Pianka do golenia w żelu od Avon, recenzja

Witajcie, 
Dzisiaj będzie o czymś mało kobiecym, bo o piance do golenia w żelu z Avonu. W sumie poczyniłam obserwacje, podpytałam używającego powyższego specyfiku osobnika jak działa i stwierdziłam, że  mogę pokusić się o napisanie kilku słów o tym produkcie. 


Podczas szukania informacji na temat tego kosmetyku dowiedziałam się, że linia Avonu przeznaczona dla mężczyzn ma zadbać zarówno o skórę, jak i włosy, a formuły kosmetyków zostały stworzone na bazie aktywnej technologii z ekstraktem mineralnym, imbirem, aloesem i witaminą E. Wszystko to po to, żeby minimalnym wysiłkiem otrzymać idealne rezultaty. 

Jeżeli chodzi o powyższy produkt, to ma on łagodzić skórę podczas golenia, pozostawiając ją odświeżoną i nawilżoną. Znajdziemy w nim wyciąg z drzewa herbacianego. 

Pojemność: 200 ml.
Cena: ok. 20 zł. 

Kiedy poznałam mojego faceta naturalną siłą rzeczy zderzyłam się z zupełnie nowym podejściem do wielu spraw. W tym również do kosmetyków. Przejawiało się to m. in. w tym, że mojemu mężczyźnie do szczęścia wystarczy jedynie mydło i dobry dezodorant. Skutkowało to np. suchą skórą twarzy i tym, że masakrycznie zacinał się podczas golenia, bo używał do niego mydła zamiast pianki, albo żelu do golenia...chociaż, w kwestii tego czy to własnie dlatego się zacinał mogę się mylić...w końcu nigdy nie musiałam się golić tak jak On;p. 

Pewnego dnia wyposażyłam mojego Mężczyznę w piankę do golenia i balsam po goleniu, po czym musiałam przekonać Go do ich używania. Na szczęście są postępy i przynajmniej jak nocuje u mnie goli się chociażby przy użyciu pianki, bo nie jestem pewna czy pamięta o balsamie po goleniu... 

Jeżeli chodzi o stosowanie to, kiedy produkt wyciskamy na rękę otrzymujemy go w formie żelu. W piankę zamienia się dopiero podczas rozcierania kosmetyku na skórze. Po pierwszym goleniu mój Partner od razu zauważył różnicę w stanie jego skóry - była jakby milsza w dotyku, nawilżona i nie była tak bardzo podrażniona jak podczas wcześniejszego golenia, co w jakimś stopniu przekonało R. do stosowania pianki częściej. Poza tym wystarczy wycisnąć na dłoń naprawdę odrobinę produktu, żeby móc ogolić twarz, co może wskazywać na to, że ten kosmetyk jest wydajny, ale jest jeden minus, który poddaje to w wątpliwość, to o czym wspominam później. 

Przyznam się Wam w tajemnicy, że raz Mu podkradłam tą piankę, jak musiałam ogolić nogi na jakieś wesele czy coś (bo w końcu ubierałam sukienkę do kolan i nie zamierzałam straszyć ludzi puszczą na nogach). I powiem Wam, że do nóg sprawdziła się idealnie. Nie podrażniłam się tak jak przy wcześniejszych goleniach, a skórę na nogach miałam od razu nawilżoną:D. Chociaż faktem jest, że do golenia ciała też nie używałam przeznaczonych do tego kosmetyków, tylko przeważnie żelu pod prysznic;]

Jednak tak jak Wam wspominałam wcześniej jest jeden minus, który sprawił, że korzystanie z tego produktu  staje się mniej przyjemne. Otóż po wyciśnięciu kosmetyku z opakowania, trochę produktu jeszcze wychodzi na zewnątrz. Nie wiem co jest przyczyną i czy to jest standard przy tego typu kosmetykach, ale jeżeli nie zwraca się na to uwagi i nie usuwa się  z opakowania nadmiaru żelu/pianki w odpowiednim momencie to, później mamy mniej więcej taki efekt: 


Niestety mało estetyczny, a dodatkowo trochę produktu się marnuje:/. Jeżeli znacie ten kosmetyk to dajcie znać czy w Waszym przypadku też tak jest. Bo może być tak, że tylko my trafiliśmy na niezbyt fortunne opakowanie, które nieco zniechęca do powrotu do tegoż kosmetyku, który sam w sobie jest całkiem dobry.  

Komentarze

  1. ja do swojej depilacji używam tylko męskie żele bo uważam, że są lepsze od damskich wariantów. rzadko zamawiam z avonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ja chyba też się przestawię, tym bardziej, że nie tylko ja będę korzystać z takiego kosmetyku;]

      Usuń
  2. Natalia nie pisz, że wystarczy mi tylko mydło i dezodorant, jeszcze ktoś sobie pomyśli, że nie dbam o siebie. Faktycznie jednak moja skóra po stosowaniu tej pianki jest bardziej nawilżona, chociaż nie wiem czy to zasługa tylko tej pianki do golenia czy również tego, że teraz nie ma takiego wysuszającego powietrza jak zimą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam, woda i mydło też wysuszały Ci skórę. Poza tym dbanie o siebie to też dbanie o czystość, a nigdy brudny, śmierdzący, czy nieogolony nie chodziłeś;p. Przynajmniej przy mnie;).

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.