Już od jakiegoś czasu chciałam sięgnąć po twórczość Marty Kisiel. Byłam jej ciekawa tym bardziej, że dużo dobrego słyszałam o jej powieściach. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy pojawiła się okazja, by przeczytać najnowszą książkę wyżej wspomnianej autorki, pt. "Dywan z wkładką".
Powyższa powieść to komedia kryminalna, która zaczyna się od przeprowadzki na wieś. Pewnego dnia pani Trawna wraz ze swoją teściową znajdują podejrzanie znajomy dywan, w który zawinięty jest nieboszczyk. To właśnie od tego odkrycia zaczyna się prywatne śledztwo obu pań Trawnych. Myślę, że nie ma co zdradzać Wam więcej z fabuły, żeby zbytnio nie spojlerować. Zatem to jak się rozwiną wydarzenia i dlaczego dzieciaki myślały, że mama z babcią chcą się pozbyć taty będziecie musieli odkryć już sami.;)
Powyższa powieść to komedia kryminalna, która zaczyna się od przeprowadzki na wieś. Pewnego dnia pani Trawna wraz ze swoją teściową znajdują podejrzanie znajomy dywan, w który zawinięty jest nieboszczyk. To właśnie od tego odkrycia zaczyna się prywatne śledztwo obu pań Trawnych. Myślę, że nie ma co zdradzać Wam więcej z fabuły, żeby zbytnio nie spojlerować. Zatem to jak się rozwiną wydarzenia i dlaczego dzieciaki myślały, że mama z babcią chcą się pozbyć taty będziecie musieli odkryć już sami.;)
~*~
Ostatnio coraz chętniej sięgam po lekkie i niezobowiązujące książki. To właśnie takie powieści są mi potrzebne, kiedy pojawia się w moim życiu stres lub kac książkowy po przeczytaniu publikacji o trudnej tematyce. Ta historia właśnie na taką się zapowiadała i faktycznie świetnie się przy niej bawiłam oraz mogłam nabrać rozpędu przed sięgnięciem po ambitniejsze książki. Dodatkowo humor zawarty w tejże powieści oraz obserwowanie jak rozwija się relacja na linii synowa - teściowa bardzo poprawiało mi nastrój i chyba najbardziej urzekło mnie w tej powieści.
"Dywan z wkładką" nie jest ambitną powieścią, którą zapamiętam na długo, jednak czytanie jej mnie bawiło i sprawiało przyjemność. A czytanie również takich powieści jest czasem potrzebne - chociażby dla relaksu i odmóżdżenia się. Dlatego też polecam Wam ją na poprawę humoru lub jeżeli szukacie czegoś na przełamanie kaca książkowego. No chyba, że irytuje Was nieco absurdalny humor to wtedy niekoniecznie to może się okazać coś dla Was; ale i tak uważam, że warto dać tej książce szansę.
Premiera "Dywanu z wkładką" jest planowana na
27.01.2021roku.
Nie jestem pewna, czy odnalazła bym się w tej książce. 😊
OdpowiedzUsuńNo tak - to dość specyficzny typ książki, w którym nie każdy się odnajdzie.
UsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że niebawem przeczytam o niej również na Twoim blogu. :)
UsuńTakie lekkie książki też lubię, dlatego mogłabym dać jej szansę. Myślę, że ja też miło spędzę z nią czas. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć i będziesz się przy niej dobrze bawić.
UsuńLubię czasem przeczytać takiego typy książki, które poprawiają humor, więc będę ją miała na uwadze;)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja. Chociaż po takie powieści nie sięgam zbyt często, bo w dużej ilości szybko się nimi nudzę.
UsuńTeż sięgam rzadko, bo jakoś bardziej mi po drodze do innych książek. Myślę, że jakbym często czytała takie książki to też by mnie zaczęły nudzić ;P
UsuńNo to widzę, że mamy podobnie, bo normalnie też po drodze mi z innymi książkami. :)
UsuńMożliwe, że po nią sięgnę, ale na ten moment inne książki Pani Kisiel bardziej mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A dla mnie to było pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i mimo tego, że było nadzwyczaj udane, to zanim sięgnę po jej następne powieści spróbuję przynajmniej nieco zminimalizować tą hałdę hańby, którą zgromadziłam w domu. :D
UsuńJa też ostatnio sięgam po lżejsze książki, właśnie po to żeby się zrelaksować i odmóżdżyć :-)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że mamy taką alternatywę.:)
UsuńRewelacyjna pozycja do odstresowania się!
OdpowiedzUsuńOj tak. I dobrze, że są takie książki, bo czasem bywają bardzo potrzebne.
UsuńSlyszałam o autorce i mam jej inną książkę na czytniku, ale ta do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja też słyszałam o tej autorce od pewnego czasu i postanowiłam po nią sięgnąć w ramach wychodzenia ze swojej czytelniczej strefy komfortu - może wielkiej literackiej miłości z tego nie będzie, ale zapewne co jakiś czas będę sięgać, jak będę potrzebować czegoś, co rozładuje moje emocje, np. po przeczytaniu książki o trudnej tematyce.
Usuń