"Łupieżcy niebios. Pięć Królestw", Brandon Mull

Lubię sięgać po literaturę dziecięcą, chociaż rzadko to robię ze względu na to, że mimo wszystko moje czytelnicze zainteresowania w znacznym stopniu leżą po stronie nieco dojrzalszej i bardziej wymagającej literatury. Jednak ostatnio naszła mnie ochota na coś lżejszego i sięgnęłam po książkę pt. "Łupieżcy niebios. Pięć Królestw" autorstwa Brandona Mulla, którą zamówiłam w księgarni internetowej.

Powyższa książka opowiada o chłopcu, który chciał tylko popisać się przed kolegami w Halloween. Jednakże wycieczka do nawiedzonego domu okazała się początkiem szalonej i niespodziewanej przygody. 

Otóż Cole wraz z przyjaciółmi trafia na Obrzeża - miejsce, które leży między jawą i snem, rzeczywistością i wyobraźnią oraz rządzi się własnymi prawami. Naturalnie chłopiec chciałby jak najszybciej wrócić do domu, jednak wygląda na to, że to nie będzie takie łatwe. Okazuje się, że na Obrzeżach dzieje się źle! Magia traci na sile, a pięciu królestwom grozi niebezpieczeństwo. To właśnie Cole razem z nowymi przyjaciółmi,, będzie musiał wszystko naprawić i spróbować przeżyć na tyle długo, aby odnaleźć drogę do domu.

~*~

Kiedy sięgałam po powyższą powieść nie miałam zupełnie żadnych oczekiwań poza tym, że liczyłam na to, że będzie to lekka lektura, dzięki której będę mogła nieco odpocząć od książek dla dorosłych.

Faktycznie dostałam do ręki książkę, która mnie wciągnęła i okazała się być świetną rozrywką. Dodatkowo czytanie "Łupieżców Niebios" sprawiło, że przypomniałam sobie książki, które sama czytałam będąc dzieciakiem. Zatem przy okazji była to dla mnie swego rodzaju sentymentalna podróż do dzieciństwa, podczas którego zdarzało mi się sięgać chociażby po książki z serii "Szkoła przy cmentarzu"

"Łupieżcy Niebios" to historia, w której znalazłam dynamiczną fabułę oraz sporo zwrotów akcji, dzięki czemu nie mogłam narzekać na nudę. Dodatkowo pomysł autora na świat wykreowany w tej książce jest całkiem niezły i na pewno spodoba się nie jednemu młodemu czytelnikowi, który wkracza w nastoletni świat. Muszę Wam przyznać, iż nie spodziewałam się tego, że tak bardzo wciągnie mnie ten świat i będę chciała do niego wracać, żeby zobaczyć jak rozwinie się fabuła. Właściwie jedyne co mnie uwierało w tej historii to główny bohater. Cole z jednej strony jest odważnym oraz oddanym przyjaciołom chłopcem. Jednakże z drugiej strony, kiedy trafia na Obrzeża odniosłam wrażenie, że zupełnie nie czuje się zagubiony, przestraszony czy stęskniony za rodzicami. Nie przypominam sobie nawet, żeby przez większość powieści była jakakolwiek wzmianka o powrocie do domu czy jakiejkolwiek tęsknocie. To sprawiało, że Cole był dla mnie zwyczajnie niewiarygodną postacią. Jednakże ja oceniam tego bohatera z perspektywy osoby dorosłej i nie wiem czy dziecku, aż tak rzuciłoby się to w oczy. Wyżej wspomniany mankament nie zepsuł mi lektury jakoś bardzo i na pewno sięgnę po kolejne części tej historii, jeżeli w Polsce takowe się ukażą. 

W każdym razie powyższą powieść mogłabym z czystym sumieniem podsunąć dziecku w wieku od ok. 10 lat w górę - niezależnie od tego czy byłby to chłopiec czy dziewczynka. Także jeżeli akurat szukacie książki dla dziecka w tym wieku to  powyższą książkę mogę polecić z czystym sumieniem.


Komentarze

  1. Za jakiś czas będę miała komu kupować takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja , też czasem sięgam po podobną literaturę :-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja spasuję, ale polecę komu trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że na razie nie mam książek autora w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci, że ja całkiem dobrze się w takich młodzieżowych tytułach odnajduję :) O ile jest wciągająco i barwnie to chętnie czasami sięgam :) Tu polecam na przykład powieści Frances Hardinge ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją jeszcze w poprzednim wydaniu. Świetna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kiedyś trylogię od tego autora i bardzo mi się podobała, ale na resztę jego książek nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dopiero rozpoczęłam swoją przygodę z Brandonem Mullem. Przeczytałam pierwszy tom Baśnioboru, a drugi słucham sobie w wolnej chwili w formie audiobooka. Myślę, że i na tę pozycję przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba podpowiem tę książkę moim braciom!

    OdpowiedzUsuń
  10. Raz na jakiś czas lubię sięgnąć po takie tytuły. Ten będę na pewno mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również czasem lubię sięgnąć po literaturę dziecięcą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.