Kiedy sięgałam po Piekło Dantego miałam wobec niego wielkie nadzieje - wszak zawsze kiedy sięgałam po powieści nawiązujące do Piekła z Boskiej komedii zawsze czytałam je niemalże jednym tchem. Jednakże coś co podobno miało być diabelskim erotykiem (tak jak głosi okładka) jest ledwie romansem, za którymi nie szaleję z miłości.
Ale po kolei...
Opis z Lubimy Czytać:
Profesor Gabriel Emerson, cieszący się sławą i poważaniem ekspert od twórczości Dantego, prowadzi podwójne życie: za dnia jest ustatkowanym, szacownym uczonym, zgłębiającym tajniki utworów włoskiego mistrza, nocami oddaje się wyuzdanym przyjemnościom, poszukując rozkoszy wszędzie, gdzie można ją znaleźć. Jednocześnie w jego duszy trwa zacięta walka między jasnymi i mrocznymi cechami jego charakteru; pamiętając o swojej niechlubnej przeszłości i zdając sobie sprawę z niemoralnego postępowania w teraźniejszości, profesor popada w coraz głębszą frustrację, lęka się bowiem, że szansa na zbawienie jego grzesznej duszy oddala się z każdym dniem.
Teraz czas na mnie:
Otóż powieść, która miała fascynować i wciągać okazało się romansem, który (jak dla mnie) nie jest mega wybitną historią. Owszem - jakieś nawiązania do Boskiej Komedii są, ale niewiele więcej plusów spotkałam. Jedyne co mnie zaskoczyło to, to, że główna bohaterka mieszka w podobnych warunkach, w których mieszkałam w Belgii.
Czytając opis po Piekle Gabriela spodziewałam się mrocznej i trzymającej w napięciu powieści, którą będę czytała duszkiem i z wypiekami na twarzy. Jednakże niestety podana mi opowieść sprawiła, że ledwo przez nią przebrnęłam. Niestety ciągle miałam wrażenie, że postaciom brakuje pazura, a fabuła i akcja są jakieś takie niedoprawione. W prawdzie autor/autorka poprzez wprowadzenie do opowieści motywu zakazanej miłości chciała dodać trochę pikanterii, to jednak nie wyszło na dobre książce. W sumie tak sobie właśnie pomyślałam, że Gabriel i Julia mieli dużo wspólnego z Edwardem i Bellą z sagi Zmierzch. On uważał się za potwora, który sądzi, że przy nim nie spotka nic dobrego kobiety, którą darzy uczuciem; ona zachwycała się nad jego urodą i zdolnościami intelektualnymi, a siebie uważała za skończoną łajzę. Dodatkowo myślę, że ta książka mogłaby być trochę krótsza, bo niestety niektóre fragmenty wydawały mi się zbyt długie i czasem pisane na siłę. Cóż rozczarowanie niemalże po całości. Jednakże mimo to Piekło Gabriela zostało uratowane przed całkowitym potępieniem w moich oczach dzięki nawiązaniom do poezji i muzyki, co sprawiło, że nie skreśliłam tej powieści zupełnie.
Niestety mam bardzo mieszane uczucia jeżeli chodzi o tą powieść, ale zrzucam to na karb tego, że gatunek książki nie jest w moim typie. Zatem jeżeli lubicie sagę Zmierzch lub gustujecie w romansach z odrobiną pikanterii polecam. Natomiast jeśli szukacie czegoś co sprawi, że będziecie czytać książkę z wypiekami na twarzy lepiej sięgnijcie chociażby po książkę Teleny O. Wilde'a.
Dzięki za ten opis, bo jak już pisałam zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki i chyba na razie odłożę to na później.
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem oczarowana historią tej książki, lecz to może kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńW sumie mi nie podeszła, bo może za dużo w tej książce z romansu...
Usuńraczej nie dla mnie, nie cierpie romansów, a w tym 'Zmierzchu' najbardziej.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem sama:)
UsuńOpis brzmi o wiele ciekawiej niż sama treść, nie znoszę romansideł w stylu "Zmierzchu"
OdpowiedzUsuńOj tak opis jak dla mnie jest wręcz kuszący
Usuń