Wiem, że już się, aż prosi o to, żebym napisała o jakiejś książce, ale ostatnimi czasy wzmożone spotkania towarzyskie i rodzinne znacznie utrudniają mi czytanie lub nawet je umożliwiają, mimo to, że często mam coś pod ręką;)
Dzisiaj musi Wam wystarczyć, krótka opinia o zestawie z avonowskiej linii Planet Spa przeznaczonej do pielęgnacji rąk.
- Delikatny scrub do rąk i stóp z masłem shea,
- Odżywczy krem do rąk, stóp i łokci z masłem shea.
Zacznijmy sobie od scrubu.
Otóż według producenta tenże produkt ma nam delikatnie złuszczać i usuwać martwy naskórek, przy okazji wygładzając skórę rąk i stóp. Należy go delikatnie wmasować w dłonie, palce i stopy po czym spłukać. Z informacji na opakowaniu wynika, że zaleca się go stosować 1 - 2 razy w tygodniu.
Otóż ten produkt to jeden z moich największych zawodów kosmetycznych ostatnich czasów. Nie robi krzywdy, ale również nie poprawia stanu skóry. Jest po prostu zbyt delikatny, żeby zrobić cokolwiek. I jeżeli chcemy tylko delikatnego produktu, który będzie nam umilał masaż dłoni lub stóp to ok, ale jeżeli oczekujemy od tego kosmetyku jakiegokolwiek złuszczania to niestety się rozczarujemy już w przypadku dłoni...o stopach już nie wspominając.
Osobiście nie polecam, bo to kolejny zbędny zakup - ja może go jakoś zużyję, ale na pewno nie kupię ponownie.
Natomiast zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku kremu z tej samej linii. Otóż jest to bardzo treściwy kosmetyk, który zwykle nakładam na noc ponieważ wolniej się wchłania i zostawia warstwę filmu na jakiś czas. Wiem, że to może przeszkadzać wielu osobom, ale jego działanie rekompensowało mi wszelakie minusy. Otóż, w momencie kiedy miałam wyraźne przesuszone dłonie nie tylko ukoił pieczenie skóry, ale także ją nawilżył. Poza tym ja mam tak, że czasem w pewnych miejscach skóra po prostu mi schodzi z dłoni, co nie wygląda zbyt ładnie. W takich sytuacjach przychodził mi z pomocą właśnie ten produkt. Używałam go wtedy nie tylko na noc, ale też czasem w ciągu dnia i muszę przyznać, że sprawdził się całkiem nieźle. Nie wiem jak działa na stopy, bo nie używałam go na nie, ale przypuszczam, że sprawdziłby się podobnie:). Być może sięgnę po niego ponownie, ale znając siebie będę chciała przetestować coś innego.
Jeżeli chodzi o zapach to jest bardzo słodki i też nie każdemu może podejść. Pojemność obu tych produktów to: 75 ml. Niestety nie pamiętam ich ceny, bo zaopatrzyłam się w nie już jakiś czas temu i jej nie pamiętam i niestety nie mam nigdzie zapisanej.
Na moje stopy to chyba tylko ostry papier ścierny dałby radę, albo piła mechaniczna ;D z pewnością nie delikatny peeling. A taki krem na noc plus rękawiczki to wspaniała sprawa, szkoda, zę o tym zapominam.
OdpowiedzUsuńNa moje chyba też tylko to by podziałało;)
UsuńA ja też zapominam, ale stosuję od czasu do czasu;]
Osobiście nie przepadam za słodkimi bardzo zapachami, choć niektóre potrafią mnie mile zaskoczyć :) Szkoda, że ten peeling się nie spisał :(
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, chociaż tu ten zapach nie przeszkadza mi, aż tak bardzo. No i też miałam nadzieję, że ten peeling jakoś się sprawdzi, a tu lipa:/
Usuń