Philip K. Dick, "Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?"

"Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" Philipa K. Dicka to książka, o której dowiedziałam się od Olgi z kanału Wielki Buk. Jako, że ufam Jej osądom ze względu na to, że wiele książek, które czyta trafia w mój gust, postanowiłam sięgnąć również po tą powieść. 

"Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" to pozycja, która powstała w latach 60. XX wieku, a jej tematem jest próba odpowiedzi na pytanie "Czym jest człowiek?". Dick stworzył bardzo surowy i mroczny świat, w którym wykreował sztucznego człowieka, tzw. androida. W tej powieści sztuczni ludzie to nie poczciwe roboty z bezpiecznikami moralności, lecz groźne postacie wyglądające jak ludzie. Androidom brakuje człowieczeństwa: poczucia winy, współczucia, sumienia... Łowieniem takich androidów zajmuje się Rick Decard i poddaje je testowi na współczucie, a istoty niezdolne do jego odczuwania likwiduje. 

 "Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" nie znajdziecie wartkiej i dynamicznej akcji, od której nie będziecie mogli się oderwać. Mam jednak wrażenie, że nie o to chodziło autorowi lecz o kreację świata, w której człowiek żyje w zagrożeniu, którym są androidy. I biorąc pod uwagę, że książka powstała jakieś 50 lat temu jest przerażająco prawdziwa, bo to o czym pisał Dick zaczyna powoli się ziszczać. W końcu w naszym świecie pojawiły się już pierwsze roboty obdarzone sztuczną inteligencją, które coraz bardziej przypominają ludzi, a kolonizacja innych planet wciąż jest marzeniem niejednego człowieka. I mimo tego, że w powyższej książce widać, że nie jest napisana współcześnie (autor wspomina chociażby policję związku radzieckiego, a nie rosyjską), to jest w niej coś przerażającego, co powinno być dla nas przypomnieniem o tym, że zawsze powinniśmy się kierować rozsądkiem, bo w pewnym momencie jako ludzkość przesadzimy i może być po nas. 

Myślę, że książka może trafić bardziej do męskich czytelników, ze względu na jej surowość i klimat. Nie ukrywam - trzeba "czuć" atmosferę tej książki i myślę, że przez to niewielu kobietom może się spodobać. Osobiście doceniam jej wartość oraz wyobraźnię autora, który tak dawno temu wykreował świat, który powoli zaczyna się rodzić. Jednak nie do końca jest to powieść, do której chciałabym wracać. Mimo to prawdopodobnie będę miała przynajmniej jeszcze jedno podejście do twórczości tego autora, chociaż to nastąpi za jakiś czas...

Komentarze

  1. A właśnie przez tą inność ta ksiażka mnie zaintrygowała:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie chciałabym ją przeczytać. Lubię takie klimaty, więc jest szansa, że mnie do siebie przekona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się ją kiedyś przeczytać, a lektura tej książki sprawi Ci wiele przyjemności.

      Usuń
  3. Uwielbiam, wielka książka o zabawie w boga, która staje się źródłem cierpienia i dylematów moralnych. Czytałam jeszcze "Ubika"autora , chyba jeszcze lepszy niż "Blade runner". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczuwam, że nie wpasowałaby się w mój gust czytelniczy... przynajmniej nie na ten czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jest specyficzny typ literatury, który musi człowiekowi przypaść do gustu.

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.