Audiobooki zagościły w moim życiu pod koniec zeszłego roku. Szczerze mówiąc na początku podchodziłam do nich dość sceptycznie lecz postanowiłam spróbować się przełamać. Dzięki temu mogłam zapoznać się m. in. z powieścią I wciąż ją kocham Nicholasa Sparksa.
Tym razem przy wyborze audiobooka nawet nie zwróciłam zbytniej uwagi na lektora. Bardziej zależało mi na zapoznaniu się z nowym autorem, do którego przymierzałam się już dawno. Jednak okazało się, że pan Grzegorz Mielczarek równie dobrze mógłby mi czytać książkę telefoniczną, a ja za słuchałabym tego z przyjemnością:). Nie wiem jak Wy, ale ja tak mam, że lubię słuchać głosu niektórych ludzi, bo mają w sobie coś takiego co sprawia, że mi się podobają chętnie ich słucham. Tak było w przypadku pana Mielczarka:). Może dlatego moje pierwsze spotkanie ze Sparksem nie było tak traumatyczne jak mogłoby być. Ale zacznijmy od początku.
Wielu z Was zapewne kojarzy już tą historię, ale gwoli przypomnienia chcę tak w skrócie napisać o czym jest ta powieść. Otóż John'a wychowywał autystyczny ojciec, co sprawia, że jego dzieciństwo nie było łatwe. Główny bohater będąc dzieckiem nie do końca rozumiał zachowanie ojca, a w okresie dojrzewania zaczyna się buntować, co swoją drogą jest nieodłączną przypadłością nastolatków. Jednak w pewnym momencie John zaciąga się do wojska. Armia sprawia, że chłopak dorośleje i zaczyna zmieniać podejście do wielu spraw - w tym także do ojca. Kiedy wraca na urlop do domu poznaje Savannah, w której zakochuje się z wzajemnością. Dziewczyna sprawia, że w młodym żołnierzu dokonują się kolejne pozytywne zmiany, a co najważniejsze zaczyna też rozumieć swojego ojca i dogadywać się z nim. Jednak John musi wracać na służbę i tu pojawia się problem, gdyż stacjonuje w Europie. Jednak dwoje młodych ludzi postanawia walczyć o uczucie, które zrodziło się pomiędzy nimi i postanawia do siebie pisać. W końcu John ma kontrakt, który niebawem ma się skończyć. Jednak po zamachu na WTC główny bohater zaciąga się do wojska raz jeszcze. Kiedy pisałam o ekranizacji tej książki wspomniałam też, że Savannah wychodzi za mąż i to nie za John'a. Jeżeli chcecie poznać motywy działania bohaterów książki i to czy główny bohater będzie miał jeszcze szanse odzyskać ukochaną kobietę to sięgnijcie...
Jednak muszę Was uprzedzić, że sama historia jest banalna, naiwna i dość przewidywalna. Myślę, że może się spodobać głównie nastolatkom i osobom, które poszukują czegoś odmóżdżającego np. po ciężkiej sesji egzaminacyjnej;p. Ja jednak mam nieco inne oczekiwania względem tego typu powieści. Nie lubię takiej cukierkowatości w historiach i potrzebuję nieco ostrości, żebym mogła być zadowolona z lektury. Jednak tak sobie myślę, ze obok dobrego lektora przez tą historię pomógł mi przebrnąć okres świąteczny, który sprawia, że raczej mam ochotę sięgać po coś mało wymagającego. Zresztą w trakcie świątecznych przygotowań często można mnie było spotkać ze słuchawkami na uszach, bo tylko tak mogłam mieć jakikolwiek kontakt z książkami w tym czasie.
Reasumując
Książka wg. mnie jest przeciętna, mimo dobrego lektora. Natomiast forma audiobooków coraz bardziej przyjmuje się w moim życiu. Może dlatego, że czasem łatwiej mi sięgnąć po dźwiękową formę książki. Do Sparksa raczej nie wrócę, bo jakoś nie przypadliśmy sobie do gustu tak jak chociażby z Evansem. Jednak jeszcze chętnie sięgnę po jakiegoś audiobooka...tym bardziej, że moje życie nabrało nowych barw i zupełnie innego rytmu, przez co ciężej mi jest sięgnąć po tradycyjną książkę.
Może spróbuj jeszcze raz ze Sparksem? Masz rację, jego książki są troszkę banalne, ale można znaleźć naprawdę dobre. Ale bo ja wiem, czy w przypadku tej książki historia byłą przewidywalna? Nie takiego zakończenia się spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że bardzo podobała mi się "Bezpieczna przystań" i "Ostatnia piosenka". Tylko na tego autora trzeba mieć odpowiedni nastrój :)
W sumie może masz rację. Może warto dać mu drugą szansę. Zobaczymy;)
UsuńA ja się spodziewałam, że tak to może się skończyć, a przynajmniej byłam blisko;p
Podpisuję się pod Binolą :). Sparks jest specyficzny, potrzeba odpowiedniego nastroju, żeby go czytać, ale w takich sytuacjach pochłania się jego książki w całości. Trochę banalne, ale czasem takich właśnie historii potrzebujemy.
Usuńaż się zaczęłam bać, że przez Was (a może dzięki Wam) sięgnę po niego ponownie;p
Usuńjak dla mnie to Sparks nie jest autorem, którego miałabym ochotę czytać. Nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńDomyślam się. Może jakby coś dotyczyło fizyki i astronomii prędzej byś się zainteresowała;)
UsuńOj znam tę przypadłość z głosem. Mój kumpel ma taką barwę, że zwykle gadatliwa ja, siedzę i słucham jak zaklęta. Oj, gdyby on był lektorem audiobooków to chętnie sięgnęłabym nawet po "Zmierzch".
OdpowiedzUsuńDo Sparksa nigdy mnie nie ciągnęło i raczej to się nie zmieni. Aczkolwiek mam ochotę zapoznać się z książką "Jeden dzień", bo ekranizacja była rewelacyjna, a ponoć nie odbiega za bardzo od powieści.
Oj tak dobry lektor potrafi zdziałać cuda i zahipnotyzować głosem;).
UsuńA do Sparksa nie wiem czy wrócę...może, ale raczej nie.
A mi przypadła do gustu ta książka. Lubię tego autora, ale to prawda trzeba mieć na niego nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Możliwe...może faktycznie powinnam sięgnąć po niego za jakiś czas jeszcze raz.
UsuńCzytać nie miałabym ochoty. Jakoś nie cenię Sparksa bardzo wysoko, więc z latwością przychodzi mi rezydnowanie z jego twórczości. Za to audiobooka mogłabym wysłuchać :)
OdpowiedzUsuńOj tak...ten audiobook został poniekąd uratowany przez pana Mielczarka.
UsuńWidziałam film... Z tego co wiem, twórczość sparksa jest raczej łzawa...
OdpowiedzUsuńniestety raczej tak;)
Usuńponoć do niego trzeba mieć nastrój;))
mam książkę na półce - jednak jeszcze nie czytana, brak mi czasu a film uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńczasem tak się zdarza, mnie też czasem ciężko znaleźć czas na czytanie
Usuńfajnie tu
OdpowiedzUsuńhttp://jednozyciewielehistorii.blogspot.com/
Ja bardzo lubię Nicholasa Sparksa :) Jeśli nie do końca spodobała Ci się książka "I wciąż ją kocham" polecam Ci "Pamiętnik" tego autora. To opowieść o miłości która przetrwa wszystko, ale opowiedziana bez banału czy sztuczności. Zarówno "Pamiętnik" jak i "I wciąż ją kocham" zostały zekranizowane. Myślę, że warto obejrzeć te filmy :)
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która poleca mi "Pamiętnik" może faktycznie sięgnę po tą książkę.
Usuńjest to jedna z moich ulubionych książek tego autora ;)
OdpowiedzUsuńo widzisz, a mnie wydała się przeciętna.
UsuńAle uważam, że to tylko kwestia gustu. Jedna rzecz nie może się podobać wszystkim.
Lubię Sparksa, a ta książka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJa widocznie mam nieco inny gust;)
UsuńSparks jest jednym z moich ulubionych autorów. Czytałam wiele z jego książek. Tej jeszcze nie miałam okazji, ale wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
mam nadzieję, że będzie Ci się bardziej podobać niż mnie;)
Usuń