Od kiedy zaczęłam wprowadzać w swoje życie więcej opcji wegetariańskich chcąc ostatecznie wyeliminować mięso zaczęłam też myśleć o weganizmie - oczywiście w dalszej perspektywie, bo przejście na weganizm od ręki było dla mnie zbyt radykalną zmianą diety. Jedną z pierwszych rzeczy, które zaczynam zastępować jeżeli chodzi o nabiał jest mleko. Dodatkowo też staram się piec ciasta, które nie zawierają jajek i mleka zwierzęcego.
Dzisiaj chciałabym zapoczątkować cykl, który będzie miał na celu proponowanie Wam zamienników produktów odzwierzęcych. Mam nadzieję, że będzie się cieszył powodzeniem;].
Korzyści z picia powyższego mleka:
- odświeża,
- 100% pochodzenia roślinnego,
- zawiera wyłącznie naturalnie występujące cukry,
- nie zawiera laktozy,
- niska kaloryczność (40 kcal na 200 ml),
- jest źródłem witaminy B12.
Jeżeli chodzi o mleko kokosowe to zawsze kupowałam je w puszcze - był to zwykle gęsty płyn lub wręcz taki podzielony na wodę i masę. Dlatego bardzo się cieszyłam, że w jednym ze sklepów udało mi się dorwać właśnie to mleko :).
Ma ono delikatny i nienachalny kokosowy posmak. Moim zdaniem jest lekko słodkie.
Jak dla mnie jest to jedno z tych mlek, które można pić samodzielnie, jak również dodawać do płatków oraz do różnego rodzaju dań (ja np. zrobiłam na tym mleku szarlotkę i naleśniki i bardzo smakowały tym, którzy próbowali).
Na pewno będę do niego wracać, ale niezbyt często, bo wegańskie zamienniki są zwykle bardzo drogie. Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko będę trafiać raz na jakiś czas na promocje ;)>
obok migdałowego Alpro, to jest moim drugim ulubionym.
OdpowiedzUsuńMigdałowe mogłabym pić litrami. :D
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nigdy nie piłam mleka kokosowego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuń