Jak już wspominałam w poprzedniej notce o mojej pielęgnacji włosów, w tej części będzie o maskach i odżywkach. Aktualnie Biovax przez przypadek zdominował moją pielęgnację włosów. W sumie sama nie wiem dlaczego mam taką słabość do tej firmy... Jeżeli chodzi o szampony to nie będę o nich pisać, ponieważ uważam, że mają one myć i jakoś nie przywiązuję się specjalnie do tych, których używam (chociaż swoją drogą często wracam do szamponów z Garniera z linii Ultra Doux).
Zaczynając od masek jak widać po lewej jedną mam z serii z kreatyną i jedwabiem, której recenzję znajdziecie >>>TU<<<. Druga maska pochodzi z serii z naturalnymi olejami (arganowym, makadamia i kokosowym). W tym przypadku przydałoby się kilka słów o tymże kosmetyku, żebyście mieli chociaż ogólny obraz tego co ma robić z włosami.
Otóż intensywnie regenerująca maseczka z naturalnymi olejami ma dać nam efekt:
- odmłodzonych, pełnych życia i energii włosów,
- równomiernego nawilżenia i wygładzonej powierzchni włosów,
- włosów lśniących zdrowym blaskiem,
- elastyczności i sprężystości.
Poza tym ma nam zabezpieczać włosy przed promieniowaniem UV, co też jest jakimś atutem;).
Jak już wspomniałam maska zawiera w swoim składzie 3 oleje, zawierające cenne substancje substancje odżywcze.
Tak więc olej arganowy zawiera witaminę E, która chroni włosy przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników oraz promieniowaniem UV. Poza tym hamuje procesy starzenia i dodaje włosom blasku, sprężystości oraz wygładza ich powierzchnię.
Olej makadamia stanowi bogate źródło kwasu polmitooleinowego C16:1, który harmonijnie funkcjonuje z naturalnymi lipidami skóry. Dodatkowo doskonale odżywia skórę głowy, warunkując prawidłowy wzrost zdrowych włosów.
Ostatnim olejem, który ma w składzie powyższa maska jest olej kokosowy, który wnika do głębokich warstw włókna włosa, gdzie hamuje utratę jego składników budulcowych. Wzmacnia strukturę włosów, zapobiegając ich łamliwości oraz zapewnia silny i długotrwały efekt nawilżenia.
Powyższa maska nie raz ratowała sytuację, w momentach, w których moje włosy przesuszały się i wymagały intensywnego nawilżenia. W moim przypadku idealna jest zimą, kiedy ogrzewanie w mieszkaniu i chłód na polu robią swoje, ale i tak lubię ją użyć raz na tydzień lub dwa.
Natomiast jeżeli chodzi o odżywki, które używam, to są "na chodzie" są dwie: jedna jest z Oriflame, a druga z Biovaxu.
Odżywką, która jest już praktycznie na wykończeniu to regenerująca odżywka do włosów z Oriflame z linii Hairx.
Na stronie producenta znalazłam informację, o tym, iż kosmetyk przeznaczony jest do codziennego stosowania. Ma on zmiękczać i odżywiać włosy oraz wzmacniać je i chronić przed uszkodzeniami powstającymi podczas rozczesywania. Formuła z dodatkiem olejku arganowego została opracowana z myślą o włosach suchych i łamliwych.
Pojemność: 200 ml
Cena promocyjna 10,90
Nie zauważyłam, żeby ten produkt jakoś wzmacniał mi włosy, ale prawdą jest, że mam od tego inne kosmetyki. Jednak dość dobrze odżywia mi włosy po umyciu i ułatwia rozczesywanie włosów. Jednak czasem miałam wrażenie, że przeciąża mi włosy, ale na szczęście nie zdarza się to często.
Nie zauważyłam, żeby ten produkt jakoś wzmacniał mi włosy, ale prawdą jest, że mam od tego inne kosmetyki. Jednak dość dobrze odżywia mi włosy po umyciu i ułatwia rozczesywanie włosów. Jednak czasem miałam wrażenie, że przeciąża mi włosy, ale na szczęście nie zdarza się to często.
Ostatnio musiałam się też podratować odżywką, która ratuje mnie w te dni, kiedy się spieszę i każda rzecz, która pomaga mi skrócić jakieś działania jest błogosławieństwem. Dlatego też sięgnęłam po dwufazową odżywkę bez spłukiwania jedwab + kreatyna z L"biotica Biovax.
Zdecydowałam się na nią, ponieważ stwierdziłam, że będzie idealnym dopełnieniem mojej codziennej pielęgnacji.
Powyższy produkt ma nam pomóc w reperacji uszkodzeń strukturalnych zarówno zewnętrznych, jak i powstałych w głębszych warstwach włókna. Jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć jak działa, bo użyłam jej może ze 3 razy, ale w każdym bądź razie, póki co spełnia swoją podstawową funkcję, czyli ułatwia rozczesywanie włosów i ich odżywienie po ich umyciu, a niekwestionowanym plusem jest na pewno to, że nie obciąża włosów.
Dostępność: apteki
Cena: ok. 15 zł.
Pojemność: 200 ml
To na razie byłoby wszystko jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Pewnie za kilka miesięcy nie obejdzie się bez aktualizacji, jednakże póki co ta forma pielęgnacji jest w pełni zadowalająca.
Pozdrawiam
Zdecydowałam się na nią, ponieważ stwierdziłam, że będzie idealnym dopełnieniem mojej codziennej pielęgnacji.
Powyższy produkt ma nam pomóc w reperacji uszkodzeń strukturalnych zarówno zewnętrznych, jak i powstałych w głębszych warstwach włókna. Jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć jak działa, bo użyłam jej może ze 3 razy, ale w każdym bądź razie, póki co spełnia swoją podstawową funkcję, czyli ułatwia rozczesywanie włosów i ich odżywienie po ich umyciu, a niekwestionowanym plusem jest na pewno to, że nie obciąża włosów.
Dostępność: apteki
Cena: ok. 15 zł.
Pojemność: 200 ml
To na razie byłoby wszystko jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Pewnie za kilka miesięcy nie obejdzie się bez aktualizacji, jednakże póki co ta forma pielęgnacji jest w pełni zadowalająca.
Pozdrawiam
Ja niestety potrzebuje czegoś dobrego do wzmocnienia włosów, ale jakoś ten produkt (maseczka) mnie nie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńOdżywka (odżywki) bardziej mnie zainteresowały :)
Do wzmocnienia włosów używam olejku, o którym pisałam w pierwszej części:
Usuńhttp://mojportret.blogspot.com/2014/07/sekret-dugich-i-zadbanych-wosow-1.html
Może on Cię bardziej zainteresuje;)
miałam maski Biowax ale mi nie pasowały za bardzo i już od dawna po nie nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście te maski polubiły się z moimi włosami i nie muszę szukać niczego innego;]
Usuńostatnio też wróciłam do Biowaxu, nie jest zły
OdpowiedzUsuńja już od jakiegoś czasu używam maseczki z Biovax. lubię;)
OdpowiedzUsuńMimo iż maseczki do włosów bardzo mnie kuszą, to i tak nie potrafię się do nich przekonać, ponieważ żyję w przekonaaniu, że za bardzo obciążą moje włosy.
OdpowiedzUsuńWidziałam je w małych saszetkach w mojej aptece, także może rozejrzyj się za nimi, będziesz mogła się przekonać czy faktycznie przeciążą Ci włosy, a nie wydasz na nie dużo.
UsuńOd maseczek wole jednak odzywki, jestem niecierpliwa i nie chce mi sie lazic ils tam czasu z mazia na lbie ;D
OdpowiedzUsuńW sumie też nie zawsze chce mi się nakładać maski, ale u mnie to była kwestia wyrobienia sobie takiego nawyku;]
UsuńJa generalnie używam jakichś odżywek niż maseczek.
OdpowiedzUsuńStosuję odżywkę Biovax na wypadanie włosów - super!
OdpowiedzUsuńTeż ją kiedyś miałam i się u mnie sprawdziła:)
UsuńMiałam już dwie maski z Biovax, niestety nic ciekawego nie zrobiły, nie poddaję się ale muszę chwilę od nich odpocząć:)
OdpowiedzUsuń