Na wypróbowanie czegoś z marki Origins miałam ochotę już od dawna.
Najbardziej miałam chęć na maskę na noc drink up intensive overnight mask i to właśnie ona poszła na pierwszy rzut.
Maska zawiera w sobie olejki z awokado i pestek moreli, które głęboko i szybko rozprowadzają się po spragnionej nawilżenia skórze. Wodorosty z morza japońskiego pomagają naprawić barierę ochronną skóry zapobiegając odwodnieniu w przyszłości oraz oznakom przedwczesnego starzenia.
Maska zawiera w sobie olejki z awokado i pestek moreli, które głęboko i szybko rozprowadzają się po spragnionej nawilżenia skórze. Wodorosty z morza japońskiego pomagają naprawić barierę ochronną skóry zapobiegając odwodnieniu w przyszłości oraz oznakom przedwczesnego starzenia.
Maseczki używam od stycznia 2 - 3 razy w tygodniu. Po jej zastosowaniu moja skóra po przebudzeniu jest gładka i nawilżona.
Maseczka w 50 ml wersji to koszt 64 zł, a w wersji 100 ml to 99 zł. Ja mam tą mniejszą i sięgnęłam po nią tylko dlatego, żeby tak bardzo nie żałować jak mi się nie sprawdzi i próbować ją jakoś zużyć w razie czego. Jednak już wiem, że następnym razem zamówię sobie większą wersję, bo wiem, że moja skóra pokochała tą maskę. Mam nadzieję, że ten produkt wejdzie na stałe do mojej pielęgnacji, a ja mam ochotę sięgnąć również po inne kosmetyki z tej firmy.
Mam jakąś maseczkę całonocną (wygrałam na blogu) ale jeszcze jej nie stosowałam. Mam nadzieję, ze się sprawdzi i u mnie.
OdpowiedzUsuńChętnie bym sięgnęła po jakieś kosmetyki origins. :)
OdpowiedzUsuńTa maska jest moim pierwszym kosmetykiem z tej marki i muszę przyznać, że to chyba dopiero początek mojej znajomości z kosmetykami tej firmy;)
UsuńBardzo lubię tę maskę, dostałam ją kiedyś w prezencie i od tamtej pory zawsze mam ją w domu :) Moja cera nie jest jakoś wybitnie wymagająca ale bardzo lubię jej zapach i to co robi ze skórą.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ja również będę miała ją często w domu:)
UsuńPrzy nastepnym zamowieniu w sephorze mam ochote wrzucic do koszyka kilka produktow tej firmy, bo ma swietne recenzja a ja kocham maski
OdpowiedzUsuńJak zejdę nieco z pielęgnacji na pewno będę chciała sięgnąć po inne kosmetyki tej firmy, bo ta maska jest moim pierwszym spotkaniem z marką;)
UsuńBardzo mnie kusza od pewnego czasu kosmetyki Origins. Fajnie, że się u Ciebie sprawdziła ta maska :)
OdpowiedzUsuńMnie też od jakiegoś czasu kusiły i w końcu zrobiły to skutecznie. Po pierwszym udanym spotkaniu na pewno będzie ich więcej;).
UsuńChętnie ją wypróbuję, przyda mi się nawilżenie :)
OdpowiedzUsuńA ta nawilża całkiem fajnie - przynajmniej moją skórę;).
Usuńnie znam jej ;)
OdpowiedzUsuńA warto jej się przyjrzeć - przynajmniej moim zdaniem:)
UsuńWygląda ciekawie, chociaż ja przy takich produktach zawsze się boją, że mogą mi zatkać pory :/
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Ja mam suchą skórę, więc nie mam takich obaw, bo u mnie nawilżenie w okresie grzewczym jest mega potrzebne i rzadko mnie coś zapycha.
Usuń