Jeżeli śledzicie mojego bloga to pewnie dobrze wiecie, że najchętniej sięgam po fantastykę. Jednak postanowiłam trochę wyjść poza swoją strefę komfortu i sięgnęłam po thriller, który zainteresował mnie już na etapie zapowiedzi.
Otóż pewnego dnia emerytka Maggie, widzi żaluzje poruszające się we frontowym oknie sąsiadów i zastyga w bezruchu. Jej ulubieni sąsiedzi wyjechali, więc kto chodzi po ich domu?
Młoda kobieta, która otwiera drzwi, opowiada przekonującą historię. Podaje się za przyjaciółkę pani domu, która potrzebowała noclegu, który został zaproponowany przez właścicieli domu. Maggie wraca do swojego domu, myśląc, że być może zyskała nową znajomą, z którą będzie mogła porozmawiać. Jednak nie może przestać się zastanawiać, dlaczego sąsiadka nigdy nie wspominała o tymczasowej lokatorce.
"Tajemnica Palmer Street 214" miała być trzymającym w napięciu thrillerem jednak historia zawiodła mnie tak bardzo, że zarzuciłam ją po przeczytaniu tak mniej więcej 2/3 książki.
Moim zdaniem historia snuta przez autorkę jest bardzo chaotyczna, a dialogi są bardzo drętwe i płaskie. Sama akcja powieści jest do bólu nudna i przewidywalna - autorka właściwie nie zaskoczyła mnie w żadnym momencie. W dodatku wśród całej plejady postaci bez wyrazu najbardziej irytowała mnie główna bohaterka - Sarah. Kobieta jest uległa i bardzo podatna na manipulację, jednak kiedy przyłapuje męża na kłamstwie podejmuje swoiste śledztwo dotyczące jego przeszłości oraz tego, co zadziało się w jego dzieciństwie.
Otóż pewnego dnia emerytka Maggie, widzi żaluzje poruszające się we frontowym oknie sąsiadów i zastyga w bezruchu. Jej ulubieni sąsiedzi wyjechali, więc kto chodzi po ich domu?
Młoda kobieta, która otwiera drzwi, opowiada przekonującą historię. Podaje się za przyjaciółkę pani domu, która potrzebowała noclegu, który został zaproponowany przez właścicieli domu. Maggie wraca do swojego domu, myśląc, że być może zyskała nową znajomą, z którą będzie mogła porozmawiać. Jednak nie może przestać się zastanawiać, dlaczego sąsiadka nigdy nie wspominała o tymczasowej lokatorce.
"Tajemnica Palmer Street 214" miała być trzymającym w napięciu thrillerem jednak historia zawiodła mnie tak bardzo, że zarzuciłam ją po przeczytaniu tak mniej więcej 2/3 książki.
Moim zdaniem historia snuta przez autorkę jest bardzo chaotyczna, a dialogi są bardzo drętwe i płaskie. Sama akcja powieści jest do bólu nudna i przewidywalna - autorka właściwie nie zaskoczyła mnie w żadnym momencie. W dodatku wśród całej plejady postaci bez wyrazu najbardziej irytowała mnie główna bohaterka - Sarah. Kobieta jest uległa i bardzo podatna na manipulację, jednak kiedy przyłapuje męża na kłamstwie podejmuje swoiste śledztwo dotyczące jego przeszłości oraz tego, co zadziało się w jego dzieciństwie.
"Tajemnica Palmer Street 214" z opisu zapowiadała sie całkiem nieźle, jednak autorka zupełnie rozłożyła swoją historię na łopatki, a mnie pozostawiła z poczuciem, że moja twórczość z gimnazjum była o niebo lepsza od tego czegoś. Także nie polecam.
Dzięki wielkie za rzetelną recenzję. Nie sięgnę, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jesteś zawiedziona.
OdpowiedzUsuńA już miałam nadzieję, na jakiś fajny thriller, a tu takie rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńHA! Mamy identyczne odczucia, książka to nie thriller tylko jakiś koszmarek. Niedługo i u mnie ostrzegająca przed nią recenzja :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że powieść okazała się tak słaba.
OdpowiedzUsuń