27
marca obchodzimy Międzynarodowy
Dzień Teatru. Z tej
okazji w moim mieście od 21
- 25 marca organizowane są Zdarzenia Teatralne,
a w tym roku mamy ich piątą edycję. W ramach obchodów powyższego
wydarzenia - a właściwie wydarzeń w miejscowym MDK są wystawiane
spektakle teatralne zarówno dla tych młodszych, jak i dla tych
nieco starszych;).
Wczoraj
dzięki koleżance miałam szansę być na spektaklu Barbarzyńcy
przyszli w reżyserii Stanisława Miedziewskiego. Jest
on oparty na podstawie dramatu autorstwa Andrzeja Stasiuka Noc,
czyli słowiańsko-germańska tragifarsa medyczna .
Główny
bohater (polski złodziej samochodów) ginie od kuli, a jego serce
trafia do niemieckiego
bogacza.Barbarzyńcy
przyszli łączą
w sobie realizm ze światem fantazji. Ta opowieść jest okazją
do
pokazania narodowych przywar, uprzedzeń, stereotypów, a do tego
jest szansą na dobrą zabawę.
Przyznam
się szczerze, że jak szłam na powyższy spektakl nie miałam
jakichś specjalnych oczekiwań. Nie znam twórczości Stasiuka, nie
znałam też zbyt dokładnie fabuły. Jednak warto było na
niej się pojawić. Zawsze kiedy tylko mam okazje pojawić się na
jakimś spektaklu chętnie z tego korzystam:). A
w Barbarzyńcach... znalazłam
nie tylko dobry humor, ale także ambitną i sensowną rozrywkę.
Aktorzy bardzo dobrze pokazali uprzedzenia, które mamy, ale też,
które mogą mieć mieszkańcy zachodnich krajów. Cieszę się,
że to nie była płytka i mało wymagająca rozrywka, ponieważ
potrzebowałam czegoś co ode mnie wymaga myślenia. Dlatego też jak
będziecie mieli okazję to sięgnijcie po dramat Stasiuka, albo jak
jesteście z Kielc (bo z tego miast przyjechali do nas aktorzy teatru
Ecce Homo) to sprawdźcie czy Barbarzyńcy
przyszli są
wystawiani gdzieś na kieleckich deskach...
Może to straszne co napiszę, ale nie znoszę oglądać spektakli, dlatego nie chodzę do teatru. Wolę jednak kino. Widać, nie mam artystycznej duszy.
OdpowiedzUsuńja też nie lubiłam kiedyś spektakli, ale przekonałam się od kiedy zobaczyłam "Upiora w operze" w warszawskim teatrze Roma. Niestety niezbyt często mam możliwość coś obejrzeć.
UsuńGdybym miala teatr blisko to pewnie chodizłabym na spektakle raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńja też chodziłabym często - na tyle na ile pozwalałyby mi możliwości finansowe. Ale muszę się zadowalać jakimiś wydarzeniami okazjonalnymi i bardzo rzadkimi wyjazdami.
UsuńAjj... Szkoda, że nie mam jak się wybrać w najbliższym czasie do teatru:(
OdpowiedzUsuńja w najbliższym czasie też, dlatego skorzystałam, bo długo jeszcze nie będę mogła się pojawić na żadnym spektaklu
UsuńDo mnie tego typu "imprezy" raczej nie trafiają, ale kto co lubi ;)
OdpowiedzUsuńjak byłam młoda też nie lubiłam takich wyjść
UsuńChętnie bym chodziła do teatru ale czasami ceny biletów powalają :(
OdpowiedzUsuńwierzę - ja też nie zawsze mogę sobie na takie coś pozwolić, bo
Usuń1. nie ma w moim mieście teatru
2. ceny utrudniają sprawę
ale jak już mam okazję to idę. Jak już przyjechali no i wejście za 10 zł, to żal nie pojsc
Uwielbiam chodzić do teatru. Może się zainspiruję i też zacznę pisać o moich wizytach w teatrze!
OdpowiedzUsuńo fajnie by było - na pewno ja bym takie notki chętnie czytała:)
UsuńRany! w teatrze byłam jakieś 4o lat temu:):) moje serdeczne zyczenia urodzinowe ,wszystkiego czego zapragniesz niech sie spełnia.
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w teatrze, z Mężem jeszcze w ogóle i szczerze, to na razie mnie tam nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńA mnie tam ciągnie i to bardzo. Mam nadzieję, że pojawię się tam z moim facetem;)
UsuńUwielbiam teatr, ostatnimi czasy rzadko jednak w nim bywam...
OdpowiedzUsuńuwielbiam teatr :)
OdpowiedzUsuń