W okresie grzewczym moja skóra potrzebuje intensywnego nawilżania. Dlatego też w mojej łazience bardzo mile widziane są wszelakie bogate balsamy i masła do ciała. Od jakiegoś czasu stosuję masło do ciała od Barnangen.
Kiedy zobaczyłam go w jednym z pudełeczek BeGlossy bardzo się ucieszyłam i wiązałam z nim spore nadzieje.
Zapach i konsystencja bardzo mi odpowiadały, a ta druga dawała obietnicę intensywnego nawilżenia. Jednakże w momencie, kiedy jesień zamieniła się w zimę oraz nadszedł okres grzewczy niestety się rozczarowałam. W momencie, w którym produkt się wchłonął moja skóra zapominała, że cokolwiek na nią nałożyłam.
Została mi może 1/3 opakowania i jakoś ją wykorzystam - najwyżej resztki kosmetyku posłużą mi jako krem do rąk, albo stóp. Na szczęście miałam w zanadrzu inne kosmetyki do nawilżania ciała.
Cena: ok. 35 zł.
Dostępność: Rossmann
Nie znam tego masła, ale firmy również.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Szkoda, że nie radzi sobie z suchą skórą :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo miałam nadzieję, że się polubimy.
UsuńOj szkoda ja także mam problemy z suchą skóra zwłaszcza zimą. Pozdrawiam
UsuńMam, nawet lubię , choć nawilżenie mogłoby być lepsze
UsuńWidzę, że wszystkie mamy takie odczucia. Moja skóra potrzebuje teraz mocnego nawilżenia, a ten kosmetyk mi go nie dostarcza:/
UsuńSzczerze powiedziawszy ja jestem wierną użytkowniczką Barnangen już od jakiegoś czasu. Również mam bardzo suchą skórę, ale muszę przyznać, że naprawdę mi pomaga i niesamowicie nawilża. Wydaje mi się, że jest to wysoce zależne od skóry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aldrazek