Od Wydawcy:
Bezkompromisowa, odważna i szczera historia chińskiej emigrantki, która marzy o ucieczce do lepszego świata.Pochodząca z rodziny niepiśmiennych rolników, Shen jako pierwsza z wioski dostaje się do kolegium nauczycielskiego, którego absolwentom rząd zapewnia dożywotnią posadę. Zesłana do wioski niewiele większej niż ta, w której się urodziła, Shen walczy z samotnością, sypiając z przygodnie poznanymi mężczyznami. Dzieli tym samym los matki, która dla korzyści materialnych uwikłała się w wieloletni romans pod nosem zobojętniałego na wszystko męża. Aborcja przeprowadzona w koszmarnych warunkach, walka o dach nad głową, moralne poświęcenia, których wymaga się (szczególnie od kobiet) w skorumpowanym świecie chińskiego biznesu, to tylko niektóre z prób, na jakie została wystawiona Shen. Czy uda jej się wygrać nierówną walkę z losem?
Ode mnie:
Dziś taki kraj jak Chiny kojarzy nam się głównie z tanią siłą roboczą i zalewającymi nas produktami Made in China. Odnoszę wrażenie, że zainteresowanie kulturą chińską nie jest popularne. Jeżeli już interesujemy się Japonią – wielu ludzi pociąga magiczna otoczka związana z gejszami, jeszcze inni zaczytują się w książkach Murakamiego. A Chiny? Mam poczucie, że są odległym światem o którym niewiele się mówi i mało się nim interesuje.
Tymczasem w zeszłym tygodniu trafiła do mnie książka zatytułowana Serce Tygrysicy. Szczerze mówiąc zastanawiałam się dłuższą chwilę czy po nią sięgnąć, ponieważ miałam obawy, że okaże się bardzo podobna do książek tego typu i mi się nie spodoba. Przyznam się, że książka faktycznie ma aurę podobną do Białej Masajki czy Ponieważ byłam księżną. Jednak trudno się temu dziwić, bo to kolejna książka, której fabuła osadzona jest w egzotycznym jak dla mnie miejscu i porusza tematykę, która jest mi obca. I mimo to, że dostrzegałam pewne podobieństwo do tego typu książek, to wybaczyłam tej powieści ten mały (jak dla mnie minus).
Dlaczego?
Otóż Aisling Juanjuan Shen opowiedziała mi (i wielu innym czytelnikom) swoją własną historię. Często współczułam tej młodej dziewczynie z książki, razem z nią stresowałam się, przeżywałam nadzieje i rozterki. Bardzo kibicowałam Juanjuan, bo tak naprawdę zobaczyłam w niej jakąś cząstkę siebie – tą, która wciąż stara się znaleźć swoje miejsce w życiu. Powieść ta jest napisana w bardzo bezpośredni oraz szczery sposób i często czułam się zawstydzona tym co czytam - ponieważ miałam wrażenie, że wchodzę do czyjegoś życia z butami. Jednak ta opowieść pozwoliła mi w pewien sposób zrozumieć postawę bohaterki - jej zachowanie i wybory, jak również docenić to w jakich warunkach się wychowywałam.
W Sercu Tygrysicy odczytałam dla siebie przesłanie dotyczące tego, że szczęściu trzeba pomagać i nie poddawać się mimo napotykanych trudności. Życie nie jest łatwe i nikt nie obiecywał, że takie będzie, ale warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji. Właściwie jestem świeżo po przeczytaniu powyższej książki i być może to co teraz napiszę jest w pewien sposób naiwne, ale czuję się poniekąd zmotywowana do zmieniania swojego życia na lepsze.
Sama powieść może nie jest jakimś wybitnym dziełem literackim, ale moim zdaniem należy do tego rodzaju powieści, które można przeczytać jednym tchem podczas jednego lub dwóch wieczorów.
Ja przeczytałam ją z przyjemnością:).
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
Ja interesuje się Chinami, lecz za japonią nie przepadam.
OdpowiedzUsuńO proszę, a ja częściej słyszę, że jeżeli już to ktoś się interesuje właśnie Japonią. Ale może po prostu trafiam na takich ludzi.
UsuńCi ludzie interesują się Japonia ze względu na anime i mangę. Dla mnie to żałosne, bo nie rozumieją w ogóle tej kultury.
OdpowiedzUsuńJeżeli by przyszło im żyć w tym kraju to by nie odnaleźli się tam. Najczęściej to małolaty interesują się tym krajem, a tak naprawdę nic nie wiedzą o Japonii.
OdpowiedzUsuńMożliwe ja akurat przeważnie trafiałam na ludzi, którzy jeżeli już interesowali się właśnie Japonią. Zapewne każdemu z nas byłoby trudniej odnaleźć się w tym kraju, bo to jest zupełnie inna kultura.
UsuńTak poza tym możesz mi polecić coś do czytania o kulturze, albo historii Chin?
Chodzi Ci o powieść czy o takie czysto historyczne książki ??
OdpowiedzUsuńZnam kilka pięknym książek.
Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz - Lisa See
Miłość Peonii - Lisa See
Płatki z nieba - Mingmei Yip
Pieśń Jedwabnego Szlaku - Mingmei Yip
Dziewczęta z Szanghaju - Lisa See
Marzenia Joy - Lisa See
Malarka z Szanghaju - Jennifer Cody Epstein
Piórko na wietrze - Emily Wu
Nazywam się numer cztery - Ting-Xing Ye
Ostatnia cesarzowa - Anchee Min
Cukiereczki - Mian Mian
Będę szczęśliwa jak chociaż jedna Ci się spodoba :)
Na pewno poszukam książek, które mi poleciłaś. Po tej książce, którą ostatnio przeczytałam stwierdziłam, że Chiny to kraj, którego nie doceniałam.
UsuńDużo Polaków nie docenia, a Chiny to z pewnością najbardziej fascynujący kraj.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zafascynują mnie przynajmniej w połowie tak jak Ciebie
UsuńTak sobie czytam Twojego bloga i dziękuję Ci za wpis
OdpowiedzUsuńoraz zapraszam także do moich recenzji książek na stronę
http://dodeski.pl
Gorąco polecam :)
Nie do końca potrafię się przekonać do kultury japońsiej i chińskiej...raz czytałam książkę "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" Lisy See, ale... nie potrafiłam się przekonać do końca, choć temat był poważny.
OdpowiedzUsuńNie każdy musi lubić to samo co ktoś inny - nudno by było.
UsuńZ chęcią sięgam po książki traktujące o Chinach, czy też o kulturze Japonii. Będę pamiętała o tej pozycji. Co do komenatrza powyżej: "Kwiat śniegu..." czytałam, ale książka mnie rozczarowała, o wiele ciekawsza była "Miłość Peonii" tej autorki :)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś je przeczytam to zobaczę czy są dla mnie ciekawe czy nie.
UsuńTa książka mogła by mnie zainteresować:)
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej Ci ją polecam:)
UsuńUwielbiam się utożsamiać, choć troszkę, z postaciami :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja;)
UsuńPodobnie mam z piosenkami :) chociaż teraz poszukuję jeszcze głębszych wartości w muzyce.
UsuńTo tak jak ja - osobiście od lat sobie dobieram odpowiednią dla mnie muzykę.
UsuńWitaj :) Znowu, chociaż bez szału, postanowiłam napisać o Stalowych. Tym razem na nowym blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://cosiolandia.blogspot.com/2012/07/1-stalowi-czytacze.html
Dziękuję:)
Usuń