Jo Nesbo to autor, który zbiera wiele przychylnych recenzji swoich książek. Siedząc w Internetach i blogach nie mogłam nie zauważyć tak wielu przychylnych opinii dotyczących jego twórczości. Dlatego też od jakiegoś czasu robiłam podejścia o powieści tego autora i dopiero "Krew na śniegu" zaciekawiła mnie na tyle, że ją skończyłam.
Powyższa powieść opowiada historię Olava, który zarabia na życie jako płatny morderca. Nie ma przyjaciół ani rodziny. Jednak pewnego dnia spotyka kobiete swoich marzeń... Jednak po pierwsze jest ona żoną jego szefa, a po drugie - Olav właśnie dostał na nią zlecenie.
Kiedy czyta się dużo książek ciężko zaskoczyć czymś czytelnika. I muszę przyznać, że Jo Nesbo nie porwał mnie jakoś specjalnie, ale też zbytnio nie rozczarował. Co oznacza, że jak dla mnie ta książka jest dość przeciętna.
Dlaczego?
Zacznijmy od dobrych stron:
- Nietypowy morderca. Wprawdzie Olav trudni się zabijaniem ludzi, Nesbo wyposażył go w dość osobliwe jak na zabójce cechy. Otóż Olav tak na prawdę jest wrażliwym mężczyzną, który potrzebuje czułości i miłości, a swoją pracę tłumaczy sobie tak, że każdy kto na to zasłużył musi ponieść jakąś karę. O dziwo zdarzały się momenty, w których wręcz mu współczułam.
- Niedopowiedzenia i nietypowe prowadzenie fabuły
"Krew na śniegu" to nie jest typowy kryminał z wartką akcją. Tu rozwija się ona wręcz leniwie, a autor zaskakuje nas subtelnymi opisami i zaskoczeniami.
A teraz minusy:
- Ale to już było. Jak pisałam Wam wcześniej, kiedy ktoś dużo czyta dużo ciężej go zaskoczyć. A tu miałam wrażenie, że to wszystko już gdzieś czytałam lub widziałam.
- Płytkość. Cały czas miałam wrażenie, że Nesbo ślizgał się gdzieś po powierzchni i pisał tą powieść na odwal się.
Może nie ma zbyt wielu minusów, ale jak dla mnie są one znaczące i zniechęciły mnie do Nesbo. Prawdopodobnie dam mu kolejną szansę, ale nie prędko, chociażby dlatego, że mam wiele innych książek do czytania. Mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za bardzo za tą notkę ;)
Udanego weekendu ;)
Ja jestem wielką fanką pana Nesbo. Jego cykl o Harrym Hole uważam, za jeden z najlepszych w gatunku kryminałów. Książkę mam i czeka na mnie, mam nadzieję, że w przeciwieństwie do Ciebie się nie rozczaruje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://biegiemdoksiazki.blogspot.com/
A ja za jakiś czas może dam mu jeszcze jedną szansę, bo niestety mnie nie zachwycił ;/
UsuńParę osób polecało mi ksiażki tego autora i w końcu chyba coś przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa też po niego sięgnęłam, bo mi go polecano, ale się zawiodłam :(
UsuńNie znam tego pisarza, lubię kryminały. Być może kiedys się skuszę na jakąś książkę :)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się bardziej spodoba niż mi;)
UsuńWciąż napotykam w księgarniach osoby, które kupują lub oglądają książki Nesbo. Jakoś jeszcze nie skłoniłam się ku jego powieściom. Mam wrażenie, że jest przereklamowany, jak większość współczesnych autorów.
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam po niego właśnie dlatego, że dużo osób się nim zachwycało i jak widać doszłam do podobnych wniosków co Ty.
UsuńCzytałam do tej pory tylko ,,Syna" Nesbo i średnio się wciągnęłam choć jestem w połowie. :<
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę Nesbo, ale podobała mi się. O "Krwi na śniegu" czytam już którąś z kolei opinię, że jest dość przeciętne. Choć kreacja bohatera-mordercy mogła wyjść ciekawie. Z Twojego opisu przypomina mi troszkę Dextera (mój ulubiony serial eveer)
OdpowiedzUsuńNa razie nie wpadła mi w ręcę, ale kto wie? Na pewno przeczytam jak będę miał chwilę.. To może w nastepnym roku, haha :D Pozdrawiam!