Witajcie,
czy pamiętacie o swoich noworocznych postanowieniach? Przyznam się, że ja o nich nieco zapomniałam, ale w zeszłym tygodniu postanowiłam sobie o nich przypomnieć, więc ten tydzień upłynął mi pod znakiem powrotu do realizacji swoich noworocznych postanowień;]. Postanowiłam powracać do nich sukcesywnie, co by nie rzucić się na wszystko i przez to szybko się nie zniechęcić.
Jednym z moich noworocznych postanowień było rozpoczęcie nauki języków, a mianowicie zrobienie kursu językowego. Niestety moje finanse nie pozwalają na rozpoczęcie nauki języków obcych w takiej kwestii, więc ostatecznie stanęło na zamiarze samodzielnej nauki tych, których kiedyś już się zaczęłam uczyć. Jednakże mimo to, że mam w domu w ciul materiałów do nauki, jakoś nie było mi łatwo się za to zabrać. Tydzień temu powiedziałam sobie dość i odkurzyłam fiszki. W poniedziałek poszły w ruch z zamiarem przerobienia obu zestawów w tydzień... Już się Was o to pytałam na facebooku, ale zapytam i tu...chcecie cotygodniowy cykl dla osób, które uczą się samodzielnie języków obcych - wiecie coś w stylu recenzji materiałów; metod, które mi pomagają się czegoś nauczyć, dawek słownictwa, ciekawych linków itp.?
Kawa - czasem tego mi trzeba! Jednak często zwykła kawa nie wystarcza i trzeba ją czymś...przyprawić;). Obecnie jest na chodzie syrop barmański cukier trzcinnowy oraz dwie przyprawy o smaku karmel i wanilia i czekolada ;]. Po cichu marzy mi się ekspres do kawy...eh;]...
Nowa torebka...duuuża:D i o to chodziło:). Mamie spodobał się kolor, a Rafał najpierw nie zauważył, że mam nową torebkę, a później stwierdził, że kolor jednak mógłby być inny...nie dogodzisz;p. Dałam za nią przy odrobinie kombinowania ok 40 zł.;)
Zabawowy standard z 3letnim dzieckiem, z którym ostatnio mam sporo do czynienia;]
Lektura ostatniego czasu...
W drodze z pracy...ta ścieżka kojarzy mi się z 3letnim "biegiem" przełajowym na uczelnie, bo oczywiście przeważnie wychodziłam z domu nieco spóźniona;].
Oponki na tłusty czwartek...pyszne były;].
Często nie wyrabiałam się z kawą w dużym kubku, wygrzebałam więc mniejszy;)
Kolejna książka do czytania;]. Zapowiada się całkiem ciekawie.
Zaryzykowałam i zdobiłam samodzielnie sernik nowojorski....pyycha:D. Jeżeli chcecie być na bieżąco z tym co nowego robię to zapraszam na Mój Portret Gotuje;). Ostatnio częściej "siedzę" w kuchni eksperymentując kulinarnie, więc mam nadzieję, że będzie tam sporo przepisów. Wracając do sernika wyszedł pyszny:D i wejdzie na stałe do mojego repertuaru ciast...Rafał stwierdził, że mogę go często robić - tak raz na 2 lub 3 tygodnie;p. A tak w ogóle chcecie jeszcze przepis na oponki...w sumie jak je robiłam nie pomyślałam, żeby dodać przepis, więc może wypadałoby to zrobić, w razie jakby mój zeszyt z przepisami zginął nagłą śmiercią...
Ja też zaczęłam przyswajać jeszcze jeden język, bo umówmy się - łacina, angielski, i dwa zdania po niemiecku - to nie wystarczy. Ja zaczęłam przygodę z pięknym, choć trudnym językiem: francuskim. I też się zastanawiałam, czy by nie zrobić takich opisówek na blogu, ale za mało się znam.
OdpowiedzUsuńJa z twoich kursów nie skorzystam z jednego względu - nie zacznę się uczyć niemieckiego, bo dwa języki na raz to nie dla mnie a angielski znam bardzo dobrze. Ale generalnie uważam coś takiego za bardzo dobry pomysł :)
O widzisz:)...ja chciałabym się nauczyć francuskiego, a umiem kilka słów i ewentualnie poprosić o chleb w piekarni;p.
UsuńNo ja właśnie też umiem tylko zamawiać jedzenie i tak kilka słów jeszcze. Chciałabym nauczyć się zręcznie komunikować.
UsuńJa w sumie też, chociaż na razie zajmę się szkoleniem niemieckiego i nauką angielskiego.
UsuńWysłanniczka podobno jest prześwietna, już kilka osób mi książkę mocno rekomendowało :) Do kawy takie bajery dorzucasz? Nigdy nie próbowałem, pijam klasycznie, z małą ilością cukru i kapką mleka ;)
OdpowiedzUsuńNo w sumie ja jestem w miejscu, w którym zaczyna się robić ciekawie, ale za jakiś czas na pewno ją zrecenzuję. A do kawy czasem sobie lubię coś extra dorzucić, ale tylko od czasu do czasu. Chociaż czasem też używam je do niektórych deserów;].
UsuńPrzyprawę karmel i wanilia miałam i była bardzo zacna, torebka fajna ale wielkością nie dorówna mojej jednej kobyle ;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie;], ja tych przypraw w młynkach użyłam wczoraj do deserów i się sprawdziły;]. A studentka pewnie potrzebuje więcej miejsca w torebce niż ja;]
UsuńAle pyszny serniczek! Mniammm:)
OdpowiedzUsuńOj tak...trzeba to przyznać, że mi wyszedł. Ale podobno zawsze wychodzi;]
Usuń