"Medyceusze. Rodzina u władzy", Matteo Strukul

"Medyceusze. Rodzina u władzy" to jedna z tych książek, która "chodziła" za mną od jakiegoś czasu, ale, aby po nią sięgnąć potrzebowałam dojrzeć do myśli o jej przeczytaniu - głównie dlatego, że słyszałam o niej różne opinie. W końcu kiedy pojawiła się okazja, żeby po nią sięgnąć postanowiłam zaryzykować i dać jej szansę. No, ale od początku...

Florencja, rok 1429. Imperium finansowe zmarłego Jana Medyceusza dziedziczą dwaj synowie - Kosma i Wawrzyniec. Jednak razem z wysoką pozycją wśród możnych wiąże się również ogromna odpowiedzialność - tym bardziej, że nad miastem zbierają się czarne chmury, a inne wpływowe rody nie zamierzają oddać Medyceuszom władzy.


"Medyceusze. Rodzina u władzy"
to zbeletryzowana opowieść o rodzinie Medyceuszy, a w szczególności o Kosmie, który był jednym z wybitnych przedstawicieli swojego rodu. Autor zdecydował się stworzyć zbeletryzowaną historię nie tylko o tym niezwykłym człowieku, ale również o jego najbliższych, z którymi szedł przez życie i razem z którymi zmagał się z wyzwaniami związanymi z działalnością prowadzoną przez poszczególnych członków rodziny. 

W powyższej książce autor łączy elementy powieści historycznej, sagi, powieści obyczajowej, a nawet romansu; dodatkowo pierwszy tom serii o Medyceuszach nie jest pozbawiony snucia intryg przez poszczególne postaci. Powiem Wam szczerze, że jakiś czas temu jeszcze nie podejrzewałabym siebie o to, że sięgnę po tego typu książkę, ale z czasem chyba po prostu dojrzewam do pewnych historii i gatunków literackich. 

Tak jak wspominałam, powyższa powieść przypadła mi do gustu i dobrze się bawiłam podczas jej czytania. Jednak miała swoje wady, które nieco obniżały mi przyjemność z lektury. Moim zdaniem autor dość pobieżnie potraktował historię Kosmy Medyceusza i zastosował coś za czym nie przepadam, a mianowicie przeskoki czasowe - tak jakby chciał wybiórczo przedstawić wydarzenia związane z głównym bohaterem. Jednak mimo to z chęcią wracałam do lektury i o dziwo zżyłam się z niektórymi postaciami. Poza tym po przeczytaniu tej książki mam ochotę nieco odświeżyć sobie powszechną historię świata, więc zapowiada się, że nie tylko będę sięgać po beletrystykę historyczną, ale również po literaturę faktu związaną z historią. 

"Medyceusze. Rodzina u władzy" okazała się przyjemną, choć nie pozbawioną wad powieścią, dzięki której odżyła moja miłość do historii. I w sumie nie wiem czemu do tej pory unikałam powieści historycznych - dziś już wiem, że to był błąd i myślę, że powinnam bardziej otworzyć się na tego typu książki. Swoją drogą na moim regale jest już nieco powieści historycznych - nie tylko tych zbeletryzowanych, ale również tych z kategorii literatury faktu i teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się tego, aż po nie sięgnę. 

Zdaję sobie sprawę, że powieści historyczne nie są dla każdego, jednak myślę, że warto dać im szansę. W każdym razie ja planuję sięgnąć po dalsze części tej serii, a powyższą książkę to mogę Wam polecić z czystym sumieniem. 

Komentarze

  1. Tytuł ten z przyjemnością zainteresuje mojego narzeczonego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię powieści historyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i żałuję, że długo po nie nie sięgałam.

      Usuń
  3. Polecę tę książkę mojej kuzynce. Ona lubi takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że ta książka jej się spodoba.

      Usuń
  4. Lubię czasem przeczytać powieść historyczną, więc możliwe, że dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasem lubię powieści historyczne, a ta mimo wad jest całkiem przyjemna i myślę, że warto dać jej szansę.

      Usuń
  5. Ja właśnie nie lubię powieści historycznych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie kto co lubi - bo ja ostatnio coraz bardziej się przekonuje do tego typu książek. :)

      Usuń
  6. Rzadko kiedy sięgam po książki historyczne. Jeśli już to muszą mnie mocno interesować tematycznie. Czy tutaj znajdę to zainteresowanie? Szczerze to nie wiem, więc na razie sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nic na siłę, w końcu każdy czyta to co lubi.:)

      Usuń
  7. Za tobą chodziła, a ja słyszę o niej pierwszy raz, ale zaciekawiłaś mnie, więc może po nią sięgnę. Lubię powieści historyczne.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no widzisz. Ja na tą książkę - i w ogóle całą serię natykałam się co jakiś czas, aż w końcu wymiękłam i przy pierwszej nadarzającej się okazji sięgnęłam po pierwszy tom. :)

      Usuń
  8. Też nie znoszę w powieściach przeskoków czasowych. Strasznie mnie to irytuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, chociaż jak książka mi się podoba to jakoś mogę je przełknąć.

      Usuń
  9. Brzmi ciekawie. Lubię powieści historyczne, zresztą ogólnie mam słabość do kart przeszłości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tak jak ja - z tymże mi chwilę zeszło zanim przekonałam się do powieści historycznych, ale coś czuję, że teraz pójdzie z górki.

      Usuń
  10. Jakoś nie przepadam za powieściami historycznymi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja je bardzo lubię i w sumie coraz bardziej się do nich przekonuję. Ale to może dlatego, że w ogóle lubię historię.

      Usuń
  11. Najbardziej lubię kryminały, ale powieści historyczne też czytam od czasu do czasu, o Medyceuszach chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, w sumie Medyceusze są dość ciekawi i mam nadzieję, że dowiem się o nich czegoś więcej.

      Usuń
  12. Lubię powieści historyczne, a o tej książce o dziwo wcześniej nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Idealna dla mojego chłopaka ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. A wiesz, że za mną też chodzi od jakiegoś czasu ta książka? :) Mają ją w jednej z bibliotek, z których korzystam. I tak ciągle myślę, że muszę w końcu wypożyczyć. Zawsze jednak ostatecznie wybierałam co innego. Ale teraz jestem już bardziej zdecydowana, bo Twoja opinia mnie dodatkowo zachęciła. Swoją drogą, oglądałam za to jakiś czas temu pierwszy sezon serialu "Medyceusze" i dobrze go wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja notka bardziej zainteresowała Cię tą książką i mam nadzieję, że Ci się spodoba jak już po nią sięgniesz. Co do serialu to jeszcze go nie widziałam, ale na pewno będę chciała go obejrzeć.

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.