Artur Urbanowicz, "Gałęziste"

Gałęziste
Bardzo długo stroniłam od książek polskich autorów - to co wychodziło spod ich pióra uważałam za słabe, a ich samych postrzegałam jako ludzi, którzy każdą krytykę postrzegają jako atak osób nie mających pojęcia o literaturze, na ich arcydzieła. 

Jednak dzięki możliwościom jakie, daje mi blogowanie oraz poleceniom znajomych zaczęłam odkrywać naszych prozaików na nowo. Jednym z takich pisarzy, których twórczość poznałam stosunkowo nie dawno jest Artur Urbanowicz. "Inkub" jego autorstwa spodobał mi się na tyle, że postanowiłam sięgnąć również po "Gałęziste", które w nowej odsłonie mają ukazać się w listopadzie. 

O książce: 
(opis od wydawcy)

Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz… i w co do tej pory wierzyłeś.


Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej.

Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza.

Jest taki demon, o którym wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec.

Jest takie miejsce, w którym znajdziesz ten dom. Miejsce, które skrywa też to jezioro, miejsce, w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Kiedy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść.

Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Powieść grozy na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny, z zaskakującym zakończeniem godnym mistrzów gatunku.

Odważysz się?

W porównaniu z pierwowzorem tekst powieści został gruntownie przeredagowany, poprawiony, okraszony klimatycznymi ilustracjami oraz uzupełniony o rozbudowane posłowie.


"Gałęziste" to moim zdaniem idealna powieść na długie jesienne wieczory - szczególnie na te, kiedy pada deszcz. Wtedy ta historia nabiera jeszcze lepszego klimatu, a my mamy szansę lepiej wczuć się w ducha powieści. 

Autor niespiesznie buduje napięcie i wprowadza atmosferę grozy. Przez większość lektury dyskretnie daje nam znać, że coś "wisi" w powietrzu, a my dzięki temu jeszcze bardziej niecierpliwie oczekujemy na to, aż w końcu wszystko się rozkręci. I powiem Wam, że warto czekać, bo kiedy dochodzimy do zwrotu akcji pochłaniamy pozostały fragment książki niemalże na raz. Powyższa powieść ma w sobie tą aurę, której oczekuję od tego typu książek i mam nadzieję, na to, że Urbanowicz napisze jeszcze nie jedną książkę w tym klimacie. 

Mimo tego, że bardzo polubiłam tą książkę były rzeczy, które mnie w niej irytowały. Chociażby niektóre dialogi były jak dla mnie dość płaskie, mimo tego, że na swój sposób oddawały charakter głównych postaci - niedojrzałość mimo osiągniętej jakiś czas temu pełnoletności. Poza tym tak jak polubiłam główną bohaterkę, z którą w pewnym stopniu się utożsamiałam, to główny bohater momentami mnie bardzo irytował. Mam wrażenie, że zachowywał się jak szesnastolatek w kulminacyjnym punkcie dojrzewania, podczas gdy jest już w takim wieku, w którym powinien już nieco umieć panować nie tylko nad swoimi emocjami, ale również nad własnym popędem. Jednak mimo pewnych mankamentów uważam "Gałęziste" za całkiem niezłą debiutancką powieść. I chociaż nie jest pozbawiona wad to z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. 

Komentarze

  1. Ostatnio wszędzie widzę tę książkę i dobre opinie na jej temat. Nie kusi mnie jednak, żeby ją poznać, bo nie lubię się bać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki tego autora i strasznie się cieszę, że już niebawem, również sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też coraz bardziej lubię książki tego autora i mam nadzieję, że jeszcze nie jedną książkę napisze:)

      Usuń
  3. Mam chrapkę na tę powieść i wielka nadzieję, że uda mi się ją upolować na Krakowskich Targach Książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam jakieś 2-3 tygodnie temu, ale jeszcze w tej starej wersji i jestem zachwycona ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji czytać jej wcześniej, a na razie planuje sięgnąć po ,,Inkuba".

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Inkub" jest świetny i powiem Ci, że podobał mi się bardziej:)

      Usuń
  6. Dobra recenzja trzyma w napięciu. Będę więc mieć na uwadze tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka jeszcze przede mną, ale strasznie mnie kusi...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.