Kiedy byłem dziełem sztuki to trzecia powieść Erica - Emmanuela Schmitta, którą miałam okazję przeczytać. Muszę przyznać, że lubię tego pisarza coraz bardziej i wiem, że będę brała do ręki wszystkie jego powieści, na które trafię. Dlaczegóż? A no dlategóż, że moim zdaniem Schmitt podejmuje bardzo ważne tematy pisząc o nich w niezwykły i bardzo przystępny sposób.
Kiedy byłem dziełem sztuki opowiada o człowieku, który zmęczony przeciętnością swojego życia chce popełnić samobójstwo. Stojąc na krawędzi stromego zbocza poznaje artystę, który proponuje mu, żeby stał się...rzeźbą. Od tego momentu życie niedoszłego samobójcy zmienia się diametralnie - traci on swoją wolność i godność...staje się rzeczą, która nie ma nic do powiedzenia, a wręcz zostaje pozbawiona swojego człowieczeństwa.
Czytając powyższą powieść mogłam skonfrontować się z pewnymi zagadnieniami, zadać sobie pewne pytania, które nigdy nie przyszłyby mi na myśl. A mianowicie jak daleko jesteśmy się w stanie poświęcić dla sztuki? Co się musi stać, że jesteśmy w stanie dobrowolnie ubezwłasnowolnić się w imię czegoś, czego tak na prawdę nie można nazwać sztuką? Gdzie są granice człowieczeństwa? Jak bardzo mamy prawo ograniczać człowieka w imię sztuki, albo czegokolwiek innego? Itd.
Kiedy byłem dziełem sztuki to moim zdaniem powieść o akceptacji i szukaniu sensu życia - czegoś, co sprawiłoby, że w naszych oczach zyska na wartości i będziemy chcieli je przeżyć. Jednak z drugiej strony ta opowieść sprawia, że zaczynamy wyraźniej dostrzegać pewne absurdy pojawiające się w naszym świecie i co gorsza wielu z nas oswoiło się z nimi na tyle, że przestaje się nad nimi zastanawiać.
Dla mnie Kiedy byłem dziełem sztuki to jedna z ważniejszych powieści, które przeczytałam, bo skłoniła mnie do docenienia tego, że mogę za siebie decydować i sprawiła, że nabrałam dystansu do kilki spraw, a co za tym idzie sztukę będę odbierać już nieco inaczej. Zatem bardzo polecam:)
Nie wiedziałam o istnieniu tej książki - a autora bardzo sobie cenię! Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńjak lubisz autora to polecam - powinna Ci się spodobać;)
Usuńnie znam twórczości autora, jednak jeszcze nie poznam, jakoś mnie nie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńw sumie ja zanim go poznałam też mnie jakoś nie pociągał;]
Usuńprzez ciebie moja lista książek do przeczytania cały czas się wydłuża ;D
OdpowiedzUsuńprzynajmniej będziesz miała w czym wybierać;p
UsuńSchmitt zabiera nas do krainy wyobraźni, której skonstruowane ramy urzekają i nie pozwalaj zapomnieć o tym co w życiu jest najważniejsze. Podzielam Twoją opinię, że po przeczytaniu jednej jego książki szuka się kolejnej, gdyż ten pisarz ma niebywały dar opowiadania o sprawach trudnych w przystępny sposób. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj tak koleś ma talent. A w morzu przeciętności to dla mnie na prawdę jedna z moich perełek literackich.
UsuńCzytałam dosyć dawno, ale pamiętam, że na mnie też zrobiła bardzo duże wrażenie. Dziękuję, że o niej przypomniałaś, może zabiorę się za nią jeszcze raz?...
OdpowiedzUsuń