Po jedną z powieści Stephena Kinga pierwszy raz sięgnęłam będąc jeszcze w liceum. Pamiętam, że wtedy zrobiła na mnie duże wrażenie i dlatego też w znacznej mierze to właśnie ze względów sentymentalnych wciąż sięgam po książki tego autora.
Kiedy pojawiła się możliwość przeczytania Joylandu nie wahałam się i niemalże od razu się na nią zdecydowałam - w końcu postanowiłam sobie, że przeczytam przynajmniej większość powieści mistrza horrorów;). Jednakże tak jak inne e-booki, musiał stanąć w kolejce i czekać na swój dzień;].
Student Devin Jones na czas wakacji zatrudnia się w parku rozrywki. W jego życiu zachodzą pewne zmiany - rzuca go dziewczyna, a w czasie, w którym będzie pracował w parku rozrywki musi zmierzyć się z brutalnym zabójstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka oraz morderczymi prawdami o życiu. Wszystko to sprawia, że główny bohater musi w krótkim czasie dojrzeć.
Joyland jest opowieścią o miłości i stracie, dojrzewaniu i starzeniu się oraz o tych ludziach, którym nie jest dane doświadczyć tego wszystkiego, bo los zabiera ich przedwcześnie.
Powyższa historia łączy w sobie elementy kryminału, horroru oraz jest słodko - gorzką historią o dorastaniu.
Moim zdaniem Joyland nie jest najlepszą książką Stephena Kinga. Dla mnie przez większość powieści akcja toczy się w ślimaczym tempie i bardzo opornie się rozwija - ot chłopaczek szwenda się po lunaparku i użala się nad sobą. Jednakże za połową jest już zdecydowanie lepiej. Zresztą wydaje mi się, że King ma to do siebie, że na początku niespiesznie rozwija historię, aby w pewnym momencie wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń. Także tak jak pierwszą część czytało mi się dość ciężko, to drugą pochłonęłam niemalże za jednym posiedzeniem;].
Moim zdaniem Joyland nie jest najlepszą książką Stephena Kinga. Dla mnie przez większość powieści akcja toczy się w ślimaczym tempie i bardzo opornie się rozwija - ot chłopaczek szwenda się po lunaparku i użala się nad sobą. Jednakże za połową jest już zdecydowanie lepiej. Zresztą wydaje mi się, że King ma to do siebie, że na początku niespiesznie rozwija historię, aby w pewnym momencie wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń. Także tak jak pierwszą część czytało mi się dość ciężko, to drugą pochłonęłam niemalże za jednym posiedzeniem;].
Mnie osobiście bardzo urzekł wątek umierającego chłopca, nie tylko dlatego, że ciężko jest przejść obojętnie obok historii skazanego na śmierć przez los dziecka, ale też dlatego, iż skłonił mnie do refleksji... W końcu chyba każdy z nas ma jakieś marzenia, plany na przyszłość i ma nadzieję doczekać starości w jak najlepszym stanie zdrowia otoczony rodziną i/lub bliskimi osobami. Jednakże z racji tego, że życie jest przewrotnym scenarzystą, musimy się pogodzić z jego kaprysami. Dlatego też nie możemy zmarnować ani chwili.
Uważam, że warto było poświęcić swój czas na przeczytanie tej książki, bo mimo swoich ułomności skłoniła mnie do pewnych refleksji, więc automatycznie ma jakąś wartość.
Uważam, że warto było poświęcić swój czas na przeczytanie tej książki, bo mimo swoich ułomności skłoniła mnie do pewnych refleksji, więc automatycznie ma jakąś wartość.
Z tego co zauważyłam Joyland zbiera różne recenzje, a w takich przypadkach tym chętniej sięgam po takie książki. Czasem okazuje się, że faktycznie dostaję do ręki złą lub przeciętną powieść, a innym razem okazuje się, że oto mam przed sobą całkiem dobrą historię...
Naturalnie to czy sięgniecie po tą pozycję zależy głównie do Was;].
Nie przepadam za Kingiem jakoś.
OdpowiedzUsuńnie każdy musi, bo każdy ma swoje upodobania, ale ja lubię po niego czasem sięgać;)
UsuńMam w moim kindelku i czeka na swoją kolej. Uwielbiam Kinga, może nie miłością bezgraniczną bo są pozycję które mi się nie podobały, ale wystarczająco. Ostatnio bardzo mi się spodobał "Dallas 63".
OdpowiedzUsuńto po tą można spokojnie sięgnąć. Może to nie jest jego najlepsza książka, ale też nie jest zła:)
UsuńJa naczytałam się, że jego książki są tak straszne i przerażające, że boję się po nie sięgać :D Zwłaszcza, że mam dość wrażliwą naturę i wszystkiego się boję :p
OdpowiedzUsuńW sumie ja przez jedną budziłam się na każdy głośniejszy dźwięk w nocy;], ale ta nie jest taka straszna;]
UsuńCzuje sie wreczzmuszona siegnac po tą ksiażke, ponieważ uwielbiam Kinga, to mój mistrz :) no fakt, ze moge porzyczyc ta pozycje od mojego brata jest bardo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńNo to chyba nie ma nad czym się zastanawiać;]
UsuńNie jestem jeszcze do końca przekonana do tej książki. Na razie słucham fragmentów książki w radiu i zastanawiam się nad jej przeczytaniem.
OdpowiedzUsuńJa Kinga wielbię, ale tej książki jeszcze nie dorwałam. Na pewno jednak ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem już wiele recenzji tej książki Kinga. Muszę ją sobie wypożyczyć, bo zapowiada się całkiem fajnie. Uwielbiam takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuń