Razem z unormowaniem się mojego życia wróciła chęć i wena do blogowania. Mam nadzieję, że ten stan rzeczy jak najbardziej się utrzyma. Tymczasem dzisiaj postanowiłam wrócić z ulubieńcami miesiąca - być może ktoś z Was znajdzie coś dla siebie :).
Jednym z moich największych ulubieńców jest powyższy kubek. Chorowałam na niego dość długi czas, aż w końcu dostaliśmy z R. bony do wykorzystania w sklepie z rzeczami do domu i stało się :). Najczęściej piję w nim kawę, a herbatę parzę w innych kubkach.
Pozostając jeszcze w temacie kawy muszę Wam przedstawić nowego członka rodziny, a mianowicie ekspres do kawy na kapsułki z Dolce Gusto.
Ekspres do kawy marzył mi się już od dawna i w końcu się go doczekałam :). Dlaczego akurat ten? Bo kojarzy mi się z Brukselą, w której mieszkałam trzy miesiące, a przede wszystkim z ludźmi, z którymi piłam kawę - z podobnego ekspresu jak się domyślacie ;). Póki co nie raz to urządzenie ratowało mi zadek - szczególnie przed wyjściem do pracy. Na zdjęciu widzicie też kolejną moją ulubioną rzecz, w której piję kawę, kiedy mam ochotę na nieco mniejszą jej ilość ;).
Moim największym odkryciem ostatnich tygodni jest mus pod prysznic do mycia ciała. Niestety mam suchą skórę i jestem nieziemskim leniem jeżeli chodzi o używanie smarowideł do ciała. Powyższy produkt sprawia, że jak moja skóra ma dobry dzień nie muszę używać nic do smarowania i jest ok :).
Niewątpliwymi ulubieńcami są również szminki z Bell, o których pisałam Wam tu >>>KLIK<<<, więc jak chcecie wiecdzieć coś więcej to zapraszam do notki o tych szminkach.
Pozostając jeszcze w temacie kawy muszę Wam przedstawić nowego członka rodziny, a mianowicie ekspres do kawy na kapsułki z Dolce Gusto.
Moim największym odkryciem ostatnich tygodni jest mus pod prysznic do mycia ciała. Niestety mam suchą skórę i jestem nieziemskim leniem jeżeli chodzi o używanie smarowideł do ciała. Powyższy produkt sprawia, że jak moja skóra ma dobry dzień nie muszę używać nic do smarowania i jest ok :).
Niewątpliwymi ulubieńcami są również szminki z Bell, o których pisałam Wam tu >>>KLIK<<<, więc jak chcecie wiecdzieć coś więcej to zapraszam do notki o tych szminkach.
Ostatnim moim ulubieńcem są kruche ciastka z firmy Lotus, które też kojarzą mi się z Belgią i ludźmi:). Na szczęście w Polsce są one dostępne w sklepach online ze słodyczami z zagranicy. Są oczywiście mega drogie, ale raz na jakiś czas mogę sobie na nie pozwolić.
Dajcie znać czy coś szczególnie Was zainteresowało i jakich Wy macie swoich ulubieńców września ;).
Kubeczek świetny, a ten sam ekspres marzy mi się od dawna!
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam oryginalne kubki :-)
OdpowiedzUsuńkawa, kawunia <3 :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Dolce Gusto i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń