Bardzo lubię sięgać po książki dla dzieci - szczególnie takie, które skłaniają do refleksji, albo wymuszają dyskusję z dzieckiem. Dlatego też sięgnęłam po "Ryjówkę przeznaczenia" Tomasza Samojlika.
~*~
Ryjówki to niewielkie ruchliwe i wieczne głodne ssaki. Niemalże bez przerwy polują - nie pogardzą owadem, dżdżownicą, ślimakiem czy też małą rybką. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że ryjówkom przytrafiają się również mrożące krew w żyłach przygody.
Kiedy w lesie pojawia się Czarny Nieprzyjaciel, będący wrogiem wszelkiego istnienia, muszą szukać ratunku dla siebie i swojej doliny. Jak mówi stara przepowiednia w chwili próby ma im pomóc ryjówka przeznaczenia. Muszą ją tylko znaleźć.
W książeczce znajdziecie zawiłe procesy ekologiczne, przepowiednie wątpliwej skuteczności, awantury i perypetie oraz pościgi i brawurowe ucieczki, a także wiele więcej...
"Ryjówka przeznaczenia" zauroczyła mnie swoją prostotą i ciekawą historią z przesłaniem. Jest ona dedykowana dzieciom na samym początku swojej edukacji (już nawet od starszaków w przedszkolu). Dzięki tej książce dzieci mogą dowiedzieć się nieco o ekologii, a także chociażby o łańcuchu pokarmowym, o którym uczą się już w trzeciej klasie szkoły podstawowej (a przynajmniej tak było jeszcze w zeszłym roku).
Pamiętam, że tak jak z tematami z zakresu ekologii nie miałyśmy problemu, to pewne trudności wystąpiły już właśnie przy okazji omawiania łańcucha pokarmowego (głównie u słabszych dzieci), a w tym komiksie mamy ładnie i prosto opisane to zagadnienie. Dodatkowo pod koniec książeczki znajduje się garść informacji, która może zaspokoić ciekawość u dzieci, wywołaną przeczytaniem tej historii. Dodatkowo "Ryjówka przeznaczenia" oswaja dzieciaki z takimi powiedzonkami jak np. kruk krukowi oka nie wykole oraz różnymi zagadnieniami związanymi z przyrodą i życiem lasu. Świetnie jest również wpleciona tematyka segregacji śmieci. Wszystko to jest zamknięte w zabawnej i dynamicznej historii, która nie powinna znudzić Waszych pociech. Przy tym wszystko jest skondensowane (stosunkowo mało tekstu i dużo obrazków), dzięki czemu dziecko w 2 lub 3 klasie spokojnie powinno poradzić sobie z samodzielnym przeczytaniem tekstu. Warto jednak przeczytać ten komiks wspólnie, żeby przy okazji móc wyjaśnić swojej latorośli zawiłości, których dziecko niekoniecznie musi wyłapać.
"Ryjówka przeznaczenia" to początek serii komiksów o ryjówkach, która na pewno pomoże dzieciom w zrozumieniu pewnych zagadnień, a do tego czytanie tego komiksu sprawi im wiele frajdy. A już jak macie dzieci zafiksowane na punkcie przyrody to spokojnie możecie im podsunąć tą książeczkę.
Czytałam - fajne jest połączenie ciekawostek przyrodniczych i komiksu... nauka i chęć zwrócenia uwagi na przyrodę po przez zabawę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio i ja częściej sięgam po literaturę dziecięcą :)
OdpowiedzUsuńJa też - takie małe zboczenie zawodowe. Poza tym często książki, o których piszę lądują u moich siostrzeńców.
UsuńU nas jeszcze chwila do takich książek, bo przedszkole jeszcze przed nami (mam nadzieję, że od września). Ale książka zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJest ciekawa i na pewno podsunę ją mojemu siostrzeńcowi.
UsuńSuper sprawa, że takie rzeczy dla dzieci powstają - a przede wszystkim, że nie traktuje się dzieci jak idiotów i nawet przez zabawę stara przekazać wiedzę. Ja, jako bezdzietny dorosły z kolei doceniłam tytuł i aż parsknęłam w poranną kawę :)
OdpowiedzUsuńTeż się ciesze, że powstają takie rzeczy - tym bardziej, że powstaje coraz więcej rzeczy sprzyjających rozwojowi dzieci na każdym etapie ich rozwoju. A tytuł faktycznie warty docenienia ja też się z niego uśmiałam...w sumie mój mąż również ;).
Usuń