Dzisiaj mam dla Was tag, który bardzo mnie zainteresował. Tak jak widzicie po tytule jest to BIG BOOK TAG. Czyli tag, w którym pokazujemy 5 grubych książek, które przeczytaliśmy i 2, które planujemy przeczytać.
S. Larsson "Zamek z piasku, który runął" - mam za sobą dwa pierwsze tomy trylogii, a za ten nie mogę się jakoś wziąć:(...chyba po prostu szkoda mi skończyć tą serię:/, ale mam nadzieję, że w końcu się zmotywuję, bo warto. Niech no tylko, w końcu wygrzebię się z tych książek, które mam przeczytać na wczoraj!;p. Książka ma 784 stron.
P. Gregory "Kochanice króla" - czekają na mnie już jakieś dwa lata i nie mogę się za nie zabrać, ale koniec roku lub początek następnego będzie należał do nich;], a później przyjdzie czas na ekranizację :D.
Zatem lecimy z tymi, które już mam za sobą - oczywiście to tylko wybrane opasłe tomiska, które przeczytałam. Za sobą mam jeszcze kilka innych.
"Hinduskie zaślubiny" autorstwa S. Maas, to książka, którą czytałam już jakiś czas temu. W tejże powieści poznajemy niezwykłą Savitri wychowującą się wśród służby w angielskim domu w przedwojennych Indiach. Jej życie wiedzie przez wiele burz i wyboistych dróg czego głównymi przyczynami jest wojna oraz miłość do syna gospodarzy. Sharon Maas przedstawia nam również Sarojini - bystrą i buntującą się przeciw ciasnym ramom społecznym dziewczynę, która wie czego chce i potrafi do tego dążyć. W tym towarzystwie rodzynkiem jest Nat - zabrany z indyjskiego sierocińca, który wychowuje się w wiosce u boku zamkniętego w sobie ojca.Losy tej trójki w zadziwiający sposób łączą się w jedną niezwykłą historię, która jest nie tylko pełna ciepła i spokoju, ale także zawiera w sobie swego rodzaju mądrość, która skłania do refleksji nad samym sobą i własnym życiem. Książka ma 772 strony.
O "Dziewczynie, która sięgnęła nieba" pisałam Wam niedawno, więc jeżeli jesteście zainteresowani moją opinią to zapraszam Was >>>TU<<<. Książka ma 823 strony.
"Gry o tron" i "Starcia królów" nie trzeba specjalnie nikomu przedstawiać. Chyba już każdy przynajmniej słyszał o książce lub serialu. Pierwszy tom ma 837 stron, a drugi łącznie 1019 stron.
Ostatnią książką, o której chcę Wam wspomnieć jest "Pani na Czachticach", którą zaczęłam czytać jak jeszcze mieszkałam w Belgii. Bardzo ciekawiła mnie (i nadal ciekawi) postać Elżbiety Batory, która zyskała przydomek Krwawej Grafki. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie bardziej krwawo i fascynująco, ale z tego co pamiętam było dość przeciętnie. Książka liczy sobie 620 stron.
Natomiast jeżeli chodzi o opasłe tomiska, które na mnie jeszcze czekają to są to m. in.:
Oczywiście to tylko wybrane książki. Tych obszernych tomisk w moim życiu było więcej niż 5. Poza tym czeka na mnie więcej niż tylko te 2 obszerne powieści. Mam nadzieję, że spędzę z nimi przyjemne chwile.
Mimo wszystko ja się czaje na "Pani na Czachticach", pewnie też się lekko rozczarowuje ale spróbować trzeba :)
OdpowiedzUsuńw sumie ryzykować zawsze można, a może Tobie się spodoba...
UsuńPrzyjemnej lektury :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie grube tomy. Na mnie też takie czekają :)
OdpowiedzUsuńChyba na wielu moli książkowych takowe czekają;]
Usuńnic z tych pozycji nie znam, ale nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńOpasłe tomiska:) Czytałam Martina i Larssona, są to tak dobre książki, że nie odczuwa się tej grubości;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, niektóre knigi czyta się migiem;)
UsuńNic stąd nie znam, ale myslę , że pierwsza przypadłaby mi do gustu ! :)
OdpowiedzUsuń