Książki to bardzo ważna część mojego życia - tak samo jak moja Mała Ojczyzna. Tu zawsze wracałam mimo tego, że nosiło mnie trochę po świecie... Dlatego też chciałabym Wam przypomnieć o książkach, które opowiadają trochę o tym zakątku świata, w którym przyszło mi mieszkać.
1. Sylvia Savoia i Marzena Sowa - "Marzi. Dzieci i ryby głosu nie mają" oraz "Marzi. Hałasy dużych miast"
Marzi gości w mojej biblioteczce już od wielu lat i mam do niej wielki sentyment. Te komiksy są nie tylko urocze, ale wiążą się z nimi wspaniałe wspomnienia.
Znajdziecie w nich opowieść o małej dziewczynce wychowującej się w komunistycznej jeszcze Stalowej Woli. Komiksy mają w sobie wiele uroku i na prawdę zaskoczyło mnie to, że tak bardzo odnajduję w nich siebie. Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że świetnie nadają się dla dzieci - to będzie dla nich nie tylko przyjemność, ale również krótka lekcja historii. W sumie tak naprawdę trochę się dziwie, że nie wpadłam na to, żeby użyć ich w pracy w szkole.
2. Ewelina Dyda, "Zła waluta", "Przychodzę nie w porę" ,
O tych dwóch książkach pisałam Wam stosunkowo niedawno. "Zła waluta" i "Przychodzę nie w porę" to kryminały noir, których akcja rozgrywa się w Tarnobrzegu. Dla mnie to książki, które bardziej opowiadają o ludziach, którzy mieszkają moim regionie - ich podejściu do życia i mentalności. Myślę, że wielu mieszkańców z Tarnobrzega i okolic odnajdzie siebie w tych książkach i nie raz uśmiechnie się pod nosem. Jeżeli macie ochotę na szerszą opinię o tych powieściach zapraszam do podlinkowanych wyżej notek;).
Dajcie znać, czy znacie te pozycje i czy macie też jakichś lokalnych twórców ze swojego regionu, o których warto wspomnieć;).
Zupełnie nie kojarzę Marzi, a zapowiadają się świetnie, muszę ich poszukać :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że wcześniej tych tytułów nie słyszałam. U mnie niestety nikt nie pisze :)
OdpowiedzUsuń