Już jako mała dziewczynka lubiłam świece i kadzidełka zapachowe. To moje małe dziwactwo przeniosło się na dorosłe życie, co zaowocowało małym zbiorem wosków i perfum, wśród których przewijają się również świece i olejki zapachowe. Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o świecy z limitowanej serii Yankee Candle Dream Garden o nazwie Garden Time.
Z informacji, którą znalazłam w necie wynika, że świeca Garden Time zawiera wyczuwalne aromaty ziół i kwiatów ogrodowych. Jednak dla mnie zamiast kwiatów ogrodowych bardziej wyczuwalna jest woń świeżo skoszonej trawy. A zioła...jeżeli już to raczej majaczą gdzieś w tle.
Obecnie powyższa świeca stoi sobie grzecznie na nocnym stoliku między perfumami, ale czasem również ląduje np. na stole w dużym pokoju. Garden Time to bardzo lekki i nienachalny zapach, który nie sprawia, że po chwili mamy go dość, ale oswajamy się z nim na tyle, że może palić się bardzo długo.
Jak dla mnie taka świeca może być fajnym prezentem oraz ozdobą, chociaż w moim przypadku na ściankach słoika zbiera się woskowy osad, co nie do końca wygląda estetycznie. Jednak mimo to sam zapach świecy w pewnym stopniu wynagradza mi ten mały mankament. Dodatkowo musimy pamiętać o przycinaniu knota, ponieważ przy gaszeniu świecy trochę się kopci, co psuje całą przyjemność z korzystania, ze świecy.
Przepatrzyłam kilka sklepów, które sprzedają produkty Yankee Candle i wiem, że serię Dream Garden, a w tym świecę Garden Time spokojnie możecie jeszcze dostać:). Za taką wielkość, którą ja mam zapłacicie ok 52 zł. + ewentualna przesyłka.
Ja wachałam te świece tylko w szkle, niestety ich nie kupiłam :-( podobała mi się właśnie ta zielona i jeszcze różowa :-)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam trochę na czuja przy robieniu zamówienia przez neta, ale na szczęście się nie zawiodłam:D
Usuńciekawią mnie te świece, ale mimo wszystko szkoda wydać mi tyle pieniędzy na nie ;)
OdpowiedzUsuńWierzę, ale w sumie można się pocieszyć woskami;]
UsuńDawno nie odwiedzałam stoisk YC i muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałam się z tym zapachem. Świeczka ma ciekawe opakowanie, takie inne, ale coś podejrzewam, że zapach nie dla mnie :*
OdpowiedzUsuńA ja własnie się dowiedziałam, że YC jest dostępne w moim mieście i myślę, że już jutro zawitam do miejsca, w którym można to kupić i obczaję sytuację;)
UsuńMiałam na nią ochotę ale świec YC mam już tyle, że mogłabym je jeść :P A latem jakoś średnio u mnie schodzą ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie świece i woski palą się w chłodniejsze dni w lato i jakoś zapasy mimo wszystko topnieją.
UsuńJa również bardzo lubię świece zapachowe, ale wspomniany przez Ciebie zapach chyba nie dla mnie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie każdy ma swój gust - inaczej zanudzilibyśmy się na śmierć;)
UsuńDzisiaj kupilam 5 woskow :D. Mialam ochote na sloiki ale przeciez bym musiala je paczka chyba do Polski wyslac ;D
OdpowiedzUsuńA ja jak się uda dzisiaj idę obczaić jedno miejsce w którym ponoć są świece YC i chcę się zorientować czy woski też mają;p
UsuńZapach mi się podobał, ale odstraszyła mnie cena dużo wyższa niż przy standardowych zapachach :-)
OdpowiedzUsuńW sumie ceny w ogóle są tam odstraszające, ale czasem warto się szarpnąć;]
UsuńWybieram się po woski z YC i nie mogę tam dotrzeć:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta świeca, właśnie zastanawiam się nad dużym tumblerem..
OdpowiedzUsuń