Przez lata byłam bardzo wierzącą osobą, która mocno udzielała się w życiu swojej parafii. Bóg i praktykowanie swojej wiary to było coś, co zajmowało istotne miejsce w moim życiu. Dzisiaj jest nieco inaczej, ale wciąż ciągnie mnie do treści związanych z wiarą i religią. Dlatego też nie umiałam przejść obojętnie obok miniserialu "Unorthodox", który pewnego dnia przewinął mi się przed oczami na Netflix'ie.
Młoda żydówka ucieka do Berlina od swojej społeczności religijnej w Nowym Jorku i usiłuje zbudować sobie nowe życie.
Serial ma tylko 4 odcinki, więc jest bardzo krótki, ale każdy z nich wywoływał u mnie emocje, które często ciężko zrozumieć osobom postronnym. W pewnym sensie utożsamiałam się z Esterą, ponieważ sama kiedyś byłam blisko Kościoła - chociaż mnie i bohaterkę tej historii różnią wyznania. Jednak dobrze wiem jak to jest usiłować się odnaleźć po rezygnacji z intensywnego życia religijnego i na nowo budować swoją tożsamość. A to nawet w sprzyjających warunkach nigdy nie jest łatwe, a tym bardziej przyjemne. Dlatego też jeżeli macie podobne doświadczenia na pewno odnajdziecie się w tym serialu. Jednak nie radzę Wam go oglądać, jeżeli macie jeszcze jakieś nieprzepracowane emocje np. w związku z odejściem od jakiejś religii. A to dlatego, że będzie Wam to po prostu ciężko oglądać.
Takie opowieści jak "Unorthodox" nigdy nie są łatwe i chyba u każdego po prostu muszą trafić na odpowiedni czas. Jednak takie historie jak ta są ważne ze względu na to, że pomagają budować świadomość w pewnych tematach i pokazują wielu ludziom, że nie są sami w tym czego doświadczają. Dlatego też z całego serca polecam Wam ten serial.
Jestem ciekawa czy by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa czy ta historia by Ci się spodobała. Ja widziałam serial, ale jest jeszcze książka, której też jestem ciekawa.
UsuńCóż, mnie ten problem nie dotyczy - ja od dziecka myślałam sceptycznie i szybko przestałam się czarować, że wierze w jakąś bozię na niebie, chociaż wychowałam się w rodzinie "półpraktykujących" katolików. Nigdy się z tym nie kryłam przed rodziną, nigdy nie miałam z tym problemu, wszyscy zaakceptowali mój ( i mojej siostry także) wybór bez mrugnięcia okiem. I właśnie dlatego z chęcią oglądnę serial, bo jestem bardzo ciekawa jak to wygląda z perspektywy kogoś, kto ma zupełnie inaczej niż ja, kogoś, kto być może nawet żałuje, że stało się jak się stało. To musi być fascynujący serial!
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę. Ja byłam kiedyś bardzo wierząca, ale w moim życiu doświadczyłam różnych sytuacji, które sprawiły, że otwarłam oczy. Teraz nie jestem wierząca, ale w moim otoczeniu jest sporo osób, dla których to jest ważne (włącznie z moim mężem) i co jakiś czas usiłują mnie nawracać:(. Dlatego ten serial wzbudził we mnie sporo emocji.
UsuńNie słyszałam o tym serialu. Muszę przyznać, że ostatnio oglądam bardzo mało, a do tego serialu po prostu mnie nie ciągnie. Może kiedyś się nim bliżej zainteresuje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja też wolę np. czytać niż oglądać, ale ostatnio zaczęłam się bardziej przełamywać do seriali i filmów.
UsuńCieszę się, że Tobie serial się podobał. Ja nie oglądam praktycznie w ogóle seriali i filmów. 😊
OdpowiedzUsuńJa też długo nic nie oglądałam, ale już jakiś czas temu się przełamałam i teraz zdarza mi się sięgnąć po jakiś serial lub film.
UsuńKojarzę, że była książka o tym samym tytule, zastanawiam się, czy to ta sama historia, bo też mówi o dziewczynie, która porzuca ortodoksyjną rodzinę. Ja w każdym razie mam ją w planach. A serial może kiedyś zobaczę, na ten moment nie mam chęci ;)
OdpowiedzUsuńTak to ta sama historia. I powiem Ci, że jest naprawdę ciekawa.
UsuńZanim zacznę serial, wolałabym przeczytać książkę. Tematycznie bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zobaczyć ten serial, ale najpierw wolę przeczytać książkę, którą już dzisiaj zamówiłam. Podobnie jak ty, mam różne doświadczenia związane z praktykowaniem religii i jestem tej historii ogromnie ciekawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :) włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Słyszałam już trochę o tym serialu i chyba go obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńTen serial również i mi rzucił się w oczy. I w końcu muszę go zobaczyć. Ot i tyle. Nigdy właściwie nie byłam blisko ze wspólnotą kościelną. I raczej mi tam za daleko... ale serialu i tak jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)