Notki związane z kulturą i książkami wyparły posty o innej tematyce, które tak bardzo lubiłam pisać. A szkoda, bo w założeniu to miejsce ma nieco opowiadać o moim stylu życia. Dzisiaj postanowiłam to zmienić, ponieważ chciałam Wam wspomnieć o kilku miejscach i rzeczach, które ostatnio przykuły moją uwagę. Myślę, że krótka relacja z weekendowego spaceru będzie idealnym tematem na lekkie rozprężenie kulturowej tematyki...
~*~
Jesień nastraja mnie do większej aktywności w postaci spacerów niż wiosna i lato. Jakoś aura tej pory roku dużo bardziej mi odpowiada. Ma w sobie nieco z magii i uroku, który przemawia do mnie bardziej niż ten innych pór roku. Tym razem padło na odnowione już stalowowolskie błonie.
Pokazałam Wam tylko część błoni, bo nie byliśmy chociażby przy boiskach czy plaży miejskiej, ale myślę, że to tylko kwestia czasu, aż zrobię tam zdjęcia, bo mam w planach częściej bywać na błoniach. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie taka jesień mogłaby trwać przez cały rok.
Uwielbiam takie spacery. Jesień jest taka piękna. Gdy tak wygląda, mogę jej wybaczyć to, że nie jest tak ciepła jak lato. :P
OdpowiedzUsuńA mnie nawet odpowiada, że jest taka chłodna - dużo lepiej wtedy funkcjonuję i więcej mi się chce :D.
UsuńPiękne zdjęcia...ale mam wrażenie, że u ciebie jeszcze jest zielono. U mnie wiele drzew już pogubiło liście i jest bardziej żółto, czerwono i pomarańczowo. Przymrozek zmroził mi kwiaty, więc już je wykopałam.
OdpowiedzUsuńWłaściwie kiedy byliśmy na spacerze to był ostatni moment, w którym było właśnie tak. Dzisiaj jest już podobnie jak u Ciebie.
Usuń