Uwielbiam wszelakie wody toaletowe i perfumowane, których w domu mam już kilka.
Jako, że mam słabość do zapachów od Oriflame to była tylko kwestia czasu, gdy My Little Garden znajdzie się na mojej półce z zapachami.
Opis ze strony producenta:
Poczuj, ja znika nerwowość dnia... Nowoczesny, kwiatowy zapach o subtelnym i zarazem świeżym, zielonym aromacie kwiatów bazylii ma moc kojenia zmysłów i duszy oraz sprawia, że poczujesz się jak we własnym, cudownym ogrodzie.
Zapach jest bardzo przyjemny dla nosa - kwiatowy, ale nie słodki. Ma zdecydowanie zielone nuty, ale ciężko stwierdzić jakie. Niestety na stronie Oriflame nie znalazłam nut zapachowych - a szkoda. Już w styczniu używałam tego zapachu namiętnie i bardzo mi się podobał.
Moim zdaniem zapach jest przeznaczony dla tych z Was, które chcą pachnieć świeżo z lekką nutką słodyczy i kwaskowatości. Może to dziwne, ale zapach nieco mi się kojarzy z zapachem jabłkowych landrynek z dzieciństwa.
Jednak jedynym minusem jest to, że u mnie znika po ok. 4 godzinach, albo ja po prostu go na sobie nie czuję. Jednakże kiedy przed wyjściem do pracy spryskuję się tym zapachem zawsze wolę mieć w torebce jeszcze jakiś zapach o mniejszej pojemności, żeby móc się w międzyczasie odświeżyć.
zapach wydaje się ciekawy:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie używałam kosmetyków tej marki - koniecznie muszę,to zmienić.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy zapach przypadłby mi do gustu. Sama trwałość mogłaby być lepsza, ale Oriflame jestem w stanie to wybaczyć.
OdpowiedzUsuńGreat post dear :) ♥
OdpowiedzUsuńI'm following you, visit my blog ♥
janalukic.blogspot.com