zwróciły moją uwagę.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne. Też zawsze chciałam tworzyć takie pamiętniki, ale zostałam przy tradycyjnych zapiskach, bo nie mam takiego talentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze 4 lata temu też tak myślałam, ale chwilę później zaczęłam tworzyć i odkryłam, że czasem wystarczy nieco wyczucia jeżeli chodzi o dobór dodatków i kolorów + trochę cierpliwości i samo zaparcia, a reszta sama przyjdzie;).

      Usuń
  6. Jakie to jest piękne! Ja nigdy nie miałam swojego pamiętnika. Jakoś nie odnajdywałam się w pisaniu codziennym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:). Bardzo miło czytać taki komentarz.
      Jeżeli chodzi o prowadzenie pamiętników to one zawsze były dla mnie formą terapii i do dziś mam większość gdzieś między szparagałami.

      Usuń
  7. Piękne są te strony! Też kiedyś chciałam mieć coś takiego, ale nie umiałam tak ładnie tego zrobić i się poddałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Cieszę się, że tak myślisz:). Ja już od jakiegoś czasu robię kartki, więc może dlatego łatwiej mi w art journalingu.

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.