Jedną z publikacji, którą przeczytałam jeszcze w czerwcu jest komiks "Locke&Key. Witamy w Lovecraft" autorstwa Joe Hill'a i Gabriela Rodriguez'a (ilustrator). Sięgnęłam po ten komiks, bo wiem, że jest też serial na Netflix'ie i chciałabym porównać sobie komiks z serialem.
Joe Hill jest synem Stephena Kinga i miałam już styczność z jego twórczością. Jakiś czas temu przeczytałam "NOS4A2", które niestety nie przypadło mi do gustu. Historia sama w sobie była świetnie pomyślana, ale wykonanie było dużo gorsze...no i jeszcze odnosiłam wrażenie, że korekty czy redakcji w polskim tłumaczeniu nie było za wiele:(. Dlatego też z dużym dystansem podchodziłam do polskiego wydania komiksu, którego Hill jest współtwórcą. Jednak postanowiłam dać mu szansę ze względu na serial, który podobno jest świetny. Kupiłam więc sobie pierwszą część serii komiksów "Locke&Key" i się zakochałam. Moim zdaniem historia jest utrzymana w klimacie najlepszych powieści Kinga, z którego autor zdaje się czerpać garściami. Zresztą uważam, że jakby powieści króla horroru miałyby być bogato ilustrowane, to ilustracje byłyby właśnie w klimacie tych z powyższego komiksu.
Na początku ciężko mi było wciągnąć się w klimat tego komiksu, ale jak już mi się to udało to dalej poszło niczym z płatka. Historia opowiedziana przez autorów (uważam, że rysownik i scenarzysta są w tym przypadku równie ważni, bo oboje tworzą klimat takiej publikacji) w końcu bardzo mnie wciągnęła i chciałabym móc już sięgnąć po kontynuację, by dowiedzieć się jak to wszystko dalej się rozwinęło. Jednak niestety trudno dostać niektóre części tej serii - np. druga część, w momencie, w którym piszę tą notkę jest niedostępna w księgarniach, w których sprawdzałam:(. Poza tym mam teraz nieco bardziej ograniczone finanse, więc niestety będę musiała trochę poczekać z kupowaniem nowych książek, bo w tym momencie to nie jest najważniejszy wydatek.
W "Locke&Key. Witamy w Lovecraft" spodobał mi się mroczny klimat historii oraz rysunki - to właśnie one najbardziej wprowadziły mnie w całą atmosferę tego komiksu. Tutaj muszę też zaznaczyć, że w tej publikacji jest dużo scen przemocy i przewijanie się scen z erotycznym kontekstem, co sprawia, że jest to raczej coś dla dorosłego czytelnika, co zresztą wydawca zaznacza na okładce. Szczególnie przemoc ma swoje odzwierciedlenie w obrazkach.
Tymczasem jeżeli miałabym określić to, komu może spodobać się ta seria, to uważam, że jeżeli lubicie twórczość Stephen'a Kinga i H. P. Lovecrafta powyższy komiks powinien Wam przypaść do gustu.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że komiksy staną się czymś, po co będę chętnie sięgać. Jednak raz na jakiś czas wychodziłam ze swojej strefy komfortu i sięgałam po takową właśnie formę książki. Kiedy trafiłam na "Baśnie. Na wygnaniu" i serię "Locke&Key" wiedziałam, że to może być coś dla mnie i zapoczątkować w moim życiu coś zupełnie nowego jeżeli chodzi o moje czytelnicze upodobania. Tak też się stało i przypuszczam, że co raz częściej będę sięgać po komiksy i o nich pisać.
Dajcie znać czy kojarzycie serię "Locke&Key" - w postacie komiksu lub serialu. Jestem ciekawa Waszego zdania na jej temat:).
Dajcie znać czy kojarzycie serię "Locke&Key" - w postacie komiksu lub serialu. Jestem ciekawa Waszego zdania na jej temat:).
Ta forma przekazu do mnie nie przemawia. 😊
OdpowiedzUsuńWiem - w sumie sięgasz po zupełnie inną literaturę;)
UsuńKojarzę serial, ale nie wiedziałam, że to na podstawie komiksu. :)
OdpowiedzUsuńJa też o komiksie dowiedziałam się później niż o serialu :).
UsuńTeż czytałam i byłam zachwycona! Zazwyczaj jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o kreskę komiksu, ale tutaj i fabuła i rysunek bardzo mi się podobały! Ale przyznaję, że za serial jeszcze się nie zabrałam, cały czas na liście do obejrzenia ;)
OdpowiedzUsuń