Guillermo Arriaga, "Dziki"

"Dziki" Guillermo Arriaga to jedno z pierwszych, o ile nie pierwsze moje spotkanie z literaturą meksykańską. 

Siedemnastoletni Juan Guillermo w krótkim czasie traci swoich bliskich. Za zabójstwem Carlosa stoi grupa fanatyków religijnych sprzysiężonych z wpływowym kapitanem policji. Juan jednak pała żądzą zemsty lecz mordercy jego brata są doskonale zorganizowani i niemalże nietykalni. Aby uchronić się przed rozpaczą i szaleństwem chłopak postanawia przygarnąć wilka, którego uratował przed uśpieniem. 

Równolegle czytelnik poznaje historię Amaruqa, który w lodowatych lasach Jukonu podąża śladem wilka  coraz bardziej pogrążając się w odmętach szaleństwa i zbliżającej się śmierci. 

Guliamo Arriaga kreśli opowieść o zstępowaniu w głąb siebie i odkrywaniu pokładów dzikości, którą ujarzmić może tylko miłość. Autor zabiera nas do brudnych zaułków Mexico City rozdzieranych przez mafijne porachunki oraz do bezkresnych przestrzeni Jukonu.

Powyższa powieść wzbudza we mnie bardzo mieszane uczucia. Historia Juana sama w sobie jest poruszająca. Morderstwo brata i strata innych bliskich odbijają się na jego psychice, a coś co trzyma go przy życiu to głównie chęć zemsty. Czymś co sprawia, że moim zdaniem książka jest dobra to obraz Meksyku, który się z niej wyłania - pełen skorumpowanych policjantów, fanatyków, mafii i ludzi, którzy po prostu usiłują jakoś żyć. To wszystko sprawia, że chętnie obejrzałabym ekranizację tej powieści.  

Jednak autor ma dość specyficzny sposób prowadzenia narracji. Guillermo Arriaga nie prowadzi fabuły liniowo i często wraca do tego samego wydarzenia, za każdym razem dodając coś nowego, co rzuca na nie nowe światło i pozwala je lepiej zrozumieć. Jednak taki zabieg nie pozwala mi się wciągnąć w powieść i sprawia, że muszę się na niej mocniej skupiać. Osobiście nie lubię tego typu zabiegów. 

"Dziki" nie jest łatwą w obiorze książką nie tylko ze względu na tematykę, jaką porusza, ale również na to jak napisana jest ta powieść. Moim zdaniem "Dziki" to książka, na którą po prostu trzeba mieć nastrój, żeby po nią sięgnąć i jeżeli będziecie mieć ochotę na coś ambitniejszego to rozważcie to bo warto:). 

Komentarze

  1. Mnie przekonałaś - zapisuję tytuł!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam nigdy nic z literatury meksykanskiej, także z ciekawości spróbowałabym przeczytać tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jeszcze nie miałam styczności ani z literaturą meksykańską, ani z książką pisaną w takim stylu. To mogłoby być interesujące doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo często sięgam po książki o trudnej tematyce, a ta jawi się, jako wartościowa pozycją, więc jestem jej ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.