Ostatnio zaczęłam się bawić takim czymś jak Google Analytics i szczerze mówiąc wyniki nieco mnie zdziwiły, ponieważ zainteresowanie poszczególną tematyką rozkłada się inaczej niż myślałam...dużo inaczej. Dlatego też postanowiłam nadrobić zaległości w niektórych dziedzinach;]. Zatem dzisiaj będzie kilka słów o odbudowującej kuracji do twarzy, szyi i dekoltu od Evree.
Odbudowująca kuracja do twarzy, szyi i dekoltu od Evree
Dostępność: Rossman i pewnie również inne drogerie,
Cena: ok. 22 zł,
Pojemność: 30 ml.
Zastosowanie:
- Jako serum bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Wmasuj 4 - 6 kropli do całkowitego wchłonięcia.
- Wzbogać swój krem dodając do niego kilka kropli olejku.
- Zastosuj jako maseczkę. Nałóż 10 - 12 kropli i pozostaw na 10 - 15 min - nadmiar usuń chusteczką.
- Nakładaj jako bazę pod makijaż.
- Zrób demakijaż dodając kilka kropli olejku na wilgotny płatek kosmetyczny.
- Pobudź zdolności regeneracyjne skóry poprzez masaż olejkiem przez ok. 5 min.
Składniki zawarte w powyższym produkcie mają być silnymi preciwutleniaczami. Dodatkowo mają posiadać wysokie właściwości antybakteryjne i antyseptyczne oraz łatwo wnikać w głęboki warstwy skóry przywracając jej równowagę i prowadząc do rekonstrukcji płaszcza hydro-lipidowego. Składniki te mają też dogłębnie nawilżać, wygładzać oraz przyspieszać regenerację skóry na wielu poziomach.
Moja opinia:
Dobrze wiecie jakie mam zdanie na temat kosmetyków, które niemalże tańczą, śpiewają i przynoszą śniadanie do łóżka. Zazwyczaj uważam, że można je o kant tyłka rozbić, ale tym razem postanowiłam zaryzykować - tym bardziej, że moja skóra błagała o pomoc i pielęgnacja domagała się wspomagania, bo nie wyrabiała. Na korzyść tego kosmetyku przemówiło kilka pozytywnych opinii na jego temat, więc postanowiłam po niego sięgnąć. Okazuje się, że odbudowująca kuracja do twarzy, szyi i dekoltu od Evree może nie powaliła mnie na łopatki, ale sprawia się na tyle, że z chęcią ją używam, nawet mimo tego, że pipetka poszła się paść, bo odpadła jak niechcący upuściłam ją na podłogę ;(.
Najchętniej używam tej kuracji do demakijażu, bo nie tylko dobrze sobie z tym radzi, ale przy okazji moja skóra nie cierpi tak bardzo podczas tej czynności:). Poza tym ten kosmetyk dobrze sprawdza mi się w połączeniu z kremami - co w okresie grzewczym uratowało mi skórę (dosłownie). Lubię go też sobie nałożyć na noc jako kurację, albo na dłuższą chwilę jako maskę do twarzy, kiedy wiem, że nie mam pilnego wyjścia z domu i ta kuracja może mi poleżeć na twarzy. Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy nie mieszać kilku kropel tej kuracji z podkładem, który podkreśla moje suche skórki...no ciekawe czy da sobie z tym radę. Jak to sprawdzę to dam Wam znać o tym w notce, w której będzie się przewijał ten produkt.
Czy wrócę do odbudowującej kuracji do twarzy, szyi i dekoltu od Evree? Myślę, że tak, chyba, że w padnie mi w oko coś ciekawszego. Jednakże przyznam się Wam z ręką na sercu, że ten produkt pomógł mojej skórze odzyskać równowagę, więc to jest w tej chwili najważniejsze ;).
Najchętniej używam tej kuracji do demakijażu, bo nie tylko dobrze sobie z tym radzi, ale przy okazji moja skóra nie cierpi tak bardzo podczas tej czynności:). Poza tym ten kosmetyk dobrze sprawdza mi się w połączeniu z kremami - co w okresie grzewczym uratowało mi skórę (dosłownie). Lubię go też sobie nałożyć na noc jako kurację, albo na dłuższą chwilę jako maskę do twarzy, kiedy wiem, że nie mam pilnego wyjścia z domu i ta kuracja może mi poleżeć na twarzy. Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy nie mieszać kilku kropel tej kuracji z podkładem, który podkreśla moje suche skórki...no ciekawe czy da sobie z tym radę. Jak to sprawdzę to dam Wam znać o tym w notce, w której będzie się przewijał ten produkt.
Czy wrócę do odbudowującej kuracji do twarzy, szyi i dekoltu od Evree? Myślę, że tak, chyba, że w padnie mi w oko coś ciekawszego. Jednakże przyznam się Wam z ręką na sercu, że ten produkt pomógł mojej skórze odzyskać równowagę, więc to jest w tej chwili najważniejsze ;).
Uwielbiam ten olejek :).
OdpowiedzUsuńMam wersję różaną i jestem średnio zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWiesz, mimo wszystko to jest nieco inny olejek, więc może inaczej działać. Poza tym każda skóra reaguje inaczej.
UsuńJa nie wiem czy to nie jest taki produkt, który ma trochę działać jak placebo :< Chociaż nie powiem, że jeżeli choć w części spełnia to co obiecuje to i tak jest warty spróbowania. :-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najważniejsze, że działa :)
Usuńnie znam ale chętnie poznam :D
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie jak podziała z tym podkładem na suche skórki.. sama mam takie problemy ;)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam trochę późno wpadłam na to, żeby wypróbować go w ten sposób, ale na pewno dam znać jak się sprawdził pod tym kontem ;]
UsuńCzy to cudo pomaga na cerę trądzikową jako maseczka? Męczę się z tym paskudztwem mimo 24 ukończonych lat. Do kosmetyczki nie pójdę, bom unieruchomiona, a jakoś ratować się trzeba...
OdpowiedzUsuńZażywam Visaxinum, mam peeling Iwostin, ale od przybytku głowa ponoć nie boli.:)
Nie mam pojęcia. Wiem, że czasem na trądzik działa dodatkowe nawilżenie, ale ja mam suchą skórę i jedynie co mogę się tylko odnieść do siebie.
Usuńmiałam i uwielbiam ten olejek :)
OdpowiedzUsuń