"Topaz" Hakan Günday

Lubię sięgać po zaskakujące historie, które nie sią wcale takie oczywiste, na jakie wyglądają. Dlatego też sięgnęłam po "Topaz",  jednak mimo wszystko zaczęłam go czytać z wątpliwościami, co do tego czy mi się spodoba. Na szczęście już od pierwszych stron autor rozprawił się z moimi obawami i przekonał mnie do tego, żeby spędzić z powyższą książką czas.

No, ale zacznijmy od początku - czyli od wyjaśnienia sobie tego, o czym właściwie jest ta książka?

~*~

Wyobraźcie sobie, że wchodzicie do zachwycającego i wytwornie urządzonego centrum jubilerskiego. Przed Wami otwiera się ogromny wybór drogiej biżuterii i niepowtarzalna szansa obcowania z drogocennymi klejnotami. Najpierw jednak na Waszej drodze stają sprzedawcy. Będą chcieli dobić targu i urobić Was swoimi metodami - ozłocić i ogołocić. 

To nie jest podrzędny sklep jubilerski, w którym twoja matka spienięża złote bransoletki. To jest Topaz. Tu wiedza złotnicza jest zbędna. Niepotrzebny jest też dyplom z zarządzania. Nieważne, co wiesz, ważne, ile sprzedajesz. To nie profesja, to metoda zarabiania pieniędzy. Nie interesuje mnie, kim jesteś, skąd przychodzisz ani jak sprzedajesz. Ja umieszczam towar w witrynie, rozkładam go przed klientem. Ty sprzedajesz… Jeśli sprzedasz, kupisz wszystko, co zechcesz. To proste.
/fragment książki/

W swojej powieści Hakan Günday przybliża nam świat, którym rządzi turystyka i w którym główną rolę zawsze odgrywają sprzedawcy. Kozan - główny bohater - potrafi sprzedawać wszystko, co tylko wpadnie mu w ręce. Natomiast autor przemawiając żargonem takich jak wyżej wspomniany mężczyzna ujawnia, że jego świat jest obliczony jedynie na sukces, którego miarą jest sprzedaż. Günday krytykując system oraz panujący ład, ukazuje niedostrzeganą relację między Wschodem a Zachodem, dokonując bezkompromisowej krytyki społeczno - ekonomicznej turystyki w Turcji. A to czyni "Topaz" współczesną błyskotliwą satyrą o świecie zbudowanym na mistyfikacji i manipulacji.

~*~

Tak jak Wam wspominałam na początku, zaczynałam czytać "Topaz" z obawami i miałam wątpliwości co do tego czy oby na pewno dobrze wybrałam książkę, z którą spędzę dobrych kilka godzin. Jednak już podczas czytania pierwszych stron domyśliłam się, że mam przed sobą historię opowiedzianą w dosadny i momentami wulgarny sposób, którą jeszcze długo będę mieć w pamięci. Zresztą mam wrażenie, że autor założył sobie, iż to nie ma być miła lektura - zresztą w innym wypadku nie wywołałaby we mnie tak wielu emocji, w tym również oburzenia. Najbardziej niesamowite jest to, że Günday snuje swoją opowieść w bardzo minimalistyczny i surowy sposób, co w połączeniu z jej brutalnością i bezkompromisowością daje niesamowity efekt, gdyż zakończenie potrząsa czytelnikiem i otwiera mu oczy (a przynajmniej ze mną tak było). 

Jak już wspomniałam w trakcie czytania powyższej książki towarzyszyła mi cała gama emocji i odczuć. Chyba najczęściej towarzyszył mi dyskomfort, ponieważ to jaki obraz autor roztaczał przede mną dawało do myślenia i ukazywało obraz pewnych zależności, które spokojnie można by zniwelować lub nawet im zapobiec.

"Topaz" to dosadnie opowiedziana historia, która pokazuje m. in. to jak konsumpcjonizm kształtuje pewne zachowania i wpływa na funkcjonowanie świata - a przynajmniej jego turystycznej i społecznej części. Powyższa powieść jest o tyle niezwykła, że przedstawia pewne zagadnienia z perspektywy, o której do tej pory nie chciałam myśleć - może dlatego, że zwykle się o niej milczy, kiedy podejmowany jest temat wpływu konsumpcjonizmu na społeczeństwo i planetę. Zresztą mam wrażenie, że o tych rzeczach po prostu się nie mówi, bo są w pewien sposób wstydliwe i stanowią swego rodzaju tabu. Poza tym na zachowania i zależności ukazane w powyższej historii często jest ciche i niepisane przyzwolenie. Często ludzie chcący zarobić na życie w dobrobycie oraz uczestniczący w wyścigu szczurów są nie tylko pozbawieni skrupułów, ale również są mistrzami manipulacji i kłamstw. A to sprawia, że często zaślepieni pieniędzmi oraz rządzą sukcesu stają się ofiarami swoich własnych sideł. 

Powyższa książka jest jedną z tych, która musiała się we mnie chwilę "uleżeć", żebym była w stanie stwierdzić co o niej myślę i wypowiedzieć chociaż jedno sensowne zdanie na jej temat. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dopiero po ponownym przeczytaniu tej powieści będę miała szansę zobaczyć i zrozumieć wiele rzeczy w niej zawartych - chociażby dlatego, że będę znała już zakończenie. 

Także jak widzicie "Topaz" okazał się być dla mnie trudną, pouczającą i historią, do której chcę wrócić. I to właśnie dlatego, że jest trudna i opowiedziana w dosadny sposób chciałabym Wam ją polecić. Moim zdaniem potrzebujemy jak najwięcej takich książek, żeby zwyczajnie przejrzeć na oczy i się opamiętać. 

Komentarze

  1. Widzę, że tytuł warty poznania. Poszukam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć i przeczytać tą książkę. :) W sumie to jestem ciekawa Twojej opinii.

      Usuń
  2. Ciekawi mnie ten dosadny sposób ukazania tej historii. Jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że momentami ten język, w którym została napisana ta książka był dość zniechęcający, ale myślę, że w innym wypadku nie byłoby takiego efektu.

      Usuń
  3. Raczej nie moje smaki, ale fajnie że powstają takie książki. Bardzo realistyczne i ukazujące na świat z innej perspektywy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - to dość specyficzna książka i trzeba lubić takie klimaty, żeby po nią sięgnąć.

      Usuń
  4. Podoba mi się okładka, zaciekawił mnie opis i Twoja recenzja, ale trochę obawiam się tej dosadności i wulgarności, ostatnio jakoś lepiej mi ostatnio idzie czytanie tych lżejszych lektur. Ale będę miała ten tytuł z tyłu głowy, może mnie najdzie chęć na coś mocniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tą książkę po prostu trzeba mieć odpowiedni czas i nastawienie, więc mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć, jak już będziesz miała głowę do takich historii. :)

      Usuń
  5. Brzmi naprawdę ciekawie, a okładka także przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - okładka jest świetna...zresztą książka też niczego sobie. ;)

      Usuń
  6. Zaciekawiłaś mnie! Koniecznie muszę dać jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się sięgnąć po tą książkę. W sumie to nawet chętnie przeczytałabym Twoją opinię o niej. :)

      Usuń
  7. Myślę, że mogłaby mnie zainteresować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że będziesz miała szansę po nią sięgnąć.

      Usuń
  8. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać i też mogłaby coś z niej wynieść.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć i mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  9. Zapisuję. Wszystko co o niej napisałas zachęca mnie do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  10. Do samej tematyki chyba podeszłabym podobnie jak Ty z niepewnością ale po Twojej recenzji myślę, że mogłabym się skusić. Mądrych książek nigdy mało, a ta może coś wnieść w nasze życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego jestem zdania, że czasem warto dawać książkom szansę, bo może się okazać, że potrafią nas zaskoczyć mimo tego, iż wydawałoby się, że tematyka jest po prostu nudna.

      Usuń
  11. Brzmi ciekawie. Mam nadzieję, że znajdę ją w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć tą książkę u siebie w bibliotece. Ciekawa jestem jak ją odbierzesz.

      Usuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, jednakże chętnie bym ją przeczytała :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz...w sumie to nie spodziewałam się, że, aż tyle osób zaciekawię tą książką. :)

      Usuń
  13. Nie znam zupełnie tytułu :) ale nie ukrywam, brzmi bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o nim długo nie słyszałam - a szkoda, bo myślę, że warto mieć ten tytuł na uwadze.

      Usuń
  14. Dobrze jest trafiać na takie nietypowe książki, które w jakimś sensie nas gryzą i zostają w głowie na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie i cieszę się, że jest ich coraz więcej. Chociaż może to ja po prostu częściej na nie trafiam.;)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.