Raz na jakiś czas, w miarę możliwości robię sobie zapasy maseczek koreańskich w płacie, które zużywam na bieżąco. Często te maski ratują mnie w kryzysowych sytuacjach i tak było w momencie, kiedy wróciłam z naszego wyjazdu nad morze ze skórą wołającą o pomstę do nieba.
Wtedy w nieco bardziej specjalnej pielęgnacji niż na co dzień użyłam m. in. maskę ATER TAKING A TRIP z Holika Holika.
Jest to maska rewitalizująca, która ma za zadanie nawilżyć oraz zrewitalizować naszą skórę po wycieczce. Ekstrakt z pomidora, kiwi, pomarańczy oraz kokosu rozjaśnia przebarwienia, odżywia i dodaje blasku zmęczonej cerze.
Najbardziej zależało mi na nawilżeniu skóry oraz sprawieniu, żeby wyglądała zdrowiej. Moja skóra na twarzy była nie tylko zmęczona, ale także nieco podrażniona, więc zależało mi, aby również ją nieco wyciszyć. Powyższa maska może nie rozjaśniła mi przebarwień (które i tak są nieliczne), ale skutecznie nawilżyła moją skórę i sprawiła, że wróciła do zadowalającej formy. Na pewno będę do niej wracać w razie potrzeby.
Ja jeszcze nie miałam możliwości używania tych maseczek w płachcie. Muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńOstatnio była promocja na te maseczki w Dauglasie. Szkoda, że się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę częściej zaglądać do Dauglasa - tym bardziej, że gdzieś od roku jest w moim mieście ;p.
UsuńMoja skóra ostatnio jest mocno zmęczona upałami, więc z przyjemnością wypróbowałabym tą maskę. Działanie wydaje się być bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza, więc mam nadzieję, ze sprawdzi się też u Ciebie jeżeli się na nią zdecydujesz.
UsuńJa jeszcze nie mialam nic tej marki szok, ale u mnie jest ona ciezka do zdobycia, a maseczki bardzo mnie zachecaja :D
OdpowiedzUsuńU mnie zanim otwarli Dauglasa też ciężko było z dostępnością. Ale ja i tak zwykle zamawiam sobie zapas na Kosmetykomanii, albo w MintiShop.
UsuńJak na razie znam tę markę tylko z blogów ;)
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam po nią właśnie dzięki blogom i na stale zagościła w mojej kosmetyczce.
Usuń:) Może kiedyś skorzystam!
OdpowiedzUsuńPolecam - przynajmniej wyrobisz sobie zdanie na jej temat ;).
UsuńWszyscy się zachwycają chyba muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńJa też spróbowałam pierwszy raz tych masek z ciekawości - bo wszyscy się zachwycali. I kosmetyki koreańskie już od dłuższego czasu przewijają się w mojej łazience.
Usuńmuszę w końcu wypróbować :) słyszałam już tyle pozytywnych opinii ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :).
UsuńTyle dobrego słyszę o tych maseczkach. Jeszcze nie wpadły w moje ręce. Jak na razie używam tych węglowych, bodajże z Bielendy i sprawdzają się dobrze. Pomimo to, chciałabym wypróbować czegoś w płachcie.. ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam jednej węglowej z innej koreańskiej firmy, ale na zmianę z tymi w płachcie ;).
Usuń