3 książki, które wpłynęły na to jak postrzegam świat.

Tak się złożyło, że w ciągu roku czytam nieco więcej niż przeciętny Kowalski. Jednak wśród tych książek, które przeczytałam do tej pory jest niewiele takich, które miały wpływ na mój światopogląd i postrzeganie swojego otoczenia - do tej pory takich książek mam tylko trzy i dziś chciałabym Wam o nich opowiedzieć. 


P. Singer (red.), "W obronie zwierząt" oraz P. Singer, J. Mason, "Etyka a to, co jemy"



Te dwie książki sprawiły, że otworzyły mi się oczy na wiele spraw związanych z hodowlą przemysłową zwierząt oraz traktowaniem zwierząt, handlem i etycznym podejściem do jedzenia. Wcześniej jakoś nie specjalnie zastanawiałam się nad tym jaką drogę przeszło moje jedzenie, zanim znalazło się na moim talerzu. Nie poświęcałam też zbyt wiele uwagi sprawom zwierząt - to jak są traktowane przez ludzi i jakie mają prawa. Tymczasem te dwie publikacje nie tylko otworzyły mi oczy, ale pozwoliły zdać sobie wiele pytań, nad którymi nigdy wcześniej się nie zastanawiałam. 

"W obronie zwierząt" ukazało się w 2011 roku, a "Etyka a to co jemy" w 2012, ale przez te lata nie straciły na aktualności - nawet mam wrażenie, że wręcz przeciwnie. Wciąż niewiele się mówi o tym jak szkodliwa jest hodowla przemysłowa zwierząt czy też o prawach zwierząt, które często żyją w złych warunkach i są źle traktowane. Po lekturze tych książek na długi czas odrzuciło mnie od mięsa i nabiału i chociaż teraz wróciłam do jedzenia mięsa to wciąż ograniczam jego spożycie. Moim zdaniem bardzo ważne jest przypominanie o tego typu książkach i głębsze zapoznawanie się z tematem, więc jeżeli znacie jakieś publikacje w tym klimacie to dajcie znać, bo chętnie do nich zajrzę, jeżeli będę miała taką możliwość. A póki co, w najbliższym czasie pewnie sobie odświeżę dwie powyższe książki - jak nie w całości, to pewnie we fragmentach. 


Kolejną książką, która stała się dla mnie ważna w ostatnim czasie jest pozycja pt. "Dlaczego nie mogę być chrześcijaninem, a tym bardziej katolikiem", P. Odifreddi.



Autor jako przedstawiciel nauki, nie zgadza się z twierdzeniem, że biblijny Bóg był jedynym Prawdziwym Bogiem. Natomiast jako zwykły obywatel wyraża przekonanie, że chrześcijaństwo nigdy nie przyczyniło się do powstania demokratycznej i naukowej myśli europejskiej, lecz stanowiło hamulec, który dławił rozwój cywilizacyjny i moralny. Poza tym jako pisarz dokonuje lektury Starego i Nowego Testamentu oraz późniejszych opracowań dogmatycznych Kościoła, poddając surowej i przekonującej krytyce niespójności logiczne oraz historyczne absurdy.

To książka, która jest dość trudną i kontrowersyjną publikacją. Myślę, że wielu chrześcijan po nią nie sięgnie obawiając się tego, że jest to atak na Boga i Kościół. Ja jednak od jakiegoś czasu poszukuję odpowiedzi na nurtujące mnie pytania dotyczące Boga, wiary i Kościoła, dlatego też drążę temat z różnych stron. Nie ukrywam, że tak jak kiedyś Bóg i Jego Kościół byli mi bliscy, tak teraz moje relacje z nimi są trudne, a przede wszystkim naznaczone wieloma wątpliwościami. Dlatego też zaczęłam bardziej drążyć tematy, które dręczą mnie od lat i sięgam nie tylko po oficjalne stanowisko KK, ale również po publikacje prezentujące odmienne zdanie. To pozwala mi zweryfikować wiele spraw i przede wszystkim znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.

Powyższa książka jest dopiero pierwszą z tych krytycznych publikacji, po które odważyłam się sięgnąć, ale już rozjaśniła mi wiele rzeczy, a przede wszystkim otworzyła oczy na kwestie, których do tej pory nie rozumiałam. Paradoksalnie głównym postanowieniem, które wypłynęło z lektury stało się krytyczne skonfrontowanie się z Biblią i nauczaniem Kościoła Katolickiego poparte lekturą różnego rodzaju książek - również (a może przede wszystkim) tych krytycznych wobec zinstytucjonalizowanej religii. "Dlaczego nie mogę być chrześcijaninem..." otworzyła mi oczy nie tylko na to jak KK przekłamał i zmanipulował wiele rzeczy, ale też na to co mówi Biblia chociażby o niewolnictwie czy pozycji kobiet w społeczeństwie. Przede wszystkim zobaczyłam jak wiele jest sprzeczności w Biblii, a Kościół wybiórczo uznaje poszczególne wersety - i bierze pod uwagę przede wszystkim to co jest w stanie dopasować do swojego stanowiska. Z jednej strony to mnie przeraziło, a z drugiej jeszcze bardziej rozbudziło moją ciekawość i chęć zweryfikowania dogmatów KK z Biblią i publikacjami nie podzielającymi jego zdania. 


Mam nadzieję, że w swoim życiu będę trafiać na więcej książek, które skonfrontują mnie z moim światopoglądem, tym jak żyję i w co wierzę. Moim zdaniem to ważne, żeby weryfikować wszystko - a szczególnie to co mamy podane na tacy i w co wierzą wszyscy wokół. Jak się okazuje to może być bardzo oczyszczające. Tymczasem dajcie znać, czy również Wy macie takie książki, które sprawiły, że chociaż zastanowiliście się nad tym w co wierzycie lub jak żyjecie. 

Komentarze

  1. U mnie to było coś podobnego. Taką książką jest dla mnie "Bóg Urojony" profesora Dawkinsa, który na moje pytania, podobne jak u Ciebie, odpowiedział "laska, przestań się oszukiwać". Potem sięgnęłam po inne prace Dawkinsa z zakresu genetyki i teorii ewolucji, one zaprowadziły mnie do książek o astronomii i fizyce kwantowej i to wszystko razem zrobiło ze mnie prawdziwego sceptyka w pozytywnym tego słowa znaczeniu, który akceptuje zarówno to, co wie, jak i to, czego nie wie. Polecam taką podróż.
    PS. pozdrawiam po długiej nieobecności i idę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja "Boga urojonego" mam jeszcze przed sobą, ale mam zamiar się wziąć za niego w najbliższym czasie, bo już wiele osób mi go polecało. I cieszę się, że jest jeszcze ktoś, kto patrzy na te sprawy podobnie, bo szczerze mówiąc bałam się reakcji na tą ostatnią książkę.

      Usuń
  2. Nie znam wymienionych przez Ciebie książek, ale nie ukrywam, że po Twojej recenzji chciałabym im dać szansę i zobaczyć jak na mnie wpłyną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem Ciekawa Twojego zdania po ich przeczytaniu i w sumie chętnie porównałabym z kimś swoje odczucia na temat tych książek.

      Usuń
  3. Ja również nie czytałam tych książek, ale skoro tak mocno na Ciebie wpłynęły, to sama także chciałabym je poznać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam tych książek, przeczytałabym dwie pierwsze pozycje😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki, które wpływają na nas, na nasze życie, warto znać i polecać. Chętnie przeczytam, szczególnie tą ostatnią. Myślę, że trafi mocno w moje gusta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tą ostatnią powinno przeczytać wielu chrześcijan, bo pozwala odpowiedzieć sobie na wiele pytań i otwiera oczy na rzeczy, które niby są oczywiste, ale jakoś rzadko kto się nad tym zastanawia.

      Usuń
  6. Nie znam wymienionych przez Ciebie książek, ale na pewno zainteresuję się nimi. Dobrze, że o nich piszesz! Wydają się ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle mam wrażenie, że o tych książkach nie słychać, a moim zdaniem warto je znać, bo nie tylko weryfikują światopogląd, ale też są w nich podejmowane kwestie, o których raczej się milczy.

      Usuń
  7. I się zamyśliłam... czy mam jakąś książkę, która faktycznie wpłynęła na mój światopogląd? Hmmm...
    prezentowanych przez Ciebie nie czytałam. Chyba warto sięgnąć:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałem tych książek. Mnie w ogóle bliżej do protestantyzmu reformowanego. Pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zostałam ochrzczona w Kościele Katolickim i od jakiegoś czasu dystansuję się do tej instytucji - m. in. dzięki takim książkom jak "Dlaczego nie mogę być chrześcijaninem..."

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.