Wygląda na to, że koniec roku jest dla mnie nie tylko powrotem do czytania, ale także czasem, w którym jak na razie dobrze mi idzie kontynuowanie zaczętych serii.
Dziś chciałabym nieco Wam opowiedzieć o kontynuacji "Wieży koronnej" M. J. Sillivana. Ale naturalnie zacznijmy od fabuły...
Dziś chciałabym nieco Wam opowiedzieć o kontynuacji "Wieży koronnej" M. J. Sillivana. Ale naturalnie zacznijmy od fabuły...
Dwóch złodziei chce poznać odpowiedzi. Narodziny Riyrii… Przez ponad rok Royce Melborn próbował zapomnieć o Gwen DeLancy, kobiecie, która uratował życie jemu i jego towarzyszowi Hadrianowi Blackwaterowi. Nie mogąc o przestać o niej myśleć, Royce wraca do Medfordu z Hadrianem, ale tym razem spotykają się z zupełnie innym powitaniem – Gwen nie chce ich widzieć. Ciężko pobita przez potężnego arystokratę podejrzewa, że Royce nie zważając na wszelkie niebezpieczeństwa postanowi się zemścić. Odprawiając złodziei ma nadzieję ich ochronić. Nie zdaje sobie jednak sprawy, do czego zdolna jest ta dwójka. Wkrótce się dowie.
~*~
Powrót do tej serii Sullivana okazał się całkiem przyjemny. Śledząc losy dwójki złodziei bardzo dobrze się bawiłam i całkiem dobrze spędziłam czas. Wprawdzie "Kroniki Riyrii" są określane mianem fantastyki, to próg wejścia jest tu bardzo niski i łagodny. Właściwie w pierwszym tomie dwójka głównych bohaterów ma wykraść magowi księgę i to chyba jest jedna z nielicznych wskazówek do tego, że nie jest to jedynie awanturnicza czy przygodowa powieść osadzona w realiach średniowiecza... Natomiast w "Róży i cierniu" wskazówkami ku temu, że nie jest to rzeczywisty świat jest inny system religijny i wspomnienie mimochodem o elfach, a także to, że główni bohaterowie obrali sobie nazwę z bodajże z krasnoludzkiego czy elfickiego.
W "Róży i cierniu" czułam się jakbym ponownie spotkała starych dobrych znajomych, którzy przyjaźnią się ze sobą chociaż ich charaktery różnią się niczym ogień i woda. Bardzo przyjemnie śledzi się ich losy i patrzy na to jak jeden irytuje drugiego, a ten drugi usiłuje czegoś nauczyć tego pierwszego. W przypadku tej dwójki trochę przychodzi mi na myśl Jaskier i Wiedźmin, ale to dość luźne skojarzenie...
Mimo tego, że zarówno "Wieża koronna", jak i "Róża i cierń" określiłabym jako powieści awanturniczo-przygodowe z elementami fantastyki, ponieważ nie uświadczy się tu za bardzo nawet realizmu magicznego. Jednak jakoś nie przeszkadzało mi to zbytnio. Z przyjemnością śledziłam rozwoje relacji między poszczególnymi postaciami - zarówno tych nowych, jak i tych, które zawiązały się w poprzednim tomie. Całkiem ciekawa była również intryga uknuta przez wysoko postawionych ludzi, którzy byli blisko króla. I tak sobie myślę, że taka historia mogłaby się wydarzyć w niejednym królestwie w epoce średniowiecza. Dlatego, jeżeli niekoniecznie lubicie fantasy, ale lubicie awanturnicze historie z historią miłosną w tle (wiecie...jedną z takich, gdzie łobuz kocha najbardziej), to jak na razie bardzo polecam Wam te książki. Moim zdaniem jest to coś godnego polecenia szczególnie dla osób, które chcą wyjść ze swojej strefy komfortu i być może szukają fantastyki, ale niekoniecznie chcą być rzucani na głęboką wodę tak jak chociażby w takich książkach jak "Pan Lodowego Ogrodu" czy "Z mgły zrodzony".
W momencie pisania tego postu jestem już po lekturze trzeciego tomu i zdecydowanie mogę stwierdzić, że tu podążamy za bohaterami, a nie za historią. Każda książka opowiada o innych przygodach dwójki mężczyzn o co najmniej szarej moralności. Na upartego każdy z do tej pory przeczytanych przeze mnie tomów można by przeczytać nie znając innych - jedynie co mogłoby uwierać w takim wypadku to nieznajomość kilku szczegółów dotyczących relacji dwójki bohaterów, ale nie ma to większego znaczenia dla fabuły książki.
Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że twórczość Sullivana jest dla mnie tegorocznym odkryciem. Pomimo tego, że "Wieżę koronną" czytałam w zeszłym roku, to dopiero w tym roku polubiłam się z powieściami autora na tyle, że wiem, iż będę sięgać po następne i mam wrażenie, że pójdzie mi z nimi dość sprawnie.

Komentarze
Prześlij komentarz
W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.