"Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych prze Kubę Rozpruwacza.", Hallie Rubenhold

Fascynuje mnie historia XIX wieku. Szczególnie lubię Anglię za czasów panowania królowej Wiktorii. I im więcej wiem o tej epoce, tym bardziej mi się ona podoba - nie tylko ze względu na to co się wtedy działo, ale również (a może przede wszystkim) przez wzgląd na to jak bardzo podzielone było wtedy społeczeństwo. Jeżeli dodacie do tego moją fascynację Kubą Rozpruwaczem to zrozumiecie, że nie mogłam nie sięgnąć po poniższą książkę zatytuowaną "Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza" autorstwa Hallie Rubenhold. 

Autorka wykonała kawał dobrej roboty tworząc książkę o ofiarach tego mordercy. Wprawdzie nie wiadomo ile dokładnie było ofiar Rozpruwacza to z pewnością znamy ich pięć z imienia: Polly, Annie, Elizabeth, Catharine oraz Mary-Jane. To pięć kobiet o różnych historiach życiowych. Są to kobiety, które pisały ballady, prowadziły kawiarnie, żyły w starych wiejskich posiadłościach... Pewnie nigdy się nie spotkały, ale w historii pozostaną zawsze razem, bo połączył je rok tragicznej śmierci (1888) i domniemany zabójca, którego legenda obrosła w większą sławę - sławę, o której one nie mogły nawet pomarzyć. 

Hallie Rubenhold dość dokładnie opowiada nam nie tylko o kobietach, które zamordował Kuba Rozpruwacz, ale również nieco o ich rodzinach i środowisku, w którym żyły. Z powyższej publikacji wyłaniał się obraz kobiet, które musiały się zmierzyć z trudną rzeczywistością i nauczyć cię radzić w naprawdę mocno kryzysowych i trudnych warunkach. Często ich sytuacja życiowa była dużo bardziej skomplikowana, niż moglibyśmy przypuszczać. A to, że autorce udało się dotrzeć do tak wielu informacji na temat tych kobiet jest naprawdę czymś imponującym. 

"Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza" to jedna z najlepszych książek jeżeli chodzi o literaturę faktu, które ostatnio czytałam. Powyższa publikacja dostarczyła mi sporą dawkę wiedzy, dzięki czemu spojrzałam na epokę wiktoriańską z nieco inne perspektywy. Jednakże jeżeli nie lubicie historii i to miałoby Was zrazić do tej książki to niepotrzebnie macie jakiekolwiek obiekcje. To przede wszystkim historia o kobietach, które zostały ciężko doświadczone przez życie i radziły sobie tak jak mogły oraz o środowisku ludzi, które je naznaczyło piętnem kobiet lekkich obyczajów - bo tak po prostu było łatwiej. Tymczasem Hallie Rubenhold wyprowadza nas z bańki, w której być może do tej pory żyliśmy i sprawia, że zaczynamy rozumieć, że jest nie do końca tak jak myśleliśmy. 

Szkoda, że ta książka przeszła w blogosferze właściwie bez echa - bo po chwilowym poruszeniu w okolicach premiery jakoś tak o niej przycichło. Zupełnie nie wiem czemu - bo ta książka jest warta tego, żeby po nią sięgać i polecać ją innym. 

Komentarze

  1. Coś blogger nie chce mi dodawać komentarzy - a chciałem napisać , że z przyjemnością sięgnę po tę książkę. Historia Wielkiej Brytanii - jak i Rozpruwacza - bardzo znana. Jak i bliska mojemu sercu Wiktoria :-) . Serdecznie pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że zainteresowałam Cię tą książką.
      W ogóle z komentarzy dowiedziałam się, że nie tylko ja lubię czasy królowej Wiktorii co mnie bardzo cieszy. :)

      Usuń
  2. Właściwie to nie przepadam za wątkami historycznymi, ale po przeczytaniu twojej recenzji jestem pewna, że warto tą książkę przeczytać również ze względu na wiele innych elementów. Epoka wiktoriańska na pewno była bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo nie przepadałam za wątkami historycznymi - chyba trauma po liceum i tym, że musiałam zdawać historię na maturze (bo była wymagana na większości kierunków studiów, które brałam pod uwagę). Ale z czasem zaczęłam się przekonywać i teraz dużo chętniej sięgam po wszelakie książki historyczne i beletrystykę osadzoną w jakichś historycznych już czasach.

      Usuń
  3. Bardzo poruszyła mnie ta książka i nawet wysłałam jej recenzję na konkurs. Została odczytana w radiu TOK FM w programie "Interluda". Pozycja z którą naprawdę warto się zapoznać. Zasmuci, wstrząśnie, ale ... po prostu trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - to bardzo poruszająca i wstrząsająca książka. Nawet nie umiem sobie wyobrazić tego przez co te kobiety musiały przejść.

      Usuń
  4. Temat bardzo ciekawy. Oprócz literatury są też dostępne rzetelne filmy dokumentalne, w których przyjrzano się różnym tropom i przeanalizowano dawne akta sprawy 🕵️‍♂️.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taki plan, żeby trochę nadrobić zaległości w tej kwestii. Trochę już czytałam o Kubie Rozpruwaczu i jego ofiarach, ale chyba jeszcze nie oglądałam żadnego dokumentu na jego temat.

      Usuń
  5. Uwielbiam historię krążące wokół Kuby Rozpruwacza, więc tę książkę traktuje jako obowiązkowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się sięgnąć po tą książkę i się nie zawiedziesz.

      Usuń
  6. Coś dla mnie! I ja też uwielbiam historyczny XIX wiek!

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro jest warta, żeby po nią sięgnąć to notuję tytuł, aby mi nie umknęła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. XIX wiek to też epoka, którą i ja bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że nie jestem sama z moimi upodobaniami. :)

      Usuń
  9. Fiu fiu, aż dziwne, że na blogach cisza o niej była. Myślę, że ją zaproponuję do MBP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się dziwię, że nie było o niej głośniej, bo ta książka zasługuje na to, żeby było o niej głośniej. Ja widziałam jej recenzję może na jednym blogu oprócz mojego.

      Usuń
  10. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale widzę, że warto się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że ta książka nie dostała porządnej promocji, bo wydaje się naprawdę warta tego, żeby poznało ją dużo więcej ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. W ogóle mam wrażenie, że czasami promuje się naprawdę słabe książki, a te, które są naprawdę ciekawe i wartościowe przechodzą bez większego echa. Ja robię co mogę w swoim środowisku i na blogu, ale to wciąż o wiele za mało.

      Usuń
  12. Rzeczywiście wcześniej o tej książce nie słyszałam. To w pewnym sensie budujące, że przy takim ogromie książek o seryjnych mordercach zdarzają się jeszcze tytuły, które skupiają się na ich ofiarach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.