Dunya Mikhail, "Pszczelarz z Sindżaru"

Pszczelarz z Sindżaru
"Pszczelarz z Sindżaru" Dunyi Mikhail chodził za mną już jakiś czas i w końcu po niego sięgnęłam. Mimo tego, że wiedziałam po co sięgam to nie spodziewałam się, że ta książka, która tak bardzo mnie wzruszy i wywoła wdzięczność za to gdzie mieszkam. Ale od początku...

"Pszczelarz z Sindżaru" to historia o mężczyźnie, który kiedyś prowadził interesy w Iraku i Syrii, ale odkąd pojawił się Daesz ratuje branki islamistów, co wzbudza mój podziw tym bardziej, że również jego dotknęły osobiste tragedie.

Jest to też opowieść o kobietach i ich rodzinach, które żyją w cieniu terroru oraz codziennie narażone są na napaść i śmierć. Mężczyźni odmawiający przejścia na islam są zabijani, kobiety zostają brankami; chłopcy zostają poddani praniu mózgu przez członków ISIS, a dziewczynki wcześniej czy później podzielają los matek. 

W obliczu takiego cierpienia oraz tego jak niebezpieczny jest region wokół Sindżaru czyni, czyny tego mężczyzny jeszcze bardziej niesamowite. Jego determinacja i heroizm sprawiają, że czuję się zawstydzona postawą tego człowieka, bo nie wiem na ile sama byłabym w stanie się poświęcić na jego miejscu.

Tak jak już wiecie "Pszczelarz z Sindżaru" to nie tylko historia jednego mężczyzny, ale również opowieść o tych, którym udało się wydostać z rąk ISIS lub nadal tam są. Autorka rozmawiała nie tylko z tytułowym mężczyzną, ale również z ludźmi, których uratował. Te wszystkie historie są wstrząsające i mi osobiście rozdzierają serce. To jak wiele robią prości ludzie mieszkający w tak niebezpiecznym miejscu zasługuje na największy podziw i szacunek. Taka postawa ludzi, jak tytułowy bohater powinna zawstydzić szczególnie najbardziej wpływowych ludzi, którzy są w stanie chociaż trochę zmienić sytuację na lepszą. Dlatego myślę, że o takich książkach jak ta powinno się mówić jak najwięcej, aby wstrząsnąć jak największą ilością ludzi, bo może wtedy zacznie zachodzić więcej zmian na lepsze. 

Bardzo ciężko znaleźć mi słowa, aby opisać to co czuję po przeczytaniu tej książki...zbyt wiele emocji u mnie wywołuje. Każda historia o zaginionych lub uratowanych kobietach wywołuje u mnie wzruszenie i przygnębienie. To przykre, że ludzie wciąż muszą żyć w takim zagrożeniu, z doświadczeniami, których nie da się zapomnieć. Po takich lekturach zawsze czuję wdzięczność za to, że żyję w kraju, w którym jednak da się jeszcze wiele zmienić na lepsze.

Komentarze

  1. Widzę, że to książka warta uwagi. Chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo trudnej tematyki, bardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest pozycja, która u mnie koniecznie musi się znaleźć. Trudna tematyka nie jest mi obca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce. Podejmuje trudną tematykę. Myślę, że będę chciała ją przeczytać.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.