Od jakiegoś czasu fascynuje mnie mitologia słowiańska. Dlatego kiedy zobaczyłam "Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści" nie mogłam się powstrzymać przed jej zakupem.
Drzewo to podróż przez tajemniczy świat słowiańskich mitów. Najdawniejsza z naszych opowieści, przekazywana z pokolenia na pokolenie żyła przez stulecia, ale nikt nigdy jej nie spisał. Dlatego też popadła w zapomnienie, jednak nie zaginęła bezpowrotnie.
Świat powstał z jaja, człowiek z wiechcia słomy, a zakuty Weles miota się w swej podziemnej krainie.
Sięgając po tą niepozornych rozmiarów publikację nawet nie spodziewałam się, że na nowo odkryję znaczenie pewnych zwyczajów, które wydawały mi się współczesne i tak dobrze znane. Chociażby kreślenie krzyża na świeżym bochenku chleba zanim odkroi się pierwszą pajdę. W naszej kulturze chleb i krzyż mają znaczenia, które kojarzą się w określony sposób. Jednak o tym geście, o którym przed chwilą wspomniałam Łukasz Wierzbicki pisze tak:
Widziałeś, być może, jak ludzie kreślą znak krzyża na bochenku chleba, zanim rozkroją go na pajdy. Dlaczego to robią? Bo chleb dojrzewał w piecu, tak jak Ziemia wyrosła w cieple pod kopułą nieba.
Chleb jest Ziemią.
Ziemia jest chlebem.
Ł. Wierzbicki, "Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści".
Takich opisów jest dużo więcej. Wydawałoby się, że pewne gesty i zwyczaje nawiązują do chrześcijaństwa, jednak zapominamy o tym, że wprowadzane było na pogańskich zwyczajach, w taki sposób, żeby poganie jak najlepiej mogli sobie przyswoić określoną symbolikę. Dlatego we współczesnych zwyczajach i świętach mamy mnóstwo starosłowiańskiej symboliki, o której jeszcze będę pisać.
"Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści" ujmują również sposobem w jaki są wydane. Mimo wszystko jestem wzrokowcem i uwielbiam ładnie wydane książki, a ta na pewno taka jest.
W rozdziale o Matce Ziemi czytamy:
Widziałeś na wiosnę ludzi w radosnym korowodzie. Nieśli jaja i chleby w wiklinowych koszach. prosili o urodzaj i hojne plony. To jej składali dary.
(tamże)
Brzmi znajomo, nieprawdaż? ... wszystko bierze swój początek z drobiny. Spójrz na pisklę. Wykluło się z kruchej skorupy, wyjrzało z gniazda. Nim się spostrzeżesz, skrzydłami zagarniać będzie chmury.
Spójrz na drzewo. Korzeniami sięga wgłąb ziemi, gałęziami chwyta niebo, a wyrosło z niesionego przez wiatr nasionka.
Spójrz na siebie. Ty także, czyś duży czy mały, byłeś na początku mniejszy od najmniejszego z ziarenek.
Świat podobnie. Wziął swój początek z jaja.
(tamże)
Pozwólcie, że właśnie z tym Was zostawię. Myślę, że jeżeli Was interesuje ten temat będziecie skłonni sięgnąć po powyższą książkę. W innym wypadku nawet przy najlepszej recenzji po nią nie sięgniecie...
Z perspektywy nauczyciela mogę jeszcze dodać, że powyższą publikację spokojnie można wykorzystać na zajęciach zarówno dla uczniów z nauczania wczesnoszkolnego, jak również nieco starszych.
Z perspektywy nauczyciela mogę jeszcze dodać, że powyższą publikację spokojnie można wykorzystać na zajęciach zarówno dla uczniów z nauczania wczesnoszkolnego, jak również nieco starszych.
Komentarze
Prześlij komentarz
W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.