"Już jesteś martwa" S. Bolton

Rok temu obiecałam sobie, że w tym roku, w grudniu będę pisać więcej o książkach z zimą i Bożym Narodzeniem w tle. Jednak notek o tych książkach jest już po kokardę, więc mnie odrzuciło od tego tematu, co akurat jest dla mnie naturalne...


Jeszcze przed świętami sięgnęłam po "Już jesteś martwa" autorstwa Sharon Bolton


Tym razem o świcie wśród niedostępnych wzgórz północnej Anglii pasażerowie rejsu balonem są świadkami morderstwa. Następnie człowiek, który zabił kobietę, zabija również pilota balonu wycieczkowego. Ze wszystkich świadków lotu przeżywa tylko jedna, która zaczyna uciekać...

~*~

Sięgając po kolejną książkę Sharon Bolton wiedziałam już czego mniej więcej spodziewać się po powieści tej pisarki. Jak zawsze dostałam świetnie napisaną historię okraszoną trudnym społecznie tematem - a właściwie tematami, która trzyma w napięciu. Tym razem tematem, który towarzyszy nam w tle do akcji jest handel ludźmi i organami na przeszczep. To sprawia, że cała historia nabiera pewnego smaczku i bardzo zyskuje - przynajmniej w moich oczach. Autorka od siebie doprawia całość ciekawą przeszłością poszczególnych postaci, którzy są pełnokrwiści, przez co łatwiej się z nimi identyfikować. Trzeba przyznać, że Pani Bolton dobrze wie, w którą strunę uderzyć, żeby odbiór jej powieści był odpowiedni. Nie raz czytałam tą książkę z pełnymi obłędu oczami i napięciem wymalowanym na twarzy, żeby w efekcie na końcu się wzruszyć...

Jednak "Już jesteś martwa" nie jest pozbawiona mankamentów. Pewne sytuacje wydały mi się nieco naciągnięte i myślę, że autorka nie do końca na nie zwróciła uwagę. Ale na szczęście nie jest to coś, co bardzo zaburzało mi odbiór całości. Poza tym ja chyba weszłam na taki etap znajomości twórczości tej autorki, że z dużym prawdopodobieństwem mogę przewidzieć pewne zabiegi, które zostaną zastosowane. Jednak to chyba naturalne u ludzi, którzy czytają dużo książek danego autora, bo w końcu poznajemy tok myślenia, styl i motywy, które lubi konkretny pisarz. Dlatego też, chyba zrobię sobie przerwę przynajmniej na kilka tygodni z książkami Sharon Bolton, żeby móc czerpać więcej przyjemności z czytania tych, które mi jeszcze zostały do przeczytania.

"Już jesteś martwa" to dobry wybór jeżeli lubicie kryminały napisane w lekki sposób, w których dostaniecie coś więcej niż winnych historiach tego typu. Przyznam, że to właśnie podejmowanie trudnych społecznie tematów oraz motywów u Pani Bolton polubiłam najbardziej. Dlatego też mam nadzieję, że ta pisarka będzie się rozwijać i dużo publikować - czego sobie i Jej z całego serca życzę. 

Komentarze

  1. Muszę przyznać, że mnie ostatnio tego typu książki męczą. Mam wrażenie, że nie są w stanie mnie już niczym zaskoczyć, są dla mnie... niepotrzebne. Może muszę odłożyć ten gatunek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja właśnie dlatego, żeby uniknąć zmęczenia określonym gatunkiem lubię sięgać po różnorodną literaturę.

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki...zapisuję!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książki tej autorki też Ci się spodobają.

      Usuń
  3. Uwielbiam thrillery psychologiczne! Temat handlu organami był już poruszany, o ile dobrze pamiętam, przez Tess Gerritsen i Harlana Cobena, ale chętnie sprawdzę punkt widzenia pani Bolton. Czytałem już jedną z jej książek i nie zawiodłem się, choć niestety okładki od Amber z reguły są skrajnie paskudne :D Dzięki za polecenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w tej książce może jest podejmowany dość oklepany temat jeżeli chodzi o zbrodnie, ale w innych powieściach wydawały mi się one dość zaskakujące. Poza tym przeczytałam już większość książek pani Bolton i póki co wszystkie mi się podobały mimo tego, że czasem miałam jakieś drobne zastrzeżenia.

      Usuń
  4. To ja jestem jednak fanką tych mocniejszych kryminałów, gdzie krew leje się litrami i trup ściele się gęsto :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na swojej półce inną książkę autorki i jak tylko ją przeczytam to sięgnę również i po tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo...a jaką? Bo w sumie ja mam chyba wszystkie, które ukazały się w Polsce:).

      Usuń
  6. Mój ulubiony gatunek, więc czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.