Projekt denko, grudzień 2017

Bardzo długo zbierałam się do powrotu do cyklu o nazwie projekt denko. Ostatnio udało mi się zebrać w sobie i zostawiałam sobie puste opakowania po kosmetykach, żeby w końcu móc napisać pierwszą notkę po długim czasie z tej serii. 

grudzień 2017, projekt denko

Zebrało mi się niewiele produktów - przeważnie do pielęgnacji, ale i tak jak na mnie o całkiem sporo;). 

grudzień 2017, projekt denko,

1. Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair, ekspresowa odżywka regenerująca do włosów zniszczonych i przesuszonych. 

ekspresowa odżywka regenerująca do włosów zniszczonych i przesuszonych, Schwarzkopf, Gliss Kur Hair Repair

To chyba jedyna jak do tej pory wersja odżywki w sprey'u do której regularnie wracam od lat. Wspominałam już Wam o niej przy okazji notki o pielęgnacji moich włosów parę lat temu oraz ostatnio w notce o odżywkach w sprey'u. Od tamtej pory zużyłam już drugie, albo trzecie opakowanie tej odżywki. 

Nie jest może jakaś wybitna, bo poza minimalną pielęgnacją włosów nie robi nic specjalnego. Przeważnie używałam jej w momentach, w których nie chciało mi się używać standardowej odżywki, albo po prostu nie miałam na to czasu. 


Łagodzący tonik - mgiełka do twarzy z ekstraktem z owoców róży, Vianek

To też jest kosmetyk, do którego wracam i o którym już nie raz Wam wspominałam. Dlatego nie będę się już nad nim niepotrzebnie rozwodzić - tym bardziej, że powyżej macie podlinkowane dwie notki, w którym pisałam Wam o tym produkcie. 

3. Biolaven organic, ołyn micelarny z olejem z pestek winogron oraz olejkiem lawendowym. 

Płyn micelarny z olejem z pestek winogron oraz olejkiem lawendowym, Biolaven organic

Pisałam Wam już o całej tej serii kosmetyków z Biolaven, więc odsyłam Was do notki. Krótko Wam tylko wspomnę, że jako tonik do twarzy sprawdza się super, ale jako płyn do demakijażu niekoniecznie sobie radzi. 

4. Vichy Idealia, krem do twarzy

Vichy Idealia

Jest to miniaturka kremu, którą znalazłam w BeGlossy. Tym razem ten produkt przekonał mnie do zakupu pełnowymiarowej wersji i pewnie sięgnę po niego w okolicach wiosny, bo moim zdaniem to właśnie wtedy sprawdzi mi się najlepiej. 



Skończył mi się niedawno i będę wracać do tej serii powyższej firmy, a w tenże peeling będę się zaopatrywać w momencie, w którym znajdę go na promocji. To niestety nie jest tani produkt. 


Mokosh cosmetics, ujędrniające serum do twarzy
O tym kosmetyku pisałam Wam w październiku i powiem Wam szczerze, że musiałam się na prawdę sprężyć, żeby wykorzystać go w terminie, w którym był przydatny. Dodawałam kilka kropel tego serum do kremu zarówno rano i wieczorem i muszę Wam powiedzieć, że bardzo dobrze wzmacniał moją codzienną pielęgnację. 

7. Avon, viva la vita - perfumetka

viva la vita, Avon

Powoli odkrywam urok perfumetek. Nie dość, że łatwiej mi wtedy zużyć zapach, to jeszcze zmieści się w każdej torebce:). Jeżeli chodzi o nuty zapachowe, to sytuacja prezentuje się następująco: 

nuty głowy: cytrusy i owoce

Kompozycję otwiera akcent kruchych jabłek. Następnie dołączają do niego krople mandarynki oraz dojrzewających w południowym słońcu różowych grejpfrutów. 

nuty serca: kwiaty

Aromat mimozy uwalnia kwiatowe bogactwo serca zapachu. Dołącza do niego nuta różowej magnolii oraz urok płatków różanych.

nuty bazy: drewno i wanilia

W tym przypadku nuty drewna sandałowego otulają skórę orientalnym ciepłem, które jest wzbogacone  akcentem waniliowym. Natomiast o charakterze całości ma decydować aromat drewna kaszmirowego. 

Jest to całkiem przyjemny zapach, który łączy ze sobą słodkie i świeże nuty zapachowe. Kiedy się nim spryskałam to zdarzało się, że osoba, która była obok pytała się mnie co to za zapach. Pewnie będę do niego wracać przy okazji, chociaż nie należy on do moich ulubionych zapachów. 


Uff, to by było na tyle :). I chociaż bardzo się opisałam przy tej notce, to mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu będę miała Wam więcej produktów do pokazania ;). 

Komentarze

  1. Odżywkę do włosów mam (tylko inną ) i jestem z niej bardzo zadowolona. Niestety z kosmetykami Biolaven nie polubiliśmy się - nie pasuje mi totalnie zapach lawendy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to tak różnie z tą firmą. Jednak jeszcze nie wyrobiłam sobie do końca zdania na temat tej marki.

      Usuń
  2. Oj, a ja mam totalnie różne odczucia. Jak dla mnie biolaven to jeden z lepszych płynów micelarnych. Jest delikatny, a radził sobie z każdym makijażem na mojej buzi.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie tak to jest z kosmetykami. U jednych się sprawdza, u innych nie. Każda z nas ma w końcu inną skórę i używa innych kosmetyków.

      Usuń
  3. Ja niestety nie przepadam za Gliss Kurem, są dla mnie zbyt ciężkie i oblepiają włosy :( Ale jeśli Tobie się sprawdza to super :D

    obserwuję i zapraszam do mnie na bloga na nowy wpis :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dość kapryśne włosy i w zależności od tego czy je farbuję oraz od pór roku różne rzeczy mi się sprawdzają. Te odżywki w spray'u jednak raczej polubiły się z moimi włosami na tyle, że regularnie do nich wracam.

      Usuń
  4. Uwielbiam to serum z mokosha :) Odżywki z glisskura używam regularnie :) a u mnie Biolaven dobrze sobie radził z demakijażem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno będę wracać do olejków z Mokosh, ale póki co jestem na etapie zużywania zapasów, więc nie kupuję sobie niczego, co by mi się nie kończyło lub już się skończyło. U mnie Biolaven też sobie nie radził z demakijażem dlatego zużyłam go jako tonik:D

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.