Moje życie od miesiąca zaskakuje mnie pozytywnymi zmianami. Dlatego też zmienił się nie tylko mój plan dnia, ale też mój czas wolny uległ skurczeniu;). Jak się domyślacie w efekcie mam mniej czasu na czytanie książek, chociaż pewnie będą mnie ratować audiobooki;).
W każdym bądź razie ostatnio udało mi się skończyć czytać Czerwoną królową autorstwa P. Gregory.
W każdym bądź razie ostatnio udało mi się skończyć czytać Czerwoną królową autorstwa P. Gregory.
Opis z lubimyczytac.pl:
Powieść przybliża nieomal zapomnianą historię założycielki rodu Tudorów, Małgorzaty Beaufort. Poślubiona mężczyźnie dwukrotnie od niej starszemu, urodziła dziecko w wieku lat niespełna czternastu i rychło owdowiała. Zepchnięta na margines postanawia odwrócić kartę losu i odnieść ostateczny tryumf nad wszelkimi przeciwnościami. Na tronie Anglii chce zobaczyć swego jedynego syna bez względu na to, ile to będzie kosztowało ją, Anglię i nieszczęsnego chłopca. Ignorując pozostałych pretendentów do tronu i rosnących w siłę rywali - Yorków - nadaje synowi imię: Henryk, po królu; wysyła go za granicę na dobrowolne wygnanie; zmusza do małżeństwa z najstarszą córką znienawidzonej Elżbiety Woodville. Na tle rozdzierających kraj konfliktów, Małgorzata zawiera kolejne dwa małżeństwa z rozsądku i nie przestaje spiskować.
Ode mnie:
Lubię powieści historyczne, a szczególnie te, których fabuła rozgrywa się na dworach. Pociągają mnie w nich intrygi, konwenanse i dworskie zwyczaje. W przypadku Czerwonej królowej czytelnik zostaje wprowadzony w niezwykły świat realiów, z którymi musieli sobie radzić ludzie. Szczególnie zwróciłam uwagę na sytuację kobiet, które często musiały wykazywać się sprytem, przebiegłością, siłą i odwagą. W brutalnym dworskim świecie kobieta nic nie znaczyła bez mężczyzny - niezależnie od tego czy był to jej mąż czy też syn, kobieta wyższych sfer znaczyła coś tylko w obliczu posiadania męża i syna. Małgorzata Beaufort - główna bohaterka powieści została wykreowana na postać pewną swego i tego, że jej ambicje są wolą Boga. Muszę przyznać, że niezmiernie mnie irytowała ta postać, ze względu na to, że miałam wrażenie, że mimo swojej pobożności jest osobą pyszną i skupioną tylko i wyłącznie na sobie i swoich ambicjach. Jednak z drugiej strony czego tu wymagać po kobiecie z królewskiego rodu? Z minusów jest jeszcze jeden. A mianowicie taki, że pod koniec męczyły mnie opisy, które wydawały mi się za długie...ale to może dlatego, że nigdy nie lubiłam ich czytać;]. Jednakże mimo nieznacznych irytacji i dłużących się opisów powyższą powieść czytało mi się bardzo przyjemnie i z chęcią po nią sięgałam.
A póki co przede mną lektura kolejnej książki (Kobiety Kaddafiego) i wychodzenie naprzeciw nowym wyzwaniom, które dopiero co pojawiły się w moim życiu;). 3majcie za mnie kciuki:)
Co do powyższej książki, to raczej się nie skuszę, gdyż nie czuje intelektualnej satysfakcji z czytania powieści historycznych. Jestem natomiast ciekawa, jak odbierzesz ,,Kobiety Kaddafiego''. Mnie bardzo poruszył ten reportaż.
OdpowiedzUsuńniestety powieści historyczne raczej nie dla mnie L( jakoś nie lubię takich książek.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńJestem w gronie ludzi, ktorzy nie lubia ksiazek historycznych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
widzę, że sporo tu takich osób.
UsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości Gregory ale muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńU mnie to dopiero początki, ale zamierzam nadrobić twórczość tej autorki.
Usuń