Wosk Cozy Cabin od Kringle Candle długo czekał na wypróbowanie, bo nigdy nie był to ten czas, żeby go odpalić...a to za gorąco, a to miałam ochotę na inny wosk, a to coś innego...
Jednakże podczas jednego z deszczowych dni w końcu nastał ten szczególny moment, w którym postanowiłam go odpalić i spędzić w jego towarzystwie kilka chwil:D
Cozy Cabin ma być mieszanką zapachu kominka, drewna cedrowego, klonu z dodatkiem sosny oraz chłodnego wieczornego powietrza. Zapach ma nas przenieść do chatki w górach w mroźną noc.
Podobno jest to jeden z tych zapachów, które się kocha, albo nienawidzi. Jednakże jak dla mnie on potrzebuje specyficznej otoczki, żeby mógł się spodobać. Dla mnie idealną porą dla tego zapachu jest właśnie pochmurny/deszczowy dzień, albo późna jesień lub zima. Wtedy może pachnieć on na prawdę niesamowicie i współtworzyć niesamowitą atmosferę w domu. To ciężki i intensywny, ale wyjątkowy (jak dla mnie) zapach. Dodatkowo bardzo dobrze mi się go pali przy czytaniu "Płomienia i krzyża" Jacka Piekary, który jest specyficznym, a już na pewno kontrowersyjnym autorem. A co może być lepszego niż dobra lektura, w towarzystwie kawy i odpowiedniego zapachu, albo aromatyczna kąpiel z pianą i palącym się gdzieś w łazience woskiem?
Jak dla mnie jest to idealne towarzystwo, które ciężko zastąpić np. po intensywnym lub dość stresującym dniu.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie bardzo dużym plusem wosków od Kringle Candle jest opakowanie. Moim zdaniem jest dużo bardziej praktyczne od tych, jakie mają woski z Yankee Candle, bo:
- chronią przed wywietrzeniem się zapachu woskó,
- przez opakowanie produkt podzielony jest na części, co może być ułatwieniem dla niektórych osób.
Dla mnie Cozy Cabin jest jednym z woskowych ulubieńców i nie mogę się już doczekać jesiennych i zimowych popołudni oraz wieczorów w towarzystwie tego zapachu, bo niewątpliwie do niego będę wracać, a może nawet kiedyś kupię nawet świecę;)
Tymczasem jeżeli chcecie po niego sięgnąć to akurat w Scented.pl/ jest na niego promocja;)
Faktycznie, opakowanie jest super! O wiele lepsze niż w Yankee! Ciekawy ten wosk :)
OdpowiedzUsuńJedyną rzeczą jaką nie lubię w YC to właśnie opakowanie, trzeba mieć dodatkową torebeczkę żeby wszystko trzymało się razem. Na prawdziwe lato to ten wosk nie bardzo mi się widzi ale na takie jakie teraz mamy to jest idealne ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie...dlatego mnie od niego odpychało, jak były temperatury w okolicach 30* - bo nie jest do nich stworzony;)
UsuńMam w domu kilka wosków od Yankee Candle, które sobie palę wieczorami. Tych od Kringle jeszcze nie miałam, a właśnie podobają mi się ze względu na oprawę. Łatwiej je utrzymać w porządku ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie - łatwiej je zorganizować i przy okazji są śliczne:D
UsuńAż mi się zachciało zrobić taki klimacik przy czytaniu he he ;) Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńNie dziwię się - jak będę zamawiała woski, to mogę dać Ci znać...może uzbiera się takie zamówienie, że nie będę musiała płacić za przesyłkę;p
UsuńNie znam się zupełnie na woskach ale kuszą i intrygują :)
OdpowiedzUsuńMnie też tak kusiły i w końcu dałam się ponieść;)
Usuńnie znam.. szczerze przyznam, że 1szy raz słyszę :O
OdpowiedzUsuńAle wyglądają zachęcająco :)
W sumie przy tej modzie na woski i świece jesteś wyjątkiem, który jakimś cudem się uchował przed tą manią;p
UsuńWosków tego rodzaju nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się opakowanie :)
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam to w ogóle oni opakowania mają bardzo ładne.
Usuń