Z okazji 110. rocznicy urodzin Konstantego Ildfonsa Gałczyńskiego postanowiłam sobie po części odświeżyć, a po części bliżej zapoznać się z twórczością wyżej wymienionego poety. Dlatego też sięgnęłam po drugi tom jego poezji pt. "Portret muzy. Tom II".
Z tego co się orientuję, to jest najgrubszy z wydanych tomów. I tym razem poeta inspiruje się otaczającą go rzeczywistością - sytuacją polityczna, świętami, problemami społecznymi. Jednak inspiracją dla autora jest również jego ojczyzna, miłość i rodzicielstwo. Również ten tom (jak i poprzedni) jest dość patetyczny.
Co dostaniecie w "Portrecie muzy. Tom II" K. I. Gałczyńskiego?
- oczywiście mnóstwo wierszy,
- obraz tego, jak autor postrzega świat, w którym żyje,
- pieśni - chyba jedne z najpiękniejszych utworów poety,
- garść informacji o autorze,
- być może nowe spojrzenie na poezję - o ile tak jak ja jesteście świeżakami w tym temacie,
- nowe spojrzenie na K. I. Gałczyńskiego, które może się wyłonić z szerszej znajomości jego wierszy,
- świadomość, że artyści w każdej epoce byli zależni od tego co akurat dzieje się w ich kraju i na świecie.
Osobiście jeszcze wyciągnęłam wniosek, że nawet artyści, których o to nie podejrzewaliśmy mogą być podatni na różnego typu wpływy z zewnątrz. W moim przypadku pojawiła się pewna skaza na niemalże idealnym (jak do tej pory) wizerunku poety. Albowiem jedna z muz poety jest dla mnie dość kontrowersyjna i w pierwszym odruchu bardzo się oburzyłam. Jednakże ten tom jako całość daje mi nadzieję na to, że ten jeden wiersz, który mnie oburzył jest wynikiem sytuacji, w której autor nie miał wyjścia i musiał coś takiego stworzyć... o co chodzi? Sami zajrzyjcie do powyższego zbioru wierszy...jestem ciekawa czy odkryjecie, o który wiersz mi chodzi ;).
Jak mnie cieszy, że są jeszcze ludzie czytający tak wspaniałe rzeczy. :-) Sama chętnie przeczytałabym jakiś tomik. :-)
OdpowiedzUsuńOj, jak bardzo, bardzo, bardzo chciałabym przeczytać!
OdpowiedzUsuń