Holika Holika, After Taking a Trip.

Raz na jakiś czas, w miarę możliwości robię sobie zapasy maseczek koreańskich w płacie, które zużywam na bieżąco. Często te maski ratują mnie w kryzysowych sytuacjach i tak było w momencie, kiedy wróciłam z naszego wyjazdu nad morze ze skórą wołającą o pomstę do nieba. 

After Taking a Trip, Holika Holika, maska w płacie.
Wtedy w nieco bardziej specjalnej pielęgnacji niż na co dzień użyłam m. in. maskę ATER TAKING A TRIP z Holika Holika

Jest to maska rewitalizująca, która ma za zadanie nawilżyć oraz zrewitalizować naszą skórę po wycieczce. Ekstrakt z pomidora, kiwi, pomarańczy oraz kokosu rozjaśnia przebarwienia, odżywia i dodaje blasku zmęczonej cerze. 

Najbardziej zależało mi na nawilżeniu skóry oraz sprawieniu, żeby wyglądała zdrowiej. Moja skóra na twarzy była nie tylko zmęczona, ale także nieco podrażniona, więc zależało mi, aby również ją nieco wyciszyć. Powyższa maska może nie rozjaśniła mi przebarwień (które i tak są nieliczne), ale skutecznie nawilżyła moją skórę i sprawiła, że wróciła do zadowalającej formy. Na pewno będę do niej wracać w razie potrzeby. 

Komentarze

  1. Ja jeszcze nie miałam możliwości używania tych maseczek w płachcie. Muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio była promocja na te maseczki w Dauglasie. Szkoda, że się nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę częściej zaglądać do Dauglasa - tym bardziej, że gdzieś od roku jest w moim mieście ;p.

      Usuń
  3. Moja skóra ostatnio jest mocno zmęczona upałami, więc z przyjemnością wypróbowałabym tą maskę. Działanie wydaje się być bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się sprawdza, więc mam nadzieję, ze sprawdzi się też u Ciebie jeżeli się na nią zdecydujesz.

      Usuń
  4. Ja jeszcze nie mialam nic tej marki szok, ale u mnie jest ona ciezka do zdobycia, a maseczki bardzo mnie zachecaja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zanim otwarli Dauglasa też ciężko było z dostępnością. Ale ja i tak zwykle zamawiam sobie zapas na Kosmetykomanii, albo w MintiShop.

      Usuń
  5. Jak na razie znam tę markę tylko z blogów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam po nią właśnie dzięki blogom i na stale zagościła w mojej kosmetyczce.

      Usuń
  6. :) Może kiedyś skorzystam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - przynajmniej wyrobisz sobie zdanie na jej temat ;).

      Usuń
  7. Wszyscy się zachwycają chyba muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spróbowałam pierwszy raz tych masek z ciekawości - bo wszyscy się zachwycali. I kosmetyki koreańskie już od dłuższego czasu przewijają się w mojej łazience.

      Usuń
  8. muszę w końcu wypróbować :) słyszałam już tyle pozytywnych opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle dobrego słyszę o tych maseczkach. Jeszcze nie wpadły w moje ręce. Jak na razie używam tych węglowych, bodajże z Bielendy i sprawdzają się dobrze. Pomimo to, chciałabym wypróbować czegoś w płachcie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też używam jednej węglowej z innej koreańskiej firmy, ale na zmianę z tymi w płachcie ;).

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.